To już tradycja redakcji mamotoja.pl, że w Dniu Ojca ogłaszamy wyniki naszego plebiscytu na supertatę. W tym roku, tak bardzo zdominowanym przez pandemię koronawirusa, postanowiłyśmy, że nasz plebiscyt będzie polegał na głosowaniu na Tatę w Koronie, a więc takiego ojca, który zasługuje na uznanie za swoją postawę w czasie walki z COVID-19.

Reklama

Oto zwycięzca plebiscytu na Tatę w Koronie!

Przez dwa tygodnie użytkowniczki mamotoja.pl mogły głosować na swojego faworyta. Bezapelacyjnie został nim Gheorghe Marian Cristescu, który zdobył największą liczbę głosów i wygrał plebiscyt na Tatę w Koronie.

Gheorghe Marian Cristescu to przedsiębiorca rumuńskiego pochodzenia, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego, a prywatnie tata dwóch córeczek – 5-letniej Aurelii i 12-letniej Amelii.

Cristescu jako pierwszy hotelarz w Polsce udostępnił w czasie epidemii swoje placówki medykom, aby mogli w nich bezpiecznie odpocząć. Utworzył także fundację „Hotele dla Medyków", pomagającą znaleźć miejsca w hotelach i finansującą noclegi dla pracowników służby zdrowia w całej Polsce.

Chciał w ten sposób pomóc lekarzom pracującym na pierwszej linii walki z COVID-19, tak aby nie musieli po pracy wracać do domów, ryzykując, że zarażą najbliższych koronawirusem. Kilka z obiektów hotelowych przedsiębiorca przeznaczył także na izolatoria. Dzięki temu osoby zakażone mogły w nich skorzystać z bezpłatnych noclegów.

Zobacz także

Dziękujemy Gheorghe Marian Cristescu za piękny i hojny gest oraz gratulujemy wygranej w wielkim stylu!

Rozmowa z Gheorghem Marianem Cristescu, zwycięzcą plebiscytu mamotoja.pl na Tatę w Koronie

Gheorghe Marian Cristescu
mamotoja.pl

Gratuluję wspaniałej wygranej, zwyciężył Pan z ogromną przewagą głosów!

Przyjmuję wygraną z wielkimi emocjami. Już sama nominacja była dla mnie dużym zaskoczeniem. Sam fakt, że się znalazłem wśród takich wspaniałych ludzi, którzy tak jak i ja pomagali w czasie kryzysu związanego z epidemią, był dla mnie wielkim wyróżnieniem.

Był Pan zaskoczony?

Tak. I bardzo wzruszony. Wielu ludzi, których mało znam, albo w ogóle nie znam, chciało na mnie głosować. Miałem od nich wiele bardzo sympatycznych sygnałów.

Dedykuję wygraną wszystkim pozostałym uczestnikom plebiscytu, gdyż są wspaniali. Dobrze, że jest nas tak wielu, że działamy w takich trudnych momentach i możemy razem coś dobrego zrobić.

Ilu pracowników służb medycznych skorzystało z Pana hoteli?

To jest kilka tysięcy osób i nadal w niektórych z naszych hoteli przebywają medycy. Około 60 osób z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie wciąż nocuje w hotelu Courtyard by Marriott Warsaw Airport.

Oprócz tego udało się nam stworzyć izolatoria dla osób chorych na COVID-19 oraz powołać „Fundację dla Medyków", która wydała już ponad milion złotych na noclegi dla służb medycznych w hotelach nienależących do naszego holdingu.

Oddaliśmy nasze hotele pro bono, gdyż uznaliśmy, że epidemia koronawirusa to nie jest czas na czerpanie z nich dochodów. To czas, w którym hotele mogą służyć jako miejsce odpoczynku dla pracowników służby zdrowia, tak aby nie musieli wracać do domu i narażać swoich rodzin na ryzyko zakażeń.

Służby medyczne nadal potrzebują wsparcia?

Tak, gdyż pandemia cały czas trwa. Bardzo martwi mnie, że wielu ludzi zapomina o tym i w związku ze zbliżającymi się wakacjami patrzy na rzeczywistość z optymizmem. Rozumiem to, ale musimy cały czas dbać o nasze bezpieczeństwo i pamiętać, że to jeszcze nie jest koniec epidemii.

Martwię się, że jeżeli teraz w czasie wakacji poluzujemy rygory bezpieczeństwa sanitarnego, to koronawirus może wrócić do nas.

Czy Polacy są zainteresowani letnim wypoczynkiem w hotelach? Czy branża hotelarska podnosi się już z kryzysu wynikającego z lockdownu?

Po wprowadzeniu kolejnego etapu odmrażania gospodarki i otwarcia hoteli (od 4 maja - przyp. red.) sytuacja w obiektach nastawionych na przyjmowanie gości podróżujących w celach turystycznych jest już nie najgorsza. Ludzie bardzo chcą korzystać z takiej możliwości i wyjeżdżają na odpoczynek.

Ale nadal jest bardzo trudna sytuacja w hotelach biznesowych, które nastawione są na organizowanie konferencji, sympozjów, kongresów. Aby ich kondycja się poprawiła, wielkie korporacje muszą podjąć decyzję o odmrożeniu wyjazdów służbowych i organizowaniu spotkań biznesowych.

Czy wypoczynek w hotelach jest teraz bezpieczny?

Hotelarze zadali sobie bardzo wielki trud, aby przystosować swoje obiekty do obecnych wymogów bezpieczeństwa sanitarnego. Niemal tysiąc hoteli uzyskało certyfikat bezpieczeństwa od Polskiej Organizacji Turystycznej. Ich wymogi były uzgodnione z Głównym Inspektoratem Sanitarnym.

Ale mamy duży apel do podróżujących o wyrozumiałość w przestrzeganiu obostrzeń i instrukcji dotyczących pobytu. Zauważyliśmy w naszych hotelach nerwowość i bardzo często niezrozumienie ze strony naszych gości dla nowych procedur, które musieliśmy wprowadzić. A tu przecież chodzi o bezpieczeństwo turystów i pracowników hoteli. Stąd prośba o wyrozumiałość.

Pochodzi pan z Rumunii. Czy to z domu rodzinnego wyniósł Pan swoją wrażliwość dla ludzi w trudnej sytuacji?

Urodziłem się w ciężkich czasach komunizmu i wychowałem się w pięknej, licznej rodzinie. Wtedy wszystkiego brakowało, moja rodzina, przyjaciele zastanawiali się, jak zdobyć kawałek chleba, ubrania dla dzieci. To wpłynęło bardzo mocno na moją psychikę. Dlatego zawsze chcę traktować innych tak, jak sam chciałbym, aby mnie traktowano. Stąd pomagam i wspieram, chociaż nie lubię o tym mówić, wolę to robić.

Rozumiem, chociaż trudno pominąć przy takiej okazji Pana zaangażowanie w pomoc dla Instytutu Matki i Dziecka, sierot z domu dziecka, udział w licytacjach dobroczynnych czy w zbiórkach najpotrzebniejszych rzeczy dla poszkodowanych.

Jestem ojcem dwójki dzieci i chciałbym, aby moje córki w razie potrzeby też mogły liczyć na pomoc od dobrych ludzi. Jest wielu ludzi takich jak ja i jest wielu, którzy robią jeszcze więcej. To dobrze, bo potrzebujemy pozytywnych przykładów, pokazujących, że ludzie mogą czynić dobro.

Świat staje się coraz bardziej skomplikowany i coraz bardziej materialny. Musimy nauczyć nasze dzieci, aby były bardziej wrażliwe, aby potrafiły zostawić na jakiś czas swoje telefony i smartfony, wyszły do rówieśników i zobaczyły, że niektórzy mają mniej szczęścia w życiu. Tak, aby umiały docenić to, co mają, ale też potrafiły pomagać i wpierać innych w swoim dalszym życiu.

Chyba się Panu udało, bo starsza córka jest już mocno zaangażowana w wolontariat.

Staramy się z żoną pielęgnować w naszych dzieciach wrażliwość na drugiego człowieka. Córka jest wszędzie tam, gdzie można pomóc i jest pierwsza do niesienia wsparcia. Przychodzi do mnie, opowiada o swoich pomysłach. Mnie to cieszy i mam nadzieję, że to się nie zmieni.

10 pretendentów do tytułu Tata w koronie

O tytuł ubiegało się 10 wspaniałych mężczyzn, którzy w tym niełatwym czasie dodawali nam otuchy i wiary, że wzajemne wsparcie, zrozumienie i życzliwość mogą pokonać niejedną przeszkodę.

Wśród nominowanych znaleźli się znani mężczyźni, m.in. piłkarze Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski, którzy przekazali ogromne sumy pieniędzy na rzecz walki z koronawirusem, ale też ojcowie, o których wcześniej nie wiedzieliśmy, tacy jak pan Sebastian Dalkowski, który zgłosił się na ochotnika do pracy w Domu Pomocy Społecznej, gdzie nie miał się kto opiekować zarażonymi pensjonariuszami. Z oczywistych względów do tytułu najlepszego taty w czasie koronawirusa nominowałyśmy zbiorowo także wszystkich ojców ze służby zdrowia za ich ogromny codzienny trud w ratowaniu setek zakażonych osób.

Drugie miejsce na podium dla Karola Koprukowiaka

Karol Koprukowiak to muzyk, didżej grupy Double Wings oraz tata dwóch synów i córki, z którymi wspaniale dzieli się swoją pasją do muzyki. Zdobył wielką sympatię naszych użytkowniczek i uplasował się na wysokim drugim miejscu plebiscytu. Pan Karol wraz ze swoimi maluchami nagrali „Antywirusowy rap", w którym namawiali Polaków do pozostania w domach i zachowania ostrożności w czasie epidemii. Utwór tak bardzo spodobał się internautom, że osiągnął wspaniały wynik 1,8 mln wyświetleń na YouTubie.

Trzecie miejsce dla Krzysztofa Opeldusa

To tata bloger, prowadzący bloga „Tata prezes", z zawodu przedsiębiorca, a prywatnie tata dwójki dzieci.

Krzysztof Opeldus mądrze i ciepło pisze o wychowywaniu dzieci i relacjach między kobietą i mężczyzną. W swoich felietonach pisanych w czasie epidemii koronawirusa bardzo wnikliwie potrafił uchwycić i nazwać trud bycia rodzicem zamkniętym z dziećmi w czterech ścianach. Apelował, aby wspierać w tym czasie rodziców i nie krytykować za to, że chwilami nie radzą sobie z codziennością. Podkreślał także, jak ważne jest spojrzenie na obecną rzeczywistość oczami dzieci, którym też jest bardzo trudno, gdyż ich poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama