Dziewczynka wypadła z okna. Miała tylko 4,5 roku

Do zdarzenia doszło w brytyjskim Ashford niedaleko domu babci dziecka. To tam 18-miesięczny Theo nagle zniknął w otworze uszkodzonej studzienki. Matka przeżyła chwile grozy, bo w pierwszym momencie była niemal pewna, że dziecko nie żyje. Na szczęście szybko okazało się, że jest inaczej. Koszmar dziecka i matki Matka szła z synkiem za rękę, gdy nagle chłopiec postanowił cofnąć się parę kroków. Podszedł do studzienki, stanął na jej klapie, a ta uchyliła się, co spowodowało, że Theo wpadł do środka. Klapa natychmiast się zamknęła. Matka chłopca zareagowała błyskawicznie. Otworzyła studzienkę i wskoczyła do niej na ratunek dziecku. Udało jej się wydostać Theo. Chłopiec trafił do szpitala. Upadek z wysokości około 1,5-metra spowodował u niego „łagodny wstrząs”. Nie doszło do żadnych złamań ani poważniejszych urazów. Matka chłopca opowiadała, że dziecko zaraz po wypadku było w szoku – nawet nie płakało. „Runął na samo dno” „To mogło się skończyć o wiele gorzej. Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby to głowa uderzyła o beton jako pierwsza. On runął dosłownie na samo dno. To było jak horror” – opowiadała matka dziecka. Studzienka, do której wpadł Theo, znajduje się na publicznym chodniku. Matka Theo ma pretensje do firmy, która nim zarządza. „Gdyby Theo lub inne dziecko bawiło się tam samo, moglibyśmy go nie odnaleźć” – stwierdziła. Firma przeprosiła za zaistniałą sytuację i ustala, kto ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie włazu do studzienki. Źródło: tvn24.pl Piszemy też o: Ojciec usłyszał, że jego córka jest brzydka Koszmar na porodówce. Upuściła noworodka Dziecko wypadło z okna na trzecim piętrze

Do tragedii doszło w sobotę (23.07) około godziny 16 w miejscowości Szczawa w gminie Kamienica w powiecie limanowskim. Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy. Został wezwany także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Lekarz stwierdził zgon Mimo usilnych prób chłopczyka nie udało się uratować. Jak poinformował mł. asp. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie: „Na miejsce zdarzenia został wezwany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy z LPR odstąpili jednak od czynności, ponieważ przed ich przybyciem lekarz stwierdził zgon dziecka”. Jak doszło to tragedii? Okoliczności wypadku wyjaśnia Policja pod nadzorem prokuratury. „Właśnie to ustalamy. Dziecko było pod opieką matki. Na miejscu był prokurator i ekipa dochodzeniowo śledcza. Czy matka była trzeźwa? Prawdopodobnie tak, ale nie mogę tego na 100 procent potwierdzić, bo nie otrzymałem na tę chwilę takiej informacji”, wyjaśnia mł. asp. Bartosz Izdebski. Źródło: sadeczanin.info, fakt.pl Piszemy też o: Dziecko wypadło ojcu z rąk na balkonie hotelowym. Nie żyje Dziecko wypadło z balkonu na przechodnia: wstrząsające nagranie! Dwuletni chłopiec wypadł z okna prosto na beton. Zmarł. Maluch był pod opieką rodziców

26.04.2022 r. przed godziną 16 w Bydgoszczy na Wyżynach dwuletni chłopiec wypadł z czwartego piętra. Dziecko wypadło z kuchennego okna na beton. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Ratownicy długo reanimowali maluszka. Dwulatek został następnie przewieziony do szpitala im. dr Jurasza. Jego stan był jednak ciężki. „Chłopiec w nocy zmarł w szpitalu. Próba uratowania mu życia nie powiodła się” – poinformowała Lidia Kowalska z biura prasowego bydgoskiej policji. Jak doszło do wypadku? Podczas tego nieszczęśliwego zdarzenia rodzice dziecka byli w domu. Po przebadaniu ich alkomatem okazało się, że oboje byli trzeźwi. „Gazeta Wyborcza” ustaliła szczegóły wypadku. Z podanych informacji wynika, że chłopiec najpierw wszedł na krzesło, następnie na stół, otworzył sobie uchylone okno, po czym z niego wypadł. Gdy wcześniej dziecko wyszło z pokoju, w którym przebywali jego rodzice – byli oni przekonani, że maluch poszedł do pokoju swoich starszych braci. Rodzicu, zabezpiecz okna! Jest to kolejne zdarzenie, które skończyło się w tak tragiczny sposób. Takim wypadkom można zapobiec – należy zadbać o bezpieczeństwo swojego dziecka w domu. Co dokładnie należy zrobić, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji jak ta, która miała miejsce w Bydgoszczy? Trzeba zabezpieczyć okna i drzwi balkonowe tak, by dziecko nie mogło ich otworzyć – sprawdzą się klamki na przycisk lub zainstalowanie kluczyka. Można także zainstalować specjalne blokady na okna. Pamiętajcie, to kosztuje niewiele, a naprawdę może uratować życie dziecka! Źródło: bydgoszcz.wyborcza.pl Piszemy też o :  Zachowanie nauczycielki stanowiło zagrożenie dla dzieci. Grozi jej zwolnienie dyscyplinarne Anna Dereszowska szczerze o relacjach z teściami. „Czułam, że teść deprecjonuje to, co robię”...