Marina jest ostatnio mniej aktywna w mediach, ale do tej pory milczała na temat swojej osobistej sytuacji. Teraz zdradziła fanom kilka szczegółów: okazuje się, że przechodzi ciężki czas i ciągle walczy o powrót do równowagi.
Artystka przyznała, że 30 listopada zeszłego roku miała trudną operację, potem czekała jeszcze na wyniki badań histopatologicznych. Można się tylko domyślać, że chodziło o chorobę nowotworową. Na tym jednak problemy Mariny się nie skończyły. Długi okres rekonwalescencji odbił się na jej zdrowiu psychicznym, gwiazda miała ataki paniki i początki depresji.
„Bardzo ciężko wracałam do siebie, co tylko pogarszało mój stan emocjonalny. Leczenie pozabiegowe osłabiło mój organizm. Przez co cały czas chorowałam. Dodatkowo doszły ogromne zmiany hormonalne, co wpłynęło bardzo negatywnie na mój stan psychiczny. Otarłam się o depresję i ostatnie miesiące walczyłam o to, aby odnaleźć w sobie spokój, co nie jest łatwe w dobie tego, co się dzieje w Ukrainie [gwiazda pochodzi z Ukrainy – przyp. red.]” – wyjawiła fanom na Instagramie.
Swoim wpisem Marina chciała wesprzeć ludzi, którzy zmagają się z podobnymi problemami. Jak widać, choroba nie wybiera.
Mamy nadzieję, że Marina czuje się już lepiej, i że jej synek Liam nie odczuł boleśnie tej sytuacji. Życzymy szybkiego powrotu do pełni sił!
Piszemy też o:
Marina nie przejmuje się opiniami innych i często publikuje w sieci odważne, roznegliżowane zdjęcia. Kiedy jednak w internecie pojawiła się wakacyjna fotografia z jej synkiem w roli głównej, fani nie wytrzymali. Posypały się złośliwe komentarze oburzonych internautów, bo mały Liam na zdjęciu nie ma bielizny. Marina pokazała nagie zdjęcie z synkiem Marina z Wojtkiem Szczęsnym i dwuletnim Liamem wypoczywają na greckiej wyspie Mykonos. Urlop z pewnością należy do udanych, co widać na licznych, bajkowych zdjęciach, jakie Marina udostępnia na Instagramie. „Wakacyjny spam” nie przeszkadza fanom, wręcz przeciwnie − obserwatorzy artystki podziwiają krajobrazy i zachwycają się uroczą parą i ich małym synkiem. Kiedy jednak Marina opublikowała kontrowersyjne zdjęcie, w sieci zawrzało. „Twarzy dziecka nie pokaże, ale pupę już tak!” − bulwersują się. O co chodzi? Marina pokazała, jak zasypia z synkiem: na zdjęciu oboje leżą na leżaku, wtuleni w siebie i... prawie nadzy. Co prawda piosenkarka ma na sobie skąpy kostium kąpielowy, ale chłopiec najwyraźniej jest bez bielizny. „Jeszcze niedawno byliśmy jednością a już taki duży chłopczyk. Na szczęście wciąż lubi się tulić do mamy i zasypiać w embrionalnej pozycji” − napisała szczęśliwa Marina. Ale chyba nie wszyscy zrozumieli jej intencje i matczyną miłość, jaką chciała się pochwalić. „Przecież to dziecko nie ma majtek!” − piszą internauci. To prawda, ale z drugiej strony zdjęcie jest dyskretne i nie epatuje nagością. I do tego jest naprawdę przepiękne, nic dziwnego, że polubiło je już ponad 50 tysięcy osób. Mimo wszystko nagość dzieci w internecie to bardzo delikatny temat, warto zachować rozsądek, udostępniając je publicznie. Zanim wrzucisz do sieci zdjęcie dziecka, sprawdź, jak robić to z głową (i czym jest groźny sharenting ). ...
Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojtek Szczęsny z pewnością rozpieszczają swojego synka. A że pieniędzy im nie brakuje, mały Liam często dostaje kosztowne prezenty. Na pierwsze urodziny chłopiec otrzymał własny samochód na akumulator marki Mercedes G Wagon, z którego jubilat cieszył się równie mocno co dumny tata. Teraz Marina pochwaliła się zdjęciem kolejnej jeżdżącej zabawki syna, tym razem to jeździk marki Fiat 500, sporo tańszy od poprzednich upominków Liama. Synek Mariny dostał samochód Fiat 500 Na zdjęciu, które udostępniła Marina, Liam Szczęsny pozuje z mamą, siedząc na beżowym jeździku . Stylowy samochód to miniaturka Fiata 500, ma kierownicę i oparcie, można na nim jeździć, odpychając się nogami. Fani piosenkarki od razu zwrócili uwagę, że taka zabawka dla dziecka jest dość tania jak na możliwości rodziców, ale Marina szybko odpowiedziała, że to po prostu był jej pierwszy samochód. „Fiat 500 to moja pierwsza furka (...) a na 1. urodziny [Liam] dostał G Wagon" − dodała. Samochód Fiat 500, jakim jeździ Liam, kosztuje niewiele ponad 100 zł: Samochód na akumulator dla dzieci Jeździk na akumulator, np. marki Mercedes, jaki mały Liam dostał na pierwsze urodziny, to już nieco większy wydatek: za taki samochód trzeba zapłacić od ok. 400 do 1000 zł. Takim samochodem steruje się za pomocą pilota, ale dziecko może też jeździć w nim samodzielnie, używając kierownicy i pedału gazu. Wyświetl ten post na Instagramie. Not sure which one of us has more fun... 😂🏎 Post udostępniony przez Wojciech Szczesny (@wojciech.szczesny1) Wrz 10, 2019 o 1:06 PDT Zobacz też: Prezent dla 4-latka (także tego, który kocha auta) Zabawki, które zabijają kreatywność dziecka Samochody...
Żona Wojciecha Szczęsnego, bramkarza reprezentacji Polski w piłce nożnej wspaniale odnalazła się w roli mamy i chętnie dzieli się swoim szczęściem w mediach społecznościowych. Zarówno macierzyństwo, jak i małżeństwo pięknie jej służą, co widać też na opublikowanych ostatnio zdjęciach z synkiem - przypomina bardziej nastolatkę niż mamę prawie rocznego bobasa! Liam w czerwcu skończy roczek Do Dnia Dziecka zostało jeszcze kilka dni (tak dla porządku przypominamy, że to już w tę sobotę!), ale u Mariny i Wojtka Szczęsnego świętowanie już trwa. Trudno zresztą się temu dziwić, ich synek Liam właśnie w czerwcu skończy roczek, tak więc okazji do radości jest wiele. Gwiazda na swoim Instagramie zamieściła zdjęcia, na których możemy zobaczyć, jak bawi się z Liamem. Wokalistka zapytała także fanów, czy mają już kupione prezenty dla swoich dzieci. "Kochani, zbliża się Dzień Dziecka. Dla mnie ten dzień w tym roku nabiera zupełnie nowego sensu, ponieważ po raz pierwszy to święto będzie obchodził mój synek Liam. Czy macie już kupione prezenty dla swoich pociech?" - napisała. Sprawne rączki i nóżki - czyżby rósł sportowiec? Na fotografiach widać, że maluchowi nie brakuje kolorowych zabawek i że rodzice przywiązują dużą wagę do jego edukacji. Chłopiec stoi, podtrzymywany przez mamę przy plastikowym interaktywnym stoliku edukacyjnym, który idealnie łączy zabawę z rozwojem maluszka. Zabawka ma różne kolorowe przyciski i pokrętła wspomagające rozwój dotyku, wzroku i słuchu dziecka. Patrząc na zdjęcia z Instagramu Mariny, można powiedzieć, że synek Liam rośnie jak na drożdżach i, co najbardziej rzuca się w oczy, że jest bardzo sprawny ruchowo . Na króciutkim filmiku można zobaczyć, z jaką prędkością dochodzi do zabawki. Widać, ze sportowe geny taty zostały już przekazane! "Czysty ojciec" - napisał jeden z...
