Dyżury wakacyjne w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych organizowano do tej pory każdego roku w lipcu i sierpniu. Dzięki dyżurom dzieci przedszkolne nie pozostawały bez opieki w wakacje, bo mogły uczęszczać na zajęcia do innych, dyżurujących placówek. W tym roku Warszawa rezygnuje z dyżurów, by nie dopuścić do przemieszczania się dzieci między różnymi placówkami. Wszystko w trosce o bezpieczeństwo i zmniejszenie ryzyka zarażania koronawirusem.
O zmianach w organizacji pracy przedszkoli w wakacje poinformowała w poniedziałek wiceprezydent Warszawy, Renata Kazanowska. W mediach społecznościowych zamieściła obszerny wpis, w którym przekazała, że wszystkie przedszkola i oddziały przedszkolne będą pracować w trybie roku szkolnego także w lipcu i sierpniu 2020:
„W tym roku rezygnujemy z tzw. dyżurów wakacyjnych we wszystkich przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych prowadzonych przez Miasto Stołeczne Warszawa. W tym szczególnym czasie epidemii koronawirusa [chcemy] zminimalizować mieszanie się dzieci z różnych placówek" - napisała Kazanowska. Co z opieką dla dzieci podczas wakacji?
Wiceprezydent Warszawy przedstawiła propozycję miasta dotyczącą pracy przedszkoli w lipcu i sierpniu.
„W okresie lipiec-sierpień 2020 r. przedszkola i oddziały przedszkolne w szkołach podstawowych będą przez 6 tygodni prowadziły zajęcia dla dzieci uczęszczających w roku szkolnym 2019/2020 do danej placówki. Przez okres 2,5 tygodnia pozostaną zamknięte."
Oznacza to, że − jeśli tylko sytuacja epidemiologiczna w Polsce na to pozwoli − dzieci nie będą mogły chodzić na zajęcia do innych placówek, a jedynie do przedszkola, do którego chodziły wcześniej. Nie będą prowadzone zapisy na dyżury wakacyjne. O terminie 2,5-tygodniowej przerwy w działaniu przedszkoli zdecydują dyrektorzy placówek wraz z radą rodziców. Nauczyciele będą mogli skorzystać w tym czasie z przysługujących im urlopów wypoczynkowych.
Nie wiadomo jeszcze, czy inne miasta podążą w ślady Warszawy.
Z powodu pandemii koronawirusa wszystkie placówki oświatowe pozostają zamknięte od połowy marca 2020. W zeszłym tygodniu minister edukacji, Dariusz Piontkowski, zapowiedział, że zajęcia stacjonarne na pewno nie zostaną wznowione przed 24 maja. Nie wiadomo na razie, czy dzieci wrócą do szkół i przedszkoli przed wakacjami i jak zostanie zorganizowana opieka dla dzieci, których rodzice będą musieli wrócić do pracy.
Zobacz też:
Tarcza antykryzysowa to pakiet ustaw, które mają wspomóc finansowo pracowników, przedsiębiorców i wszystkich tych, którzy przez pandemię koronawirusa nie mogą pracować albo wręcz stracili dochód. Sejm przyjął specustawę kryzysową, która weszła w życie w kwietniu. Od początku kwietnia do ZUS masowo wpływają wnioski o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Co w ramach tarczy antykryzysowej należy się rodzicom? Aktualizacja 05.05.2020 Zasiłek opiekuńczy – co to jest? Do zasiłku opiekuńczego ma prawo każdy rodzic, który płaci składki na ubezpieczenie chorobowe i musi sprawować osobistą pieczę nad dzieckiem do 8 lat. W ciągu roku rodzicowi przysługuje łącznie 60 dni, podczas których można pobierać zasiłek opiekuńczy. Zapisy tarczy antykryzysowej wprowadziły następujące zmiany: dodatkowe 14 zasiłku opiekuńczego – te dni nie wliczają się do ogólnej puli 60 dni w roku objętych prawem do zasiłku możliwość wydłużenia dodatkowego okresu 14 dni zasiłku o kolejne dni drogą rozporządzenia Rady Ministrów Oznacza to, że jeśli czas, w którym przedszkola i szkoły pozostaną zamknięte, wydłuży się, rząd będzie mógł szybko przedłużyć również okres pobierania dodatkowego zasiłku opiekuńczego przez rodziców. Uwaga! Okres pobierania zasiłku opiekuńczego nie jest uzależniony od liczby dzieci, jakie pozostają pod opieką rodzica. Zasiłek opiekuńczy – dla kogo? Aby otrzymać zasiłek opiekuńczy, trzeba spełniać kilka warunków: rodzic musi mieć ubezpieczenie chorobowe rodzic może być także ubezpieczony w KRUS dziecko, nad którym jest sprawowana opieka, ma nie więcej niż 8 lat dziecko ma do 16 lat i orzeczenie o niepełnosprawności dziecko jest pełnoletnie i ma orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności dziecko ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego nikt inny nie może zająć się...
Szkoły, przedszkola i inne placówki opiekuńcze z powodu pandemii koronawirusa pozostają zamknięte do 26 kwietnia 2020, wszystko jednak wskazuje na to, że zawieszenie zajęć stacjonarnych zostanie wydłużone. W rozmowie z TVP minister edukacji, Dariusz Piontkowski, nie zdradził daty powrotu dzieci do szkół, zapowiedział za to rozszerzenie narzędzi do zdalnego nauczania. Co dalej ze szkołami? Konkretne decyzje rządu poznamy pod koniec tygodnia. Co wiadomo na pewno? Czy od września dzieci wrócą do szkoły? Mimo że rząd decyduje o znoszeniu kolejnych ograniczeń dotyczących bezpieczeństwa w czasie pandemii (m.in. w przemieszczaniu się poza domem), to nadal nie wiadomo, czy szkoły, przedszkola i żłobki będą pracować normalnie po wakacjach. Początek nowego roku szkolnego 2020/2021 jako termin wznowienia nauki w szkołach jest wątpliwy! W wywiadzie dla TVP minister edukacji powiedział, że zasób materiałów i narzędzi do zdalnego nauczania będzie poszerzany (m.in. tak, aby nauczyciele nie musieli korzystać z komercyjnych komunikatorów i mieli bogatszą ofertę materiałów dydaktycznych) Czy to oznacza, że dzieci nie wrócą do szkoły w 2020? „Jeśli sytuacja epidemiczna nie pozwoli na powrót do szkół, będzie kontynuowane nauczanie na odległość" - poinformował Piontkowski. Szkoła 2020 – co z egzaminami i maturami? Ministerstwo edukacji nie widzi konieczności wydłużania trwającego roku szkolnego, którego zakończenie zaplanowano na czerwiec. Zgodnie z zapowiedziami ministra Piontkowskiego odbędą się także egzaminy maturalne i egzaminy ósmoklasistów, ale nie są jeszcze znane żadne konkretne terminy. MEN rozważa natomiast wprowadzenie elektronicznej wersji świadectw ukończenia szkoły oraz przeprowadzenie pierwszego etapu rekrutacji do szkół średnich również w formie elektronicznej. Zobacz też: Zamknięte przedszkola i żłobki - czy trzeba płacić czesne? [CO...
W najbliższych dniach zostaną podjęte decyzje dotyczące uruchomienia kolejnego etapu odmrażania gospodarki. Coraz głośniej mówi się o przesunięciu z trzeciego etapu na drugi otwierania hoteli, miejsc noclegowych, niektórych instytucji publicznych, pracy w weekendy marketów budowlanych. W tym tygodniu kolejny etap odmrażania gospodarki W tym tygodniu mamy poznać kolejne plany rządu dotyczące luzowania obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. „Rozważane są przesunięcia z trzeciego etapu na drugi " – powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller dla radiowej Trójki. „Jutro, pojutrze będą podejmowane decyzje dotyczące drugiego etapu znoszenia obostrzeń , po tym, jak spłyną dane dotyczące tego tygodnia, który minął od wprowadzenia pierwszego etapu. Na tej podstawie będzie przyjęta data uruchomienia tego kolejnego etapu, czyli m.in. otwarcia hoteli, miejsc noclegowych, otwarcia w weekendy marketów budowlanych, czy otwarcia niektórych instytucji publicznych" – zapowiedział rzecznik. Cały czas trwają rozmowy również z przedstawicielami galerii handlowych , na jakich zasadach oni byliby w stanie takiego podwyższonego rygoru sanitarnego uruchamiać te placówki – poinformował rzecznik rządu. Zniesienie obostrzeń - 4 lub 11 maja? Dopytywany czy drugi etap miałby wejść w życie 4 czy 11 maja Müller przyznał, że obecnie brane są pod uwagę oba terminy. Tak samo jak i termin dalszy, jeżeliby się okazało, że dane będą niekorzystne – zaznaczył. Rząd musi przeanalizować nie tylko dane dotyczące ogólnej liczby zakażeń, ale też miejsc, w których się one pojawiły. W niedawnej wypowiedzi wicepremier Jacek Sasin stwierdził, że za kilka dni większość ograniczeń będzie zlikwidowana. „Zależy, jak definiujemy większość, ale większość obostrzeń, myślę, że jeszcze będzie nam towarzyszyła całkiem długo. Mówię tutaj o...
