Polka mieszkająca w Niemczech błaga polskie ministerstwo sprawiedliwości o pomoc w odzyskaniu dziecka. Nie widziała swojego maleństwa od 2,5 tygodnia.

Reklama

Jak doszło do tej dramatycznej sytuacji?

Kobieta oraz jej partner relacjonują całe zdarzenie. Do szpitala 3 dni po porodzie przybyli przedstawiciele niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży, Jugendamt. Poinformowali kobietę, że ze względu na to, że nie jest w stanie wykarmić dziecka, a ponad to, iż nie jest w stanie zapewnić mu odpowiednich warunków mieszkaniowych, muszą odebrać jej dziecko.

Kobieta odpiera zarzuty. Mieszkanie, w którym zamieszkuje wraz z partnerem zostało właśnie świeżo wyremontowane i przygotowane na przyjazd dziecka. Wtedy przedstawiciele Jugendamtu zarzucili kobiecie, że nie pojawiła się na jednej z obowiązkowych wizyt kontrolnych u lekarza w czasie ciąży.

Wizyty kontrolne w ciąży - film

Sprawa wydawała się prawie rozwiązana, gdy niemieccy urzędnicy zaproponowali kobiecie oddanie dziecka, gdy ta będzie miała zapewnioną pomoc położnej. Kobieta wraz z partnerem uzyskała zapewnienie o takiej pomocy przy dziecku po powrocie do domu, jednak pracownicy urzędu ds. dzieci i młodzieży, wstrzymali swoją decyzję i dziecko nadal pozostało pod ich opieką.

Zobacz także

Polka otrzymała wkrótce informację, że dziecku nadano obywatelstwo niemieckie i wtedy postanowiła zwrócić się o pomoc do polskiego ministerstwa sprawiedliwości.

Kto ma rację w tym sporze?

Trudno ocenić kto w tym sporze ma rację i jakie dokładnie motywy stoją za działaniem niemieckich urzędników. Być może miały miejsce zdarzenia i sytuacje, o których kobieta nie poinformowała mediów, a które wymagały uwagi ze strony osób zajmujących się ochroną dzieci.

Nie zmienia to jednak faktu, że dziecko odebrano kobiecie 3 dni po porodzie, co jest już samo w sobie niewybaczalne. Bez względu na warunki mieszkaniowe, czy inne procedury, nie powinno się matce odbierać noworodka, jeżeli nie było żadnych przesłanek, że kobieta mogłaby w jakikolwiek sposób narazić jego zdrowie i życie na niebezpieczeństwo.

Ogromnie współczujemy kobiecie, która musi walczyć o własne dziecko w obcym kraju, pozbawiona jakiejkolwiek pomocy. Jeżeli kobieta mówi prawdę i nie ma przesłanek pozwalających odebrać jej dziecko, trzymamy kciuki, by maleństwo jak najszybciej powróciło do mamy.

Reklama

Ta matka nie wiedziała, że w restauracji jest kamera. Jej zachowanie nas przeraziło!

Reklama
Reklama
Reklama