Reklama

Kinga Rusin, dziennikarka TVN-u to znana ekolożka i miłośniczka zwierząt. Ale takie porównania, jak te, których użyła ostatnio, bardzo nie spodobały się niektórym jej fanom. Co dokładnie powiedziała? Przeczytajcie!

Reklama

Mocne słowa Kingi Rusin na temat psów i dzieci

W jednym z ostatnich odcinków porannego programu Dzień Dobry TVN poruszony był temat zabierania psów w różne miejsca lub zostawiania ich na wiele godzin samych w domu. Prezenterka w pewnym momencie wyznała, że bardzo lubi zabierać swojego pupila w różne miejsca i cieszy się, że ma taką możliwość. Dodała, że nawet przy wyborze restauracji zwraca uwagę na to, czy dane miejsce jest przyjazne zwierzakom, a jeśli nie, to go nie odwiedza. Zdradziła: „Wybieram tylko restauracje, do których wpuszczane są psy. Czarek [pies dziennikarki, przyp. redakcji] zawsze zachowuje się grzecznie i zna swoje miejsce”.

To wspaniale, że pies Kingi Rusin jest dobrze wytresowany. Prezenterka kontynuowała jednak swoją wypowiedź i to, co powiedziała później, nie było przychylnie odebrane przez wielu fanów programu. Dziennikarka porównała psy i dzieci i uznała, że psy są lepsze. Powiedziała: „Często dzieci robią w restauracjach większe zamieszanie i są gorsze od psów. Wszystko zależy od wychowania i socjalizacji, czy to psa, czy dziecka”.

Co myślicie o słowach Kingi? Czy takie porównanie jest na miejscu?

Internauci skrytykowali Kingę Rusin za kontrowersyjne porównanie dzieci i psów

Fani DDTVN nie kryli swojego oburzenia na słowa, które wypowiedziała dziennikarka. Psy to jednak wciąż psy i chyba nie najlepszym pomysłem jest stawianie ich wyżej niż dzieci. Tym bardziej, że dziennikarka sama jest mamą dwóch córek i raczej nie chciałaby, żeby ktoś porównywał jej dziecko do psa. Oto niektóre komentarze internautów, jakie pojawiły się po tej kontrowersyjnej wypowiedzi prezenterki. Pisali: „Wszystko zależy od ludzi, którzy mają dzieci albo psy. Trzeba umieć trzymać w ryzach i jednych, i drugich” lub „Chyba ktoś zapomniał, jak to było być dzieckiem. Dzieci świat widzą przez wyobraźnię, którą się bawią”.

Co o tym sądzicie? Uważacie, że porównanie Kingi Rusin było niezręczne, czy nie widzicie w nim niczego złego?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama