Jak donoszą brytyjskie media, w najnowszej produkcji o agencie 007 poznamy najważniejszą dziewczynę Bonda w historii. Będzie nią pięcioletnia dziewczynka o imieniu Mathilde. „Tak, to prawda” – powiedział dziennikarzom „Mail on Sunday” informator. „To coś, czego wielbiciele nigdy by nie przewidzieli” – dodał. James Bond i Madeleine Swann rodzicami Jak informuje portal gazeta.pl, matką dziewczynki ma być Madeleine Swann (w tej roli Lea Seydoux). Informacje wyszły na jaw, gdy w popularnym serwisie aukcyjnym znalazł się harmonogram pracy na planie zdjęciowym. Pojawił się tam opis sceny kręconej w południowych Włoszech, w której występują Madeleine, agentka Nomi oraz dziewczynka o imieniu Mathilde (którą gra Lisa-Dorah Sonne). Pojawiają się też inne wątki świadczące o obecności córki Bonda w scenariuszu i jej znaczeniu dla przebiegu wydarzeń w filmie. Agent jako ojciec Z informacji opublikowanych w brytyjskim tabloidzie wynika, że w „Nie pora umierać” wątek Jamesa Bonda jako ojca ma być dość istotny. Co ciekawe informator dziennika zdradza, że agent 007 będzie próbował ocalić świat przed pandemią , która jednak „niekoniecznie przypomina tę koronawirusową ”. Premiera filmu była zaplanowana na 31 marca, ale w związku z pandemią COVID-19 producenci przenieśli ją na listopad. Kto zagra Bonda? W rolę Bonda po raz ostatni wcieli się Daniel Craig. W „Nie pora umierać” agent 007 opuszcza czynną służbę i cieszy się emeryturą na Jamajce. Jego stary przyjaciel z CIA zwraca się jednak do niego o pomoc. Jak informuje gazeta.pl: „misja okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać i naprowadza Bonda na ślad tajemniczego złoczyńcy , który dysponuje nową, niezwykle niebezpieczną technologią”. Jak potoczą się losy bohaterów kultowego filmu? Okaże się w listopadzie. Źródło: kultura.gazeta.pl, onet.kultura.pl...
Oliwia i Łukasz z telewizyjnego show „Ślub od pierwszego wejrzenia” w rozmowie z Party opowiedzieli o swoich przeżyciach z porodu. Oliwia przyznała, że była pełna obaw, ponieważ przyszło jej rodzić w czasach pandemii, a najbardziej zmartwiły ją informacje o odwołanych porodach rodzinnych. Szczęśliwie jednak Oliwi udało się rodzić w obecności męża.
Poród rodzinny dużym ułatwieniem
Oliwia przyznała, że od początku zależało jej na obecności męża podczas porodu, ponieważ jest dla niej wsparciem i dzięki niemu czułaby się bezpieczniej. Łukasz na początku nie wiedział, czy chce być przy porodzie Oliwii, jednak z czasem utwierdził się w przekonaniu, że to jego obowiązek:
„Uświadomiłem sobie, że nie tylko chcę być przy porodzie, ale po prostu muszę i komunikowałem to wyraźnie za każdym razem” – wyznał.
Oliwia dodała, że dla obojga poród był dużym stresem, jednak przed samym porodem emocje wzięły górę u małżonka, i to paradoksalnie on był przez dziewczynę uspokajany:
„Zamiast rozpoczynać rozmowę z Łukaszem od słowa »cześć«, mówiłam »spokojnie, nie rodzę« i dopiero przechodziłam do sedna" – skomentowała ze śmiechem.
Opóźniony poród
Stres małżonków był związany z faktem, że mały Franek przyszedł na świat ponad tydzień po terminie. Oliwia przyznała, że musiała zgłosić się na wywołanie porodu, co tylko dodało jej zmartwień. Szczęśliwie rozwiązanie przebiegło bez komplikacji i dziś para z uśmiechem na twarzy opowiada o narodzinach pierwszego dziecka.
Źródło: party.pl
Zobacz także: