
Są takie akcje dużych firm, które są społecznie przydatne i do takich bez wątpienia należy projekt Podwórko NIVEA Rodzinne Miejsce Zabaw. Słyszałyście o nim? W ubiegłym roku, podczas pierwszej edycji projektu ponad tysiąc polskich gmin zgłosiło się do konkursu. W tym roku właśnie rusza druga edycja akcji, która mobilizuje całe społeczności, integruje mieszkańców gmin i pokazuje, że kiedy cel jest słuszny potrafimy wspiąć się na wyżyny kreatywności, żeby go osiągnąć.
O tym właśnie przedstawiciele NIVEA i nowy ambasador projektu – Mateusz Kusznierewicz – opowiadali dzisiaj na spotkaniu prasowym. Entuzjazm dla akcji udzielił się wszystkim. W 2015 roku oddano 18 milionów głosów na lokalizacje biorące udział w konkursie! Ludzie skrzykiwali się na Facebooku, nagrywali filmy motywujące i nakłaniające do głosowania. Nawet księża namawiali podczas mszy na oddanie głosu w konkursie!
W końcu wyłoniono 40 zwycięzców i NIVEA wybudowała w tych gminach 40 placów zabaw – podwórek, które nazywa retro-nowoczesnymi. Dlaczego? Zamysłem pomysłodawców było stworzenie takich miejsc, w których rodzice będą aktywnie bawić się z dziećmi – stąd miejsca do gier takich jak klasy, ściany wspinaczkowe, huśtawki, skakanki. Byliście może w którymś z tych Rodzinnych Miejsc Zabaw?
Chodzi o to, żeby chciało nam się wyjść z domu: - Jeśli aktywnie bawimy się z dziećmi, one chcą wychodzić. Jeśli usiądziemy na ławce i będziemy stukać w smartfony, jutro nie będą chciały wyjść – przekonywał Mateusz Kusznierewicz. Powiedział, że sam to sprawdził i teraz bardzo się pilnuje, żeby nawet nie wyjmować telefonu na placu zabaw.
W tym roku powstanie kolejnych 40 Podwórek NIVEA. Podobnie jak w zeszłym roku mają odpowiadać potrzebom całej rodziny i integrować lokalne społeczności. W tym roku do znanych już sprzętów z Rodzinnych Miejsc Zabaw dojdą nowości: linarium, czyli namiot linowy oraz przeplatanka – wspomagająca rozwój małej motoryki. Więcej szczegółów znajdziecie na tej stronie. Może zagłosujecie na kandydatów ze swojej okolicy?
Zobacz też:

Festiwal Rodziny odbędzie się 30 listopada 2014 roku w Warszawie w Centrum Olimpijskim PKOl (ul. Wybrzeże Gdyńskie 4). Są to bezpłatne, całodniowe warsztaty mające za zadanie wzmocnić relacje w rodzinie, zachęcić do jak najczęstszego przebywania w rodzinnym gronie i do wspólnej rozrywki. Festiwal ma zintegrować rodziny, a także pokazać, jak niewiele wysiłku wymaga zacieśnianie więzi. Miejsce spotkania zostało wybrane nieprzypadkowo – Centrum Olimpijskie symbolizuje jedność. Całodzienna impreza będzie miała charakter konkursu i Rodzinnej Olimpiady. Uczestnicy, którzy wezmą w niej aktywnie udział, będą zbierać punkty, które zamienią później na los. Każdy los to wygrana . W dzisiejszych czasach rodzicom brakuje nie tylko czasu i pomysłu, ale także środków na wspólne zabawy z dziećmi . Wydaje nam się, że to problemy finansowe są głównym powodem zaniedbań. W całej Warszawie jest bardzo wiele miejsc, gdzie rodziny mogą spędzić razem czas w ciekawy i niestandardowy sposób (za niewielką opłatą lub w ramach bezpłatnych wejść). W wielu interesujących miejscach, np. muzeach, galeriach, istnieje też możliwość korzystania z "dni otwartych". Na rodzinnych warsztatach dowiesz się, jak wyszukiwać takie atrakcje i jakie działania należy podjąć, aby „nie zamykać rodziny w czterech ścianach”. Festiwal Rodziny inauguruje Kampanię Aktywne Miasto Rodzinne, podczas której będzie tworzona baza ciekawych miejsc i aktywności rodzinnych proponowanych przez różne organizacje pozarządowe, instytucje miejskie oraz niezależne firmy. Polecamy: 23 pomysły na szalone zabawy ruchowe

Posłowie PSL przygotowali projekt ustawy, który przewiduje skrócenie o godzinę czasu pracy jednemu z rodziców dzieci do 10. roku życia. PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. 7-godzinny dzień pracy dla rodziców Jednym z największych problemów rodziców są trudności z odwiezieniem dziecka do żłobka, przedszkola czy szkoły i odebranie ich z tych placówek. Wielu rodziców spóźnia się przez to do pracy lub musi wcześniej z niej wychodzić. Według pomysłodawców projektu, skrócenie czasu pracy miałoby rozwiązać ten problem. "Zgodnie z projektem pracownik opiekujący się dzieckiem do ukończenia przez nie 10. roku życia będzie mógł korzystać ze skróconego czasu pracy w wymiarze 7 godzin na dobę. Pracownik zachowa prawo do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany w związku ze zmniejszeniem z tego powodu wymiaru jego czasu pracy" – możemy przeczytać w uzasadnieniu projektu. Klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o odrzucenie projektu ludowców już w pierwszym czytaniu. Zdaniem posła Marka Asta, projekt PSL obciąża pracodawców, a sam pomysł wydaje się próbą licytacji i przebicia programu 500+ wprowadzonego przez PiS. "Przy tych wszystkich działań ta propozycja PSL wygląda na próbę licytacji: my damy jeszcze więcej. W tej sytuacji nie widzę innej możliwości jak złożenie wniosku o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu" – wyjaśnił Ast. PiS nie jest jednak jedyną partią wnioskująca o odrzucenie projektu. Według większości, wprowadzenie ustawy w życie doprowadziłoby do wielu komplikacji na rynku pracy i mogłoby zdezorganizować obecny porządek. Co o projekcie myślą mamy? Zdania naszych czytelniczek są podzielone. Niektóre z mam cieszą się z pomysłu PSL i przyznają, że krótszy czas pracy byłby dla nich sporym ułatwieniem. Inne mamy boją się, że pracodawcy nie chcieliby zatrudniać matek, a...

Kącik zabaw w salonie wyposażyła Akademia Malucha Alantan. Rodzice wiedzą jak ciężko jest zadbać o siebie, gdy ma się pod opieką małe dziecko. Ciągłe zabawy, zabiegi pielęgnacyjne malucha, spacery – na tym mamy spędzają większość dnia. Na pielęgnację własnego ciała kobietom nie starcza już czasu. Pora to zmienić! Na warszawskim Wilanowie powstał właśnie salon SPA „Bliss”, który nie tylko zadba o ciało kobiety, ale również zaopiekuje się jej maluszkiem na czas trwania zabiegów. Salon „Bliss” posiada specjalny kącik do pielęgnacji maluszków oraz miejsce zabaw. Kącik jest przeznaczony zarówno dla niemowląt, jak i dzieci starszych. Zawiera stolik do przewijania, kosmetyki do pielęgnacji delikatnej skóry, kredki oraz kolorowanki – jest to wyposażenie, które do salonu SPA przekazała Akademia Malucha Alantan. Akademia Malucha Alantan jest programem społecznościowym. Dostrzegając ogromne braki w zaopatrzeniu miejsc publicznych pod względem potrzeb rodziców z dziećmi, stara się wyjść naprzeciw i wesprzeć lokale w ich dążeniach do przyjazności maluchom. Od prawie trzech lat program gromadzi miejsca posiadające udogodnienia dla rodziców z dziećmi i zaopatruje je w niezbędne przy pielęgnacji malucha sprzęty i kosmetyki. Akademia Malucha Alantan stara się wpłynąć na właścicieli lokali usługowych, uświadamiając skalę zapotrzebowania na miejsca przyjazne dzieciom. – W dalszym ciągu jest bardzo mała ilość takich miejsc w stosunku do liczby rodziców z dziećmi, dlatego naszym zadaniem jest nieustanne mówienie o potrzebie tworzenia udogodnień dla najmłodszych – mówi Martyna Celebańska z Akademii Malucha Alantan. Salon SPA „Bliss” jest kolejnym lokalem dostrzeżonym przez Akademię Malucha Alantan. Jest to wyspa szczęścia w wielkim mieście – poza zabiegami kosmetycznymi dla dorosłych, jest możliwość...