
Tess Holliday ma piękną twarz i jest modelką plus size. Jest mamą dwójki chłopców i zarabia na sesjach fotograficznych, chętnie pokazując ciało. Ma sporo tatuaży. I nie ma problemu z pokazywanie swojej prywatności. Ostatnio na profil na Facebooku wrzuciła zdjęcie z kąpieli z synem. I zszokowała użytkowników. Czy takie zdjęcia powinny pojawiać się w sieci? I czy to w ogóle normalne kąpać się z dzieckiem?
"To jest macierzyństwo"
Na zdjęciu widać, że Tess i jej mały 2-letni synek ledwo mieszczą się w wannie. Mama zadarła więc nogę i oparła ją o mydelniczkę umieszczoną na ścianie łazienki. Maluch w tym czasie sięga po maszynkę do golenia. Czy musiała aż tak zadzierać nogę, żeby syn widział jej intymne części? Tess tłumaczy, że zrobiła nowy tatuaż i nie chciała, aby się zamoczył.
"Jeśli to nie jest najprawdziwszy obraz macierzyństwa, to nie wiem, co nim jest" – skomentowano w internecie."To jest macierzyństwo. Nigdy nie siadamy / kąpiemy się / jemy same i nie jest to wspaniałe i błyszczące, ale PIĘKNE! Kocham to zdjęcie !!"- napisała Shannon.
Ale pojawiły się też głosy, że to obsceniczne. "Ponieważ wzięła kąpiel z dzieckiem? Czyż wszystkie nie urodziłyśmy się nagie i z pochwą? Kiedy ludzie przestaną patrzeć na piękno prawdziwego życia jak na dziwactwo? Tess jesteś niesamowita!" - wzięto w obronę mamę.
"Moje macierzyństwo jest śmieszne i niedorzeczne"
Co na to Tess? Pisze, że jest bardzo zapracowana, na nic nie ma czasu, a kąpiel po całym dniu jest jedynym momentem relaksu. A synek też jest stęskniony mamy, potrzebuje bliskości. Stąd wspólna kąpiel. A golarka po co? Mały chciał się nią bawić, ale Tess mu na to nie pozwoliła.
"To zdjęcie nie należy do +pochlebnych+, ale nie obchodzi mnie to. Jestem dumna z mojego ciała i z tego, co potrafi i jak śmieszne i niedorzeczne jest moje życie/macierzyństwo" – napisała.
Kąpać się z dzieckiem, czy nie?
Zdaniem psychologów, wspólna kąpiel wpływa pozytywnie na rozwój dziecka i stymuluje jego zmysł dotyku. Dzieci, które w okresie niemowlęcym były głaskane i często przebywały blisko mamy w kontakcie skóra do skóry, lepiej się rozwijają.
Małe dziecko w naturalny sposób podchodzi do nagości rodziców. Dzięki temu w przyszłości swoją nagość będzie traktować jako coś normalnego. Ponadto, dla maluszka wspólna kąpiel jest jednym ze wspanialszych przeżyć dnia. Również dla mamy może ona być wielką przyjemnością.
Nago, czy w ubraniu?
Seksuolodzy podkreślają, że małe dwu, trzyletnie dzieci traktują nagość swoich rodziców w sposób naturalny i nie ma dla nich żadnej różnicy, czy patrzą na rękę mamy, czy też jej części intymne. Jak tłumaczy w rozmowie z mamotoja.pl seksuolog Agnieszka Izdebska z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, jeżeli rodzice uniemożliwiają dzieciom całkowity dostęp do zobaczenia ich narządów płciowych, mogą przez jakiś czas wręcz zmagać zainteresowanie nimi. Dlaczego mogę patrzeć na ucho taty, czy jego brodę, a nie mogę patrzeć, jak tata siusia? Co w tym jest takiego tajemniczego, że nie mogę na to patrzeć – zastanawia się dziecko.
Seksuolog podkreśla, że w polskim społeczeństwie obowiązuje raczej zasada, aby dzieci nie oglądały nagich rodziców. Ale – jak mówi Izdebska – nie jest to standard. Najważniejsze to przyjąć zasady, z którymi rodzicom jest po drodze i jest to dla nich naturalne. "Jeżeli nie czują się komfortowo przy dziecku, nago czy w bieliźnie to nie ma sensu w myśl jakieś postępowej ideologii, przełamywać się i rozbierać przy dzieciach" – mówi. Z kolei, jeżeli dom jest liberalny, to nie ma co na siłę przy 2, 3-latku wprowadzać jakiś sztucznych zasad.
Mnie się bardzo podoba ta fotografia. Pokazuje kawał prawdy o macierzyństwie. Nigdy nie mamy czasu dla siebie, ciągle jesteśmy w biegu. I wiecznie towarzyszy nam poczucie winy, że za mało czasu spędzamy z dzieckiem. A czy kąpiel z takim maluchem to coś złego?
Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.
Źródło: ofeminin
Zobacz też: