Agnieszka Kaczorowska zniknęła z sieci. Afera z „modą na brzydotę” ją przerosła?

O „modzie na brzydotę” słyszeli już chyba wszyscy. W obszernym wpisie na Instagramie Agnieszka Kaczorowska przyznała, że nie rozumie, dlaczego w dobie mediów społecznościowych tak wiele osób zadowala się „normalnością”, zamiast dążyć do bycia wyjątkowym. Oberwało się ruchowi body positive, ale też tysiącom kobiet, również tych znanych z pierwszych stron gazet, które mają dość sztucznego wizerunku kreowanego na Instagramie. Maciej Pela broni Agnieszki Kaczorowskiej Choć temat nieco już ucichł, głos zabrał w końcu Maciej Pela, mąż Agnieszki Kaczorowskiej, który podczas dyskusji wydawał się nieobecny. „Ostatnio usłyszałem, że gdzieś zniknąłem. To prawda… zniknąłem z jednego świata, żeby pojawić się w innym. I tej w nowej rzeczywistości odnalazłem swoją drogę, którą chcę iść do końca życia” – zaczął Maciej Pela. W dalszej części wpisu młody tata przyznał, że odkąd został mężem, a następnie ojcem, największą wartością w jego życiu jest rodzina. „Każdego dnia jest przy mnie moja najcudowniejsza Agnieszka . I choć ten szlak jest kręty, prowadzi raz w górę, raz w dół, można potknąć się, czy wejść w sam środek burzy, to nie sprawia nam trudności, bo zawsze jesteśmy dla siebie wsparciem. A dziś, pośród szalejącej wichury, powiem tylko – kochanie jestem!”. Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela są rodzicami niespełna dwuletniej Emilki, wkrótce na świecie pojawi się ich druga córka – Gabrysia. Tancerz podziękował żonie za każdy ich wspólny dzień, za jej miłość i to, co mają najcenniejsze – dzieci. „Jestem twój na zawsze” – skończył. Czytaj także: Agnieszka Kaczorowska przeprasza za wpis o brzydocie. Takie słowa wystarczą? Agnieszka Kaczorowska odpowiada mężowi Słowa męża poruszyły Agnieszkę Kaczorowską. Jak tylko wpis pojawił się na jego profilu, młoda mama udostępniła go również w...

Instagramowy post Agnieszki Kaczorowskiej o „modzie na brzydotę” skrytykowało wielu internautów, celebrytów, dziennikarzy i aktywistów. Ale znaleźli się oczywiście też tacy, którzy zgodzili się ze słowami tancerki. W swoim najnowszym wpisie na Instagramie Jarosław Jakimowicz przyznał, że rozumie Agnieszkę Kaczorowską. Zasugerował on, że dystans do siebie i ruch „body positive” mogą prowadzić do... otyłości. Jarosław Jakimowicz rozumie „moda na brzydotę” „Doskonale rozumiem, co Agnieszka miała na myśli. Ja już to od dawna wiem, że u nas nie ma miejsca na takie przemyślenia. [...] Przecież ta dziewczyna nie pisze o ludzkich ułomnościach tylko o tym, że ludzie poddają się i nie chcą nic zrobić dla siebie. Poddają się i zamiast pracować nad sobą, to przestają dbać o siebie. [...] Jak ja to znam. Kopią kogoś innego, to albo i ja kopnę, albo siedzę cicho i zacieram ręce”  – komentował Jarosław Jakimowicz.           Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Jarosław Jakimowicz (@jaroslaw.jakimowicz) Zdaniem prezentera TVP otyłe osoby powinny przestać „oszukiwać się”, że są szczęśliwe. Radzi im, że po prostu powinny schudnąć. „Najczęściej otyli uwielbiają mówić i pokazywać tzw. dystans do siebie, latając prawie goli albo w obcisłych, krótkich rzeczach. Robią to, zamiast wykonać kawał ciężkiej roboty i pomyśleć nie tylko o swoim wyglądzie, ale przede wszystkim o zdrowiu. Może właśnie to mówienie publiczne o tym tzw. superdystansie do siebie przyczynia się również do tego, że młode pokolenia są coraz bardziej otyłe?”.           Wyświetl ten post na Instagramie.                ...

Choć Małgorzata Rozenek-Majdan często publikuje na Instagramie zdjęcia, na których pozuje w pełnym makijażu, nie ma oporów, by publicznie pokazać się zaspana, zmęczona, gdy nie wygląda w sposób „perfekcyjny”. Kilka dni temu Agnieszka Kaczorowska-Pela skrytykowała „modę na brzydotę” . Perfekcyjna Pani Domu w zabawny sposób skomentowała post aktorki. Małgorzata Rozenek-Majdan pokazała dystans! Prezenterka na swoim profilu Instagramie opublikowała rysunek Andrzeja Milewskiego. W ten sposób, choć nie wprost, odniosła się do wpisu Agnieszki Kaczorowskiej-Peli, który wywołał burzę w sieci i bardzo skrajne emocje. Mama trójki dzieci ani nie skrytykowała wpisu, ani go nie pochwaliła. Pod śmiesznym obrazkiem dodała jedynie podpis: „Każde pokolenie niesie swoje ofiary...”.           Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Małgorzata Rozenek-Majdan (@m_rozenek) Zachwyt internautów Internauci także docenili dystans Małgorzaty Rozenek-Majdan, czego wyraz dali w komentarzach: „Można Cię lubić lub nie, ale dystansu do siebie i poczucia humoru nie da Ci się odmówić”; „Ja Panią po prostu uwielbiam”; „Nic dodać, nic ująć, brawo. Tak trzymać”; „Bardzo dobre!”; „Ubóstwiam!” Podpisujemy się pod tymi komentarzami! Zobacz także:  Klaudia Halejcio tańczy po porodzie. Koleżanka po fachu zadała pytanie, które NIGDY nie powinno paść Agnieszka Kaczorowska przeprasza za wpis o brzydocie. Takie słowa wystarczą? Ida Nowakowska odpowiada na krytykę. Fani uważają, że za szybko wróciła do pracy po porodzie