Dzieci uwielbiają migające buty. Teraz nie ma większego problemu, by dostać takie egzemplarze w przystępnej cenie i wydawałoby się dobrej jakości. "Bajer" ten podoba się zarówno maluchom, jak i starszym dzieciom, a nawet nastolatkom. Niestety rodzice nie zdają sobie sprawy, że taki element garderoby może być niebezpieczny dla dziecka.

Reklama

Poparzenie 2-giego stopnia

Sherry Foster zamieściła na Facebooku zdjęcie poparzonych stóp dziecka. Zrobiła to, by pokazać innym rodzicom, co może się stać. Jej 9-letni synek miał buty z migająca podeszwą. Niestety gadżet zepsuł się, gdy chłopiec zamoczył obuwie. Jak się okazało zabawy w wodzie, wpłynęły na korozję świecących elementów. Kobieta zorientowała się, że coś jest nie tak, gdy chłopiec zaczął uskarżać się na ból stóp.

W szpitalu okazało się, że dziecko doznało chemicznego poparzenia drugiego stopnia. Kobieta postanowiła ostrzec innych rodziców. Wiele osób w komentarzach pod zdjęciami przyznało, że ich dzieci także noszą takie buty, ale nigdy nie mieli problemów. Niektórzy nawet je prali w pralce. Jak się okazuje na tych konkretnych butach, ani na ich opakowaniu nie ma informacji, że wilgoć może je uszkodzić i nie powinna. Producent zaoferował nową parę i poprosił o uszkodzone buty do ekspertyzy.

Choć to jednostkowy przypadek, warto wiedzieć, że możliwe są także inne awarie. Przekonała się o tym dwa lata temu rodzina z Texasu. Na szczęście buty nie były akurat na nodze dziecka, ale wywołały pożar w samochodzie, gdzie zostało pozostawione obuwie.

Zobacz także

Twoje dziecko marzy o świecących butach? Zastanów się, czy warto mu je kupować. Jeśli zdecydujesz się na zakup, regularnie sprawdzaj wewnątrz butów, czy nie nagrzewają się za bardzo. A Wasze dzieci mają takie buty? Napiszcie w komentarzach.

Źródło: metro.co.uk

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama