
Pytanie z pozoru łatwe, sprawiło rodzicom kłopot. Długo zastanawiali się, jak wybrać tę jedyną, najważniejszą osobę do wspólnego posiłku. Dzieciom zadanie poszło zdecydowanie łatwiej. One wybrały właściwie...
Do eksperymentu zaproszono rodziców wraz z dziećmi. Pytanie, które zadano brzmiało: "Gdybyś mógł wybrać dowolną osobę, z którą chciałbyś zjeść posiłek, kto by to był?". Pary naradzały się wspólnie wybierając osoby ze świata celebrytów, muzyków, ale i nieżyjących osób, które dokonały czegoś znaczącego w świecie.
"Czy to musi być ktoś znany? Bo ja chciałbym wybrać mamę i tatę..."
Kiedy zaproszono do studia dzieci i zadano im te same pytanie, rodzice siedzieli w innym pomieszczeniu obserwując wypowiedzi przez ukrytą kamerę. Gdy usłyszeli wybory swoich pociech, wzruszenie odbierało im głos. Odpowiedź była przecież dużo prostsza, niż im się wydawało.
"Mama i tata", "Rodzina, nie tylko ta najbliższa" – takie odpowiedzi padały najczęściej. Dlaczego? Dzieci argumentowały to przyjemnością ze wspólnego spędzania czasu, rozmawiania w czasie kolacji o tym, jak minął dzień, jak poszło w szkole. Ten szczególny moment w czasie dnia wypełnionego obowiązkami, kojarzył im się z czymś niezwykle przyjemnym i cennym.
"To ważny przekaz dla nas"
"Jesteśmy dla nich najważniejsi", "Chcą być po prostu z nami podczas posiłku- to wspaniałe" – mówili rodzice niezwykle wzruszeni. Na ich twarzach malowało się zaskoczenie, niedowierzanie, ale i ...wstyd, że oni nie wpadli na taki pomysł!
"Niech czas posiłku stanie się ważny" – zachęcają twórcy tej wyjątkowej reklamy. Po tym filmiku, nikt chyba nie musi nas przekonywać, jak ważne jest wspólne jedzenie z dziećmi. Doceńmy to!
Zobacz także: Ważne, by rodzina jadła wspólnie posiłki.

3-letnia Lena jest pierwszym dzieckiem z zespołem Downa, które zostało zaproszone do polskiej kampanii promującej odzież dla dzieci. Na świecie tego typu akcje są już standardem, u nas niestety wciąż nie. Marka 5.10.15 postanowiła przełamać pewne tabu i w wiosennej kampanii, która zbiegnie się w czasie ze Światowym Dniem Zespołu Downa, pojawi się właśnie Lena. Rodzice dziewczynki bardzo się cieszą i mają nadzieję, że będzie to dobra promocja tolerancji i akceptacji odmienności w polskim społeczeństwie. Oswajanie niepełnosprawności Rodzice 3-letniej Leny przyznali, jak ważne jest dla nich uświadamianie społeczeństwa w zakresie tolerancji niepełnosprawności. Na spotkaniu Akademii 5.10.15 poświęconym tematyce tolerancji i integracji dzieci z niepełnosprawnościami przyznali: „Dla każdego rodzica, który posiada dziecko z niepełnosprawnością, wiele znaczy otrzymanie akceptacji wśród społeczeństwa. Naszym marzeniem jest, aby Lenka była traktowana na równi z innymi dziećmi. Chcielibyśmy prosić wszystkich rodziców, aby uczyli swoje dzieci od najmłodszych lat tolerancji dla różności . Pokazywania świata w różnych jego odcieniach. Nie udawajmy, że takich problemów społecznych jak niepełnosprawność nie ma. W dobie internetu możemy pokazać dzieciom chociażby efekty tej kampanii i opowiedzieć o tym, jak jest ona ważna i dlaczego. Im więcej z naszymi dziećmi będziemy rozmawiać, tym bardziej naturalne będą ich zachowania w stosunku do osób niepełnosprawnych. Dzieci niepełnosprawne chcą być kochane i akceptowane, więc pozwólmy im być częścią społeczeństwa”. Zobacz też: Niezwykłe dzieci w kampanii okularów Muscat Inna, ale nie gorsza Dla mamy dziewczynki jej udział w kampanii jest niezwykle ważny. Podoba jej się to, że może ona pokazać swoją inność w taki sposób. Często tłumaczy też dziewczynce, że dodatkowy chromosom czyni...

Brakuje nam samotności. Brzmi przewrotnie? A jednak. Nie mamy czasu na złapanie oddechu, chwilę ciszy, samotny spacer i moment refleksji. To źle, bo po jakimś czasie zaczyna nam tego brakować. Wymagania, którym musi sprostać rodzic małego dziecka są wysokie, a cena, którą przychodzi nam za to zapłacić jest nieuchronna, choć czasami oddalona w czasie: stres, depresja , frustracja, brak cierpliwości i złość – to wszystko efekt niezaspokojonych potrzeb własnych. Tak bardzo skupiamy się na zaspokajaniu potrzeb najbliższych, że dla siebie nie znajdujemy już czasu. To zemści się kiedyś i na nas, i na naszych dzieciach, ponieważ sfrustrowany i zmęczony rodzic nie jest najlepszym towarzyszem dla dziecka. Samotność jest potrzebna rodzicom Nie wolno nam zapominać o własnych potrzebach. Dbanie o siebie powinniśmy traktować tak samo priorytetowo, jak dbanie o dzieci. Jeśli to właśnie dziecko jest dla ciebie najważniejsze na świecie – świetnie, nie traktuj jednak nawoływania do zadbania o siebie jako pochwały egoizmu. Tu chodzi właśnie o dzieci – żeby przez długie lata miały szczęśliwą i spełnioną w życiu mamę . Nawet jeśli teraz jesteś w 100 proc. szczęśliwa i nie pragniesz tylko spędzać czas z dzieckiem, jeśli już teraz nie znajdziesz dla siebie chociaż 5 minut dziennie, możesz być niemal pewna, że w pewnym momencie - może to być nawet za kilka lat) - poczujesz, że czegoś ci brakuje, że coś nie jest tak, jak być powinno. To dlatego ważne jest, żeby od samego początku macierzyństwa pamiętać też o sobie. I poświęcać czas dziecku, wiadomo. Jak Polacy spędzają czas z dziećmi? Współcześni rodzice są bardziej zaangażowani w zabawę , skupieni na dziecku i jego potrzebach, co niejako wiąże się z brakiem czasu dla siebie, o ile odpowiednio się nie zorganizujemy. A jak spędzamy czas z dziećmi? Dwadzieścia lat temu polscy rodzice najczęściej...

Joanna Drzazga – mama 10-letniej Matyldy i 7-letniego Leopolda – zanim napisała książkę, 5 lat spędziła z rodziną we Francji. Miłośniczka gotowania i zwolenniczka wychowywania dzieci w bogatej kulturze smaku, znalazła się we właściwym miejscu. We Francji trafiłam na podatny grunt. Tam jedzenie jest jednym z najważniejszych elementów kultury. Francuskie dzieci od maleńkości dostają jasny komunikat: jedzenie jest bardzo ważne, tak samo, jak maniery przy stole. Nie ma mowy o grymaszeniu ani specjalnym "dziecięcym" menu. Dzieci prawie od samego początku jedzą to samo, co dorośli – tłumaczy autorka książki. Francuskie dzieci wzrastają w kulturze celebrowania wspólnych posiłków. Jedzenie nie kojarzy im się z przymusem, bo jest normalną częścią życia, która nie podlega dyskusji. Jest oczywiste, że rodzina je wspólnie, przy stole, te same potrawy. Dla dzieci nie robi się wyjątków. Tymczasem polscy rodzice powszechnie borykają się z problemem " niejadka ". Jeżeli rozłożyć go na części pierwsze, okaże się, że apetyt dzieci byłby w porządku, gdyby nie nasze rodzicielskie grzeszki i zaniedbania. Zobaczmy, co możemy zrobić, żeby dzieci jadły wszystko i z chęcią. Wspólne posiłki z dziećmi JD: We Francji to jest rytuał. Cała rodzina siada do stołu razem. Dzieci od początku uczą się, że są sytuacje, w których trzeba się zachować w określony sposób. Ja sama nie jestem bardzo surową matką. Moje dzieci mogą się wytarzać w trawie i być brudne, ale przy stole mają się zachowywać porządnie. To jest podstawa. Nie mogą też odejść od stołu kiedy im się podoba, tylko powinny zapytać o pozwolenie. To, oczywiście, dotyczy nieco starszych dzieci. Ważne, żeby młodsze dzieci uczestniczyły w posiłkach od początku i, w miarę możliwości, jadły to, co reszta rodziny. Nie wykluczajmy dzieci z żadnego aspektu...