Ania Starmach szczerze o podwójnym macierzyństwie: „Nie raz już płakałam”

Aktorka opublikowała zdjęcie ze swoim mężem zrobione podczas ciążowej sesji. Główną rolę na fotografii gra brzuch ciążowy aktorki, na którym napisane jest imię, jakie przyszli rodzice wybrali dla swojego dziecka. Jak się okazuje, Zofia Zborowska już wiele lat temu zdecydowała, jak nazwie swoją córkę. Córeczka Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony będzie mieć na imię Nadzieja. Tak właśnie nazywała się babcia aktorki. Historia imienia Zofia Zborowska w swoim ostatnim wpisie na Instagramie zdradziła, jak nazwie córeczkę, ale też wytłumaczyła, dlaczego zdecydowała się właśnie na to imię. „Tak miała na imię moja Babcia… Babcia Nadzia. Niesamowicie piękna, dobra i kochana kobieta. Mama mojej Mamy. Była piosenkarką estradową, modelką i aktorką. Zawsze chciałam tak nazwać córkę” - zaczęła aktorka. Dodała także, że jej siostra nigdy nie nazwała tak swoich córek, ponieważ to właśnie ona „zaklepała” sobie to imię: „wiec jeśli będę miała kiedyś córkę to MUSZĘ JĄ TAK NAZWAĆ bo inaczej się na mnie wkurzy” - podsumowała żartobliwie przyszła mama. Miał być chłopiec? Aktorka wyznała również, że była przekonana, że zostanie mamą chłopca: „Szczerze? Byłam pewna, że będziemy mieli chłopca, ale w sumie ja też miałam być Tadkiem, po dziadku Tadku - mężu babci Nadzi. W każdym razie na szczęście @w_kracze przystał na tę propozycję imienia. Także Nadziejko - czekamy na Ciebie bardzo”. Komentarze internautów Internautom bardzo spodobał się wybór imienia. Pod postem pojawiło się dużo pozytywnych komentarzy: „Uwielbiam takie historie. Piękne imię ” „Piękne imię. Zdrówka dla was” „Ojej, jakie ładne imię. Moja Babcia tez miała na imię Nadzieja” „Cudne imię”.           Wyświetl ten post na Instagramie.            ...

Benjamin Carpenter od zawsze wiedział, że chce pomagać dzieciom, zwłaszcza tym najbardziej bezbronnym i wymagającym szczególnej troski. To dlatego zdecydował się na adopcję, ale nie jednego czy dwojga maluszków. Pod jego dach trafiło już sześcioro dzieci! Samotny gej z sześciorgiem dzieci: jest wspaniałym tatą! Ben ma 37 lat i kilkoro adoptowanych dzieci. Wszystkie pociechy Brytyjczyka cierpią na zaburzenia rozwoju i zmagają się z niepełnosprawnościami: 14-letni Jack ma autyzm, 11-letnia Ruby wymaga specjalnej opieki, 9-letnia Lily nie słyszy, 6-letni Joseph ma zespół Downa, a 2-letni Louise jest dotknięty porażeniem mózgowym. W 2019 roku jeden z synów Bena, Teddy, zmarł na sepsę. Po tym tragicznym wydarzeniu samotny tata dał sobie czas na żałobę, zanim przyjął do swojego domu kolejne dziecko. Ben działa aktywnie w mediach społecznościowych i promuje adopcję. Sam starał się o przyznanie mu opieki nad pierwszym synem aż 3 lata! Rodzinę założył zaś, mając 21 lat. „Nigdy nie chciałem być biologicznym ojcem, bo bycie rodzicem to znacznie więcej niż biologia. (...) Chciałem pomagać dzieciom, które najbardziej potrzebują kochającego domu”. Ben jest znaną postacią w Anglii, w wywiadach dla mediów zapewnia, że wszystkie jego dzieci mają ze sobą silną więź. I przyznaje, że czasem siada i wyobraża sobie, że uczestniczy w weselach każdego ze swoich maluchów.  „Jestem dumny, że stworzyłem tak dużą rodzinę i zapewniłem tym dzieciom stabilny, kochający dom, w którym mogą się rozwijać. (...) Nie wykluczam, że będę mieć jeszcze więcej dzieci” – powiedział Ben w wywiadzie „Daily Mail”. W Anglii rodzicami adopcyjnymi mogą zostać zarówno osoby samotne, jak i należące do społeczności LGBTQ+. To inaczej niż w Polsce, gdzie adopcji nie mogą dokonać osoby żyjące w konkubinacie lub w związku homoseksualnym .   as you may...

Klaudia Halejcio kilkanaście dni temu urodziła pierwsze dziecko. Jako młoda mama aktorka pokazuje nie tylko blaski, ale i cienie macierzyństwa. Niedawno pisałyśmy o tym, jak gwiazda opowiadała o pierwszych chwilach po porodzie . Przyznała, że nie było jej łatwo, a na nagraniu zamieszczonym w sieci nie mogła opanować łez. Bardzo żałowała, że (przez pandemię koronawirusa) musiała rodzić samotnie. Fanki zachwycone zdjęciem Klaudii Halejcio Teraz poszła jeszcze o krok dalej. Młoda mama zdecydowała się na profesjonalną sesję zdjęciową z maluchem. W swoich mediach społecznościowych zamieściła zdjęcie, na którym leży w bieliźnie, a na brzuchu trzyma córkę, małą Nel. Na fotografii wyraźnie widać też bliznę na brzuchu aktorki – ślad po cesarskim cięciu. „Moje ciało tyle wytrzymało” – napisała z dumą gwiazda.           Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Klaudia Halejcio (@klaudiahalejcio) Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy ze strony fanek gwiazdy i jej koleżanek po fachu. Komplementowały Klaudię Halejcio, dziękowały jej za odwagę i nadzieję, jaką daje innym mamom. „Silna. Piękna. Inspirująca”; „To najpiękniejsze zdjęcie, jakie w ostatnim czasie widziałam... Wyraża więcej niż tysiąc słów”; „Kobiety to superbohaterki!”; „Pięknie. Również miałam cesarskie cięcie i ten »uśmiech« pod brzuszkiem. Zawsze będzie mi przypominał o jej magicznym pierwszym krzyku i łzach szczęścia, kiedy uspokoiła się przy moim policzku”; „To ty miałaś taką energię po cesarce? Właśnie dałaś mi nadzieję, że moją też jakoś przetrwam” – zachwycały się obserwatorki.            Wyświetl ten post na...