Dotychczas ceremonie ślubne mogły się odbywać tylko przy ograniczonej liczbie osób. Podczas jednej z kwietniowych konferencji Łukasz Szumowski odradzał organizację hucznych wesel: „nie rekomendujemy dużych spotkań tego typu co wesela czy imprezy towarzyskie”. Z obecnych zapowiedzi rządu wynika, że czwarty etap odmrażania gospodarki (który obejmuje organizację wesel) ma wejść w życie od czerwca. Zgodnie z zapowiedzią wiceministra zdrowia, najnowsze wytyczne będą dotyczyły limitu gości na weselach, który ma wynieść 50 osób.
Zdaniem ministra zdrowia zakaz organizacji hucznych ślubów i wesel wynikał z tego, że mogły być one okazją do wybuchu „bomby epidemicznej”. Teraz kiedy sytuacja z koronawirusem powoli zaczyna się stabilizować, branża ślubna zacznie być odmrażana. Wiceminister rozwoju, Olga Semeniuk podczas wtorkowej wideokonferencji z przedstawicielami branży ślubnej poinformowała, że rząd chce jak najszybciej opracować wytyczne dotyczące organizowania bezpiecznych pod względem epidemiologicznym wesel. Najprawdopodobniej branża ślubna zostanie odmrożona 1 czerwca:
„Miejmy nadzieję, że od 1 czerwca będziemy mogli odmrażać kolejne branże, wśród nich również ślubną” – powiedziała Semeniuk. I jak zaznaczyła, ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie minister zdrowia Łukasz Szumowski oraz premier Mateusz Morawiecki.
Wideokonferencja, która odbyła się 19 maja, dotyczyła m.in. wypracowania wytycznych, które w czasach epidemii, miałyby obowiązywać na ceremonii ślubnej oraz weselu:
„Chcemy jak najszybciej opracować protokół z wytycznymi dotyczącymi bezpieczeństwa organizacji wesel i przekazać je do Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego, aby był gotowy w każdej chwili do publikacji” – zapewniła wiceminister Semeniuk.
W wideokonferencji z wiceszefową Ministerstwa Rozwoju uczestniczyły przedsiębiorstwa związane z branżą ślubną, firmy cateringowe, a także fotografowie i kamerzyści.
Źródło: konferencja prasowa, radiozet.pl
Zobacz także:
To, co się wydarzyło w Charlevoix w amerykańskim stanie Michigan przechodzi nawet bardzo śmiałe oczekiwania. Jael Reinhold i John Pulcipher zaplanowali swoje wesele na 29 lipca b.r. i tak jak każda para nowożeńców pochłonięci byli zaawansowanymi przygotowaniami. Nie przewidzieli jednak jednego - Jael była w ciąży, a zdarza się przecież często, że maluch postanawia pojawić się na świecie wcześniej niż wynika to z kalendarza. Rano okazało się, że rodzi To, że dziecko rodzi się kilka tygodni wcześniej nie powinno nikogo zdziwić, ale że termin wypada akurat w dniu tak długo planowanym przez jego rodziców na swój własny ślub – to już wyjątkowe zrządzenie losu. W dzień, kiedy para miała wszystko dopięte na ostatni guzik przyszła mama o 7 rano poczuła skurcze na tyle silne, że musiała pojechać do szpitala. Okazało się, że zaczęła rodzić i to 6 tygodni wcześniej! Nie było nawet cienia szansy, że uda się ten poród powstrzymać. Para musiała w ciągu kilku godzin zmienić swoje plany małżeńskie . John nie dawał za wygraną i postanowił zorganizować ślub mimo wszystko. Zobacz także: Panna młoda w białej sukni i z dzieckiem przy piersi? Jesteśmy na tak! Tymczasem Briar – córeczka młodej pary – urodziła się o 12:42. Ceremonię zaplanowano na godzinę 17. Ilość gości zaproszonych na wesele to 70 osób. Dla młodego taty nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Potwierdził godzinę ślubu. Był też na bieżąco w kontakcie z zaprzyjaźnionym pastorem, który opiekował się szpitalną kaplicą. Druhna panny młodej zdążyła kupić w lokalnym sklepie sukienkę, którą młoda mama mogła nosić w czasie ślubu i wesela. Czas kurczył się z zawrotną prędkością. Wesele w piwnicy John postanowił zorganizować wesele w szpitalnej piwnicy Munson Medical Center. Wszyscy goście stawili się bez przeszkód. Panna młoda poruszała się na wózku, a mała Briar została...
Niektóre zdjęcia wyrażają tyle emocji, że na długo zapadają w pamięć. Jednym z takich zdjęć jest ślubna fotografia Adriana i Roslyn, pary z Australii. Zdjęcie, które wyraża więcej niż słowa Zdjęcie opublikowane przez Jamesa Daya, fotografa z Sydney, udostępniono na Facebooku ponad 58 tys. razy. "Nawet nie znam tej pięknej pary, a jestem wzruszona. Doskonały moment i piękne wspomnienie do uchwycenia na zdjęciu . Dobra robota" – napisała pod zdjęciem jedna z internautek. Zobaczcie sami: "Dziś fotografowałem Adriana i Roslyn o zachodzie słońca. Zależało mi na tych wspaniałych zdjęciach... Wiecie których... Mali ludzie na pięknym tle... Uwielbiam takie ujęcia... Ale dzisiaj to mi nie wystarczyło. Kiedy światło było niesamowite, zapomniałem o wszystkim, co wiedziałem, podszedłem do nich i powiedziałem, żeby przestali pozować. Żeby zaczęli cieszyć się pierwszym zachodem słońca, odkąd są mężem i żoną . Objęli się w przepiękny sposób. To było piękniejsze niż jakakolwiek poza, w której mógłbym ich ustawić. Powiedziałem Adrianowi, że mam do niego pytanie, ale chciałbym, żeby odpowiedział na nie Roslyn, nie mnie. Zapytałem, czy może jej powiedzieć, dlaczego spośród miliardów ludzi żyjących na tej planecie, wybrał właśnie ją. W ciągu kilku chwil oczy Roslyn zaczęły się szklić, a na jej twarzy pojawiły się najpiękniejsze łzy na świecie. Ja też zacząłem płakać. Och, Miłości, jesteś taka cenna" – napisał pod zdjęciem James. Was również wzruszyło to zdjęcie? Zobacz także: Karmienie piersią w trakcie ślubu. Co o tym myślicie? Źródło: Facebook
