Reklama

29-letnia Natalie Morgan przestała czuć ruchy swojej córeczki. 40 tydzień ciąży skończył się niespodziewaną tragedią:

Reklama

"Kiedy szłam spać, ona jeszcze kopała w moim brzuchu Kiedy się obudziłam, już nie. Nie mogłam znaleźć bicia jej serca na moim domowym dopplerze. Wiedziałam. Po prostu wiedziałam. Chciałam się mylić..."

Po porodzie, Natalie i jej mąż Brian mogli spędzić 6 godzin ze swoją zmarłą córeczką:

"Była piękna. Była doskonała w każdym stopniu. Mogła zostać z nami przez 6 godzin. Zrobiliśmy setki zdjęć. Wykąpaliśmy ją, uczesaliśmy ją, utuliliśmy ją, ucałowaliśmy ją i powiedzieliśmy jej, jak bardzo ją kochamy. I przepraszałam ją w kółko i w kółko, za to, że ją utraciłam".

Zdjęcia ze zmarłą córeczką Natalie udostępniła na Facebooku, by uświadomić w ten sposób rodzicom, jakimi szczęściarzami są, mając przy sobie swoje dzieci.

Reklama

"Czeka was wiele takich chwil, że wasze dzieci będą krzyczeć i płakać, gdy będziecie próbować je odłożyć do łóżeczka. Nieraz będą też płakać w waszych ramionach i będziecie robić wszystko, co przyjdzie wam do głowy, żeby je uspokoić. Czekają was bezcenne noce, tysiące pieluszek do zmiany, wymiociny w waszych włosach, zasiusiane ubrania (...) – i od nowa: mnóstwo dziecięcego płaczu i zresztą waszego pewnie też. Za każdym razem, kiedy poczujecie frustrację i zechcecie uciec jak najdalej stąd, przypomnijcie sobie o mnie".

Reklama
Reklama
Reklama