W trakcie
kampanii prezydenckiej 2015 r. padło wiele różnych deklaracji. W ramach naszej „Małej Debaty Prezydenckiej” chcieliśmy usłyszeć, w jaki sposób obaj kandydaci chcą wspierać po wygranych wyborach rodziców i osoby, które dopiero myślą o założeniu rodziny. Oto odpowiedzi na trzy – naszym zdaniem – kluczowe pytania, dotyczące opieki zdrowotnej, posyłania sześciolatków do szkoły i tworzenia warunków, aby
polskim rodzicom żyło się lepiej. Mamy nadzieję, że okażą się pomocne w dokonaniu właściwego wyboru – już w tę
niedzielę, 24 maja 2015 r.
Czytaj też:
Gdzie rodzinom z dziećmi żyje się najlepiej?
W Polsce znów rodzi się mniej dzieci (dane za I kwartał 2015). W jaki sposób zamierza Pan zachęcać Polaków do posiadania potomstwa, aby nie groziła nam katastrofa demograficzna?
Bronisław Komorowski: Przez całą pierwszą kadencję poszukiwaliśmy w Kancelarii rozwiązań, które pozwalają usuwać bariery ograniczające wśród potencjalnych rodziców swobodę decyzji o posiadaniu dziecka, a zwłaszcza kolejnych dzieci. Przygotowaliśmy Program Polityki Rodzinnej „Dobry Klimat dla Rodziny" i realizujemy kolejno jego postulaty.
Wśród głównych priorytetów Programu Polityki Rodzinnej są m.in. działania na rzecz godzenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi. Wydłużyliśmy urlop macierzyński i wprowadziliśmy urlop rodzicielski, który pozwala rodzicom na sprawowanie opieki nad dzieckiem przez 52 tygodnie przy zachowaniu ochrony przez utratą miejsca pracy i z zasiłkiem macierzyńskim przez cały okres urlopu.
W Sejmie znajduje się tzw. ustawa rodzinna, której celem jest doskonalenie warunków korzystania z tych rozwiązań w taki sposób, aby to rodzice swobodnie mogli decydować o zasadach jego wykorzystywania przez matkę i ojca. Ustawa ta uprości i uelastyczni system urlopów związanych z opieką nad dziećmi, ułatwi korzystania z elastycznych form czasu pracy ze względu na obowiązki rodzinne, dając jednocześnie szersze prawo do korzystania z pracowniczych uprawnień rodzicielskich i matkom, i ojcom.
Wiem, że młodzi, odpowiedzialni ludzie uzależniają decyzje o dzieciach od posiadania pracy. Wiem też, jak trudna jest sytuacja tej właśnie generacji na rynku pracy. Wraz z Ministerstwem Pracy i Polityki Rodzinnej opracowujemy program „Praca dla młodych", który ma za zadanie zarówno ułatwić zdobycie, jak i utrzymanie zatrudnienia. Program już w 2016 r. zapewni 100 tys. miejsc pracy dla młodych, dofinansowanych przez państwo, z gwarancją 2 lat zatrudnienia.
Wychowanie dziecka to duże obciążenie finansowe dla rodzin. Dlatego przygotowałem i podpisałem ustawę zmieniająca zasady rozliczania podatku dochodowego, które pozwoliły ponad milionowi rodzin w pełni odpisać sobie tzw. ulgę prorodzinną na dzieci. Jednocześnie podnieśliśmy kwotę tej ulgi dla rodzin z trójką oraz z czwórką i większą liczbą dzieci.
Na wizytę do kardiologa dziecięcego czeka się ponad 3 miesiące, podobne kolejki są do innych specjalistów. W Polsce zaczyna brakować pediatrów, a opieka stomatologiczna nad dziećmi jest jedną z najgorszych w Europie: studenci z krajów skandynawskich przyjeżdżają do Polski oglądać próchnicę u małych dzieci. Jaki ma Pan pomysł na poprawę stanu opieki zdrowotnej nad dziećmi? Czy zostaną przywrócone gabinety lekarskie i stomatologiczne w szkołach?
Bronisław Komorowski: Jestem rzecznikiem odbudowy
szkolnej opieki zdrowotnej, jak również – ujmując problem szerzej, koordynacji działań państwa wokół
zdrowia publicznego. Zdrowie publiczne to promocja i profilaktyka zdrowia, edukacja prozdrowotna od najmłodszych lat, bezpieczne drogi, zachowania, unikanie używek, umiejętność radzenia sobie ze stresem, prawidłowy ruch. Wbrew nazwie nie jest to tylko domena ministra zdrowia, ale także resortu edukacji, sportu, gospodarki, transportu i pracy. Jesteśmy jedynym krajem europejskim, który nie ma
ustawy o zdrowiu publicznym. Ale to rząd, a nie prezydent odpowiada za docelowy system opieki zdrowotnej, i to on powinien go stworzyć.
Polecamy:
Czy twój sześciolatek jest gotowy, by pójść do szkoły?
Czy uważa Pan, że to rodzice powinni decydować o tym, czy ich sześcioletnie dzieci pójdą do pierwszej klasy?
Bronisław Komorowski: Wielu rodziców odczuwa niepokój związany z wysłaniem
6-latków do szkoły. Jednak trzeba dbać o lepszy start w życie, by dzieci mogły konkurować z rówieśnikami z zagranicy. Opóźnianie pójścia dzieci do szkoły to zmniejszanie szans na dobrą przyszłość. Oczywiście są dzieci, które rozwijają się wolniej – stąd też możliwość odroczenia rozpoczęcia edukacji szkolnej w oparciu o zaświadczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznych.
Większość obaw rodziców, które zgłaszane były do Kancelarii, ogniskowała się wokół zapewnienia właściwych warunków edukacji małych dzieci oraz problemów łączenia w jednej klasie 6- i 7-latków. Dlatego też priorytetem powinno być pełne dostosowanie przestrzeni szkolnej do potrzeb sześciolatków. Niewskazane jest też pozostawianie pełnej dowolności dotyczącej wieku wysłania dziecka do szkoły.
Czytaj też:
Urlop macierzyński, dodatkowy, rodzicielski - rozwiewamy wątpliwości