
O tym, że domowe chemikalia są niebezpieczne dla dzieci, pisaliśmy już wielokrotnie, jednak
do głowy nam nie przyszło, że dzieci mogą pić żele antybakteryjne do rąk celowo, ze względu na zawarty w nich alkohol.
Żele antybakteryjne do mycia rąk zawierają 45- 95 procent alkoholu. Nawet 2-3 łyki mogą wywołać u dziecka zatrucie alkoholowe objawiające się bezwładem, niewydolnością oddechową, a także poprzez wymioty.
Jak informuje portal Onet.pl, w USA liczba zatruć żelem do rąk wzrasta lawinowo. Jeszcze 5 lat temu odnotowano ich niewiele ponad 3 tys. W ubiegłym roku - już 16 tysięcy. Wśród zatrutych alkoholem dzieci była 6-latka, która trafiła do szpitala w stanie ciężkim.
Dlaczego dzieci piją żel antybakteryjny?
Na pewno część robi to przypadkowo. Specjaliści zajmujący się zatruciami podają jednak także inne powody: głupie wyzwania, jakie dzieci sobie wzajemnie stawiają, chęć spróbowania alkoholu (zwłaszcza u starszych dzieci i nastolatków) oraz chęć spróbowania czegoś, co ma kuszący zapach (maluchy).
– Wiele specyfików jest atrakcyjnych dla dzieci ze względu na swój aromat i smak truskawek, winogron czy pomarańczy – mówi cytowany przez polski portal doktor Gaylord López, dyrektor Centrum Zatruć w stanie Georgia.
Lekarz namawia rodziców, by preparaty tego rodzaju trzymali poza zasięgiem rąk dziecka i nadzorowali korzystanie z nich. Zachęca też do stosowania produktów, które nie zawierają alkoholu.
Polecamy także: Chemikalia są groźne. Pięciolatek oparzony w cukierni już po przeszczepie skóry
Zatrucia chemikaliami w Polsce
Nie wiemy, czy dzieci w Polsce piją celowo żel antybakteryjny. Wiemy jednak, że często dochodzi do zatruć najróżniejszymi chemikaliami.
Dzieci próbują wszystkiego: szamponu, kostek odświeżających do toalety, farby do włosów, płynnego nawozu do kwiatów doniczkowych, alkoholu, który piją dorośli.
Maluchy robią to dlatego, że badają świat wszystkimi zmysłami (a więc chcą wszystkiego posmakować), starsze dzieci - dlatego, że lubią eksperymentować.
Połknięcie szkodliwej substancji chemicznej może spowodować nie tylko bóle brzucha czy wymioty, ale także zaburzenia krążenia i oddychania, drgawki, utratę przytomności albo poważne oparzenia przełyku.
Czasem wystarczy płukanie żołądka czy podanie odtrutki, innym razem potrzebne jest długotrwałe leczenie, a nawet operacja. Zdarza się niestety i tak, że dziecka nie da się uratować.
Takim zatruciom można zapobiec – trzeba trzymać wszelkie chemikalia z daleka od dziecka i uczyć maluchy od samego początku, że kosmetyki nie są do picia, nawet jeśli pachną jak prawdziwe owoce.
Przeczytaj: "Odwróciłam sie tylko na chwilę" - wypadki domowe

Wpływ środków czystości na zdrowie dziecka Wszyscy wiemy, jak ważne jest zdrowie dzieci i staramy się o nie dbać. Przygotowujemy pełnowartościowe posiłki, zwracamy uwagę na kosmetyki, czy proszki do prania, które mogłyby uczulać małe dziecko. Niewiele z nas jednak wie, że zagrożeniem dla zdrowia dziecka może być także nasze... mieszkanie. A właściwie detergenty , których używamy do jego sprzątania. Całą masę szkodliwych związków chemicznych można znaleźć w odplamiaczach, płynach czy pastach czyszczących. Nie chodzi nawet o to, że kolorowe płyny czy fikuśne butelki mogą przyciągnąć wzrok dziecka, który zaciekawiony może zechcieć spróbować tego, co jest w środku. Wystarczy, że dziecko będzie przebywać w otoczeniu sprzętów, do których czyszczenia na co dzień używamy szkodliwych detergentów, żeby zaszkodzić jego zdrowiu. Astma , alergie , nowotwory czy wady wrodzone u dzieci – to choroby, do których według badań Światowej Organizacji Zdrowia mogą prowadzić środki czystości trzymane przez nas w domu. Winowajcą są toksyczne chemikalia , jakie znajdują się w składzie produktów. Niebezpieczne składniki w środkach czystości: Triksolan - związek chemiczny obecny w większości płynów do mycia naczyń i past do zębów . Fosforany, związki chemiczne chloru i alergenne substancje zapachowe -znajdziesz je w większości popularnych detergentów . Niepożądane skutki, które mogą wystąpić to m.in. podrażnienie skóry, jej suchość i pękanie, przewlekłe choroby nerek, uszkodzenia wątroby, w końcu, nawet nowotwory. Jak zadbać o czystość domu, by nie narażać zdrowia dziecka? Nikt nie jest w stanie odizolować dziecka od przedmiotów codziennego użytku, dlatego warto rozważyć zmianę detergentów na bardziej ekologiczne. – Przyglądajmy się uważnie opakowaniom produktów, które kupujemy – europejski znak ekologiczny...

3-letnia dziewczynka trafiła do szpitala w Melbourne w Australii z powodu poważnego zatrucia organizmu . Produkty antybakteryjne do rąk mogą być niebezpieczne! 3-latka bawiła się butelką żelu antybakteryjnego do rąk w obecności rodziców. Nagle zaczęła się źle czuć i straciła przytomność. Rodzice od razu zawieźli dziewczynkę do szpitala. Okazało się, że 3-latka napiła się żelu i doszło do silnego zatrucia organizmu. Konieczne było wprowadzenie jej w stan śpiączki farmakologicznej . Jednym z głównych składników produktów antybakteryjnych jest alkohol. Wystarczyło wypicie niewielkiej ilości płynu, aby dawka alkoholu w organizmie 3-latki zagrażała jej życiu. Dr Michael Barret ze szpitala Royal Children’s Hospital przyznał, że produkty dezynfekujące do rąk są coraz popularniejsze nie tylko w domach, ale też w przedszkolach, szkołach czy publicznych toaletach. Rodzice i opiekunowie powinni być jednak świadomi, że tego typu żele i mydła powinny być przechowywane poza zasięgiem dzieci. "Macie do czynienia z produktem, który ma bardzo wysokie stężenie alkoholu: aż 60-90% tego produktu to alkohol. Piwo ma mniej niż 5%, kieliszek wina to 10-15%" – powiedział dr Barret w rozmowie z The Herald Sun. Produkty antybakteryjne są coraz popularniejsze Jeszcze kilka lat temu przy naszych umywalkach leżały mydelniczki z białymi, miękkimi kostkami mydła. Dziś coraz częściej korzystamy z mydeł w płynie, mydeł i żeli antybakteryjnych . Pojawia się coraz więcej produktów dla dzieci. Kolorowe płyny z owocami i zabawnymi stworkami na etykietach mają zachęcać do mycia rąk. Niestety, są na tyle atrakcyjne, że maluchy (szczególnie te, które wszystko biorą do buzi), mogą je przez przypadek wypić. To kolejny produkt, który należy przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci. Niestety, żaden rodzic nie jest w stanie pilnować dziecka 24 godziny na...

Dzieci i kobiety w ciąży nie powinny jeść grzybów, bo to zbyt ryzykowne. Podczas grzybobrania łatwo o tragiczną pomyłkę, a poza tym grzyby (w tym, pieczarki i kurki) są ciężkostrawne. Co jeszcze trzeba wiedzieć o grzybach ? Jak rozpoznać objawy zatrucia ? Czy można zatruć się grzybami jadalnymi ? 1. W polskich lasach rośnie około 200 gatunków grzybów trujących Kilka z nich jest śmiertelnie trujących, w tym muchomor sromotnikowy, nazywany leśną śmiercią. Średniej wielkości muchomor sromotnikowy (kapelusz o średnicy ok. 6 cm i trzon o długości 10 cm) zawiera tyle toksyn, że może spowodować śmierć u 2, 3, a nawet 4 dorosłych osób. 2. Muchomora sromotnikowego łatwo pomylić z innymi grzybami Muchomor sromotnikowy jest często mylony z gołąbkiem zielonawym i gąską zielonką (niektóre źródła podają, że także z czubajką kanią). 3. Trujące grzyby zabijają! Do niedawna połowy pacjentów zatrutych muchomorem sromotnikowym nie można było uratować. Dziś w wyspecjalizowanych szpitalach udało się obniżyć śmiertelność do 15. procent, jednak po zatruciu grzybami wciąż umiera dużo ludzi, czasem całe rodziny. W ciągu ostatnich 20 lat odnotowano 3 tysiące zatruć. 155 osób zmarło. Wśród nich było 28 dzieci. 4. Grzyby trujące uszkadzają nie tylko wątrobę Trujące grzyby uszkadzają wątrobę tak bardzo, że często konieczne jest jej przeszczepienie. Uszkadzają także nerki, serce i mózg. 5. Nie tylko muchomor sromotnikowy jest groźny Grzyby , które mogą spowodować zatrucie o takich skutkach, to nie tylko muchomor sromotnikowy .Wg informacji zawartych w kierowanym do lekarzy tekście "Diagnostyka i leczenie zatrucia muchomorem sromotnikowym" (Borgis, postępy Nauk Medycznych) niebezpieczne dla życia zatrucia powodują także muchomor jadowity, muchomor wiosenny, hałmówka jesienna i czubajeczka cielista,...