"Jestem zawstydzona, że jestem w ciąży... po raz kolejny"
"Zachowujecie się jak króliki"- czy ktoś powiedział do was kiedyś coś tak niemiłego?
- redakcja mamotoja.pl
Dlaczego matki, które decydują się na dużą rodzinę, są tak źle postrzegane? Posłuchajcie tej mamy!
"To nie powinien być temat dyskusji"
"Kiedy nasz znajomy dowiedział się, że spodziewamy się 5.dziecka, zareagował podobnie jak wiele osób. - Zachowujecie się jak króliki – powiedział, nie zdając sobie chyba sprawy, jak wielką zrobił nam przykrość.
Moje życie seksualne i plany odnośnie ilości dzieci, nie powinny być tematem dyskusji, bo to moja sprawa. Ale jak widać, nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. Naprawdę staramy się uważać i liczyć dni płodne i niepłodne, ale czasem tak się zdarza. Życie...
Chociaż cieszę się, że spodziewamy się kolejnego dziecka, to mimo wszystko... czuję się też tym trochę zawstydzona.
Zawstydzona swoją chciwością. Zamiast cieszyć się, że mam czwórkę zdrowych i wspaniałych dzieci, ciągle rodzę nowe.
Zawstydzona tym, że wszyscy mnie oceniają, moją inteligencję, moje zdolności wychowawcze, moje wybory życiowe.
Zawstydzona, że ludzie patrzą na nas jak na patologiczną rodzinę, która na pewno ciągnie od państwa masę pieniędzy.
Zawstydzona, gdy powiem choć słowo, że jest mi ciężko, bo wszyscy wtedy mówią: sami tego chcieliście, albo chyba wiedzieliście co was czeka.
Zawstydzona gdy ktoś mówi mi, że muszę być albo bardzo bogata, albo szalona i nie umiem planować.
Zawstydzona, bo myślałam, że jestem mądrą, inteligentną kobietą po szkołach, a przez opinie ludzi czuję się jak głupią, zmęczoną, sfrustrowaną matka z rozstępami, nadwagą i nieładem na głowie.
"Jestem szczęśliwa, zrozumcie to!"
Nieważne czy ma się pięcioro, czy dwoje dzieci.Nigdy nic nie wygląda tak jak to piszą ludzie.Czasem matka pięciorga ma mniej z nimi kłopotu, niż inna z dwójką łobuziaków. Urodzenie dzieci nie powinno być dla nikogo wstydliwe, nawet gdy po raz piąty chodzimy z zaokrąglonym brzuszkiem.
Mam dość spojrzeń z politowaniem, głupich uśmiechów i "dobrych" rad. Jestem szczęśliwa i podekscytowana, choć mało kto to rozumie. Wiem, że będzie ciężko, ale zarówno ja, jak i dzieci bardzo się cieszymy i nie możemy doczekać maleństwa. Uwielbiamy spędzać wspólnie czas, siadać do wspólnych posiłków, rozmawiać. Wtedy zapomina się o godzinach karmienia, zmieniania pieluch, bezsennych nocach.
Pozwólcie mi się cieszyć z mojej wielkiej rodziny, nie zawstydzajcie mnie. Uszanujcie mój wybór i nie krytykujcie, bo my jesteśmy naprawdę szczęśliwi.