Tata 5-latka z Knina w Chorwacji miał zawieźć do pracy żonę, a potem odprowadzić jeszcze do syna szkoły. Gdy kobieta wysiadła z samochodu, tata z dzieckiem śpiącym na tylnym siedzeniu skierował się prosto do swojego miejsca pracy, po czym wyszedł, zapominając o synu. Z racji panujących właśnie upałów nie mogło się to dobrze skończyć.

Reklama

Tata zostawił dziecko w nagrzanym samochodzie

O sprawie szeroko rozpisują się chorwackie media, bo te tragiczne wydarzenia to dramat dla dziecka, jego rodziców, ale także szok dla lokalnej społeczności. Nie wiadomo, dlaczego ojciec zapomniał o swoim dziecku i poszedł do pracy. Prawdopodobnie zawiniło zwykłe roztargnienie. Chłopiec spędził w nagrzanym aucie co najmniej kilka godzin – ojciec wrócił na parking dopiero po skończonej pracy, dodatkowo zaalarmowany przez matkę 5-latka, która nie zastała dziecka w szkole. Trudno powiedzieć, czy chłopiec wzywał pomocy, bo samochód rodziny miał przyciemniane szyby, nikt więc nie mógł dostrzec dziecka. Ponadto w okolicy trwały prace budowalne, było głośno.

Roztrzęsiony tata znalazł syna na tylnym siedzeniu samochodu, siedzącego w zapiętym foteliku. Od razu podjął reanimację, ale niestety chłopiec już nie żył. Pod wpływem szoku mężczyzna stracił przytomność.

Przypominamy: w czasie upałów wnętrze samochodu nagrzewa się błyskawicznie, a temperatura w środku sięga 60-90°C. Takie auto to śmiertelna pułapka, nie wolno zostawiać w nim dziecka (ani zwierzęcia!) nawet na moment!

Zobacz też:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama