„Gazeta Wyborcza” informuje o wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji, jaka miała spotkać dzieci na obozie Oaza Nowego Życia w Tylmanowej. Biuro Ochrony Praw Dziecka donosi, że księża mieli wiązać dzieciom ręce, „żeby poczuły się tak jak Jezus” – czytamy.

Reklama

Niepoważna „zabawa”

Biuro Ochrony Praw Dziecka informuje, że takie zabawy są niebezpieczne, a brak możliwości samodzielnego skorzystania z toalety przy jednoczesnej konieczności proszenia o pomoc kapłana zahacza o poważne naruszenie kodeksu karnego.

Obóz został zorganizowany przez Ruch Światło-Życie, który od lat organizuje wyjazdy dla dzieci i młodzieży w całej Polsce. Według ustaleń „Wyborczej” i Biura Ochrony Praw Dziecka obóz w Tylmanowej został zorganizowany przez archidiecezję łódzką.

Czy są twarde dowody?

Dowodem ma być wysłany do BOPD screen (wciąż nie wiadomo, czy zdjęcie wysłał rodzic, czy uczestnik obozu). Na zdjęciu dziecko faktycznie miało związane ręce. „Zabawa” miała trwać godzinę. Ciężko stwierdzić, jakim materiałem związano ręce dzieci, jedno jest jednak pewne – taka „atrakcja” nie powinna mieć miejsca.

Zobacz także

Dla niektórych mogłaby być to tylko niewinna gra, jednak dowody mogą wskazywać na zaniedbanie bezpieczeństwa i poważne naruszenie godności dziecka. Sprawa obecnie jest w toku, prezeska Biura Ochrony Praw Dziecka zadeklarowała, że złoży zawiadomienie do prokuratury.

Piszemy także o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama