Półroczny synek Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka choruje na nowotwór wątroby. W rozmowie z mediami modelka ostrzegła, jaki charakterystyczny objaw powinien wzmóc czujność rodziców. Rzadko zwracamy na niego uwagę.

Reklama

Objawy choroby u synka Magdy Stępień

Dziecko modelki i piłkarza czeka chemioterapia, a potem prawdopodobnie leczenie chirurgiczne – lekarze walczą o życie małego Oliwiera! Tymczasem Magdalena Stępień zdradziła, jak dowiedziała się o chorobie. Okazuje się, że objawy nie były wyraźnie, a mama długo nie zdawała sobie sprawy, że coś się dzieje.

„Ja nie byłam świadoma, że coś jest nie tak. Mały zachowywał się normalnie. Wszystko było dobrze, podróżowaliśmy. Nie widziałam żadnych zmian. Teraz tak naprawdę spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba” – wyznała w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.

Dopiero wyniki badania krwi zaniepokoiły i ją, i lekarzy.

„Przed szczepieniem zrobiłam małemu badania krwi, bo chciałam oznaczyć CRP. Wyniki były dziwne. (...) Lekarze zobaczyli wyniki, dotknęli brzuch i zlecili zrobienie USG. I na tym USG to wyszło. Dlatego tak ważne jest, żeby badać małe dzieci” – podkreślała modelka.

Zobacz także

Magda Stępień zwróciła też uwagę na jeden objaw – powiększony brzuch u dziecka. Rodzice nie powinni go lekceważyć.

„Ludzie zawsze mówią, że dziecko ma duży brzuszek, bo ładnie je 'Duży brzuszek, duży brzuszek. Nic nie szkodzi'. Ale właśnie te duże brzuszki są najbardziej niebezpieczne. Trzeba na to patrzeć, obserwować i badać”.

Zdaniem modelki badanie USG należy wykonać dziecku od razu po urodzeniu i najlepiej powtarzać co miesiąc.

„Każda matka powinna tego pilnować i robić swojemu dziecku od razu po urodzeniu USG jamy brzusznej. Powinno się to robić nawet raz w miesiącu. My nie robiliśmy tych badań po urodzeniu Oliwiera. Być może to pozwoliłoby wykryć zmiany wcześniej”.

Małemu wojownikowi życzymy zdrowia, a jego mamie – ogromnej siły i wsparcia najbliższych.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama