
Życie kobiety i jej nienarodzonego syna, zależało od lekarzy ze szpitala w Bydgoszczy. Operacja zakończyła się pełnym sukcesem!
To były najtrudniejsze chwile w życiu rodziny z Grudziądza. Kobieta będąca w 35.tygodniu ciąży trafiła do szpitala, kiedy zdiagnozowano u niej tętniaka na tętnicy szyjnej. Kiedy dostała krwotoku, została natychmiast przewieziona do szpitala w Bydgoszczy na Oddział Neurochirurgii i Neurotraumatologii.
Chwile grozy
Rodzina kobiety oczekiwała przed salą operacyjną na jakiekolwiek informacje. – Kobieta miała krwotok wewnątrzczaszkowy, a ponieważ była w zaawansowanej ciąży, podjęliśmy decyzję, że będziemy operować jednocześnie, na dwa zespoły – tłumaczył Andrzej Swincow, ordynator oddziału. – W czasie operacji otworzyliśmy czaszkę, tętniak został szybko znaleziony i zapięty na stałe klipsem. Potem mogli pracować położnicy– opowiadał przebieg zdarzeń lekarz.
"Gdyby poszło coś nie tak, zmarłaby matka i dziecko"
– Choć przeprowadzamy wiele zabiegów na tętniakach, ten przypadek był wyjątkowy – zaznacza ordynator Neurochirurgii w bydgoskim szpitalu im. Biziela. – Na szczęście operacja się udała. Mały Antoś przyszedł na świat za sprawą cesarskiego cięcia i jest zupełnie zdrowy.
Aż trudno uwierzyć, że cała historia zakończyła się pełnym sukcesem. Zarówno matka, jak i synek czują się dobrze i mogli szczęśliwie wrócić do domu.
Czy znacie podobna historię? Piszcie w komentarzach.
Przeczytaj także: Gdy przyszła mama musi leżeć.

„To niewyobrażalne, że możemy wyjąć dziecko z macicy, przeprowadzić zabieg, a następnie umieścić je z powrotem tak, by zarówno płód jak i matka mogli przejść resztę ciąży” – tłumaczą lekarze z Texas Children`s Hospital. Zauważyli coś niepokojącego w czasie USG Margaret Boemer miała trudną ciążę. Najpierw okazało się, że jedno z bliźniąt nie przeżyło pierwszego trymestru, a potem w 16.tygodniu ciąży podczas USG, lekarze odkryli coś bardzo niepokojącego. Po wielu badaniach okazało się, że wraz z dzieckiem, rośnie także guz – pierwotniak, jeden z najczęściej pojawiających się u płodów. Guz umiejscowił się na kości ogonowej. Taka sytuacja zdarza się 1 na 35 tys. ciąż, więc nie jest to częsta przypadłość. Lekarze wiedzieli jednak, że nowotwór u córeczki Margaret, zagraża jej życiu. Choć w wielu przypadkach lekarze mogą zaczekać do narodzin dziecka i dopiero wtedy je zoperować, tu musieli podjąć decyzję od razu. Okazało się bowiem, że guz odcina płód od krwi matki, co mogło spowodować śmierć dziecka. Szansa na życie Operacja była niezwykle trudna: wyjęcie dziecka z łona matki, odseparowanie go od guza, a następnie ponowne umieszczenie go w macicy, jest nie lada wyczynem. Zabieg trwał prawie 5 godzin i nie obyło się bez dramatycznych chwil, kiedy serduszko małej LynLee nieomal przestało bić. Na szczęście dziecko po 20 minutach powróciło do łona mamy i przeżyło w nim... kolejnych 12 tygodni , aż do 36. tygodnia ciąży, kiedy to rozwiązano ciążę poprzez cesarskie cięcie . Wtedy mała LynLee narodziła się po raz drugi. W 8.dobie życia córeczka Margaret musiała przejść kolejną operację. Fragment niewyciętego doszczętnie guza, do którego nie można się było wcześniej dostać, zaczął rosnąć. Kolejna operacja przebiegła dobrze i mama z córeczką po kilku tygodniach, mogły powrócić do domu....

Ciąża zagrożona oznacza to, że pojawiły się niepokojące objawy i ciąża nie przebiega prawidłowo. Ciąża wysokiego ryzyka nie musi oznaczać, że dziecko urodzi się przed terminem czy będzie chore. Oznacza to tylko, że wymaga więcej zaangażowania. W przypadku ciąży zagrożonej trzeba ściśle stosować się do zaleceń lekarza i bardzo o siebie dbać. Ciąża zagrożona: objawy przyczyny inne czynniki ryzyka postępowanie Objawy ciąży zagrożonej Należy zwracać uwagę na wszystkie niepokojące objawy, które w okresie ciąży nie zdarzały się dotychczas, a mogą wskazywać na ciążę zagrożoną: bóle brzucha i kręgosłupa, obrzęki , wzrost ciśnienia krwi , nietypową wydzielinę z pochwy, krwawienia . - Te objawy w ciąży nie muszą oznaczać poważnych komplikacji, ale lepiej zachować czujność – mówi dr n. med. Ewa Kurowska, ginekolog-położnik ze szpitala Medicover. Dlatego jeśli tylko coś cię zaniepokoi w twoim stanie zdrowia, nawet jeśli będzie to błahostka, nie lekceważ jej. Lepiej dmuchać na zimne, dlatego w czasie ciąży nawet z drobnostką warto udać się do lekarza. – Jeśli kobieta ciężarna zauważy u siebie jakiekolwiek niepokojące symptomy, powinna jak najszybciej skonsultować się ze specjalistą – dodaje. Przyczyny ciąży wysokiego ryzyka Wiele kobiet, u których ciąża jest zagrożona, zarzuca sobie, że niewłaściwie o siebie dbały lub niedostatecznie się oszczędzały. – Oczywiście papierosy, alkohol czy inne używki są w szczególności niewskazane, bo zwiększają ryzyko wystąpienia wad wrodzonych, poronienia czy przedwczesnego odklejenia łożyska w ciąży . Należy jednak pamiętać, że czynników, które mogą spowodować komplikacje, jest wiele i wcale nie muszą one mieć związku ze stylem życia przyszłej mamy – tłumaczy dr n. med. Małgorzata...

Czy ta dramatyczna historia będzie miała szczęśliwe zakończenie? Chociaż od zdarzenia minęły lata, lekarka wciąż nie bierze odpowiedzialności za utratę wzroku u Darii. Błąd lekarski odebrał Darii wzrok W maju 2005 roku 8-letnia Daria z okolic Głogowa trafiła do szpitala. Miała wysypkę na całym ciele , bolały ją rączki, z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. Miała zaburzenia równowagi, nie mogła stać o własnych siłach, podawano jej kroplówkę. Mimo takich objawów, ówczesna ordynator wypisała dziewczynkę ze szpitala, opisując jej stan jako "dobry". Stan Darii się nie poprawiał. Pojechała z mamą na badanie wzroku, okulista stwierdził możliwość guza mózgu i natychmiast skierował dziewczynkę do szpitala. Ordynator oddziału dziecięcego odmówiła przyjęcia Darii na oddział, zamiast tego nakazała zrobienie kolejnych badań. Po badaniu neurologicznym neurolog, podobnie jako okulista, kazał umieścić 8-latkę w szpitalu. Ordynator po raz kolejny odmówiła i zleciła badanie tomograficzne . Badanie wykazało wodogłowie spowodowane zapaleniem opon mózgowych. Daria straciła cenne tygodnie, w czasie których mogła już być leczona. W wyniku choroby i zbyt późnego rozpoczęcia leczenia dziewczynka straciła wzrok. Sprawa w sądzie zakończyła się po 10 latach Rodzice Darii przez ponad 10 lat walczyli o odszkodowanie dla córki. W marcu tego roku sąd uznał, że dziś 20-letnia Daria otrzyma od szpitala rekompensatę w wysokości 450 tys. złotych. Będzie również otrzymywać rentę w wysokości 650 zł miesięcznie. Mimo utraty wzroku, Daria studiuje, osiąga sukcesy na uczelni i nie chce rozmawiać o wydarzeniach sprzed 12 lat. "Efekt błędu lekarskiego nie tylko utrudnił jej życie, ale również pokrzyżował wiele planów" - przyznał mecenas Hubert Szarata. Przeciwko ordynator szpitala toczył się osobny proces. Lekarka nie przyznała się do popełnionego...