
Mike jest ojcem dwóch córek (3 latka i 1,5 roczku) oraz syna (8 lat). Zamiast pracować zajmuje się swoimi dziećmi, a wszystko opisuje na swoim blogu Daddy Fishkins. Kilka miesięcy temu na swojej stronie Mike napisał o najtrudniejszej pracy na świecie. Jego list przepraszający skierowany do wszystkich matek, które zdecydowały się pozostać w domu, zrobił prawdziwą furorę w internecie. Mike stał się gwiazdą wielu portali parentingowych. A wiele mam wpisuje w komentarzach, że dziękuje mu za ten odważny gest i docenienie.
„Jestem winny przeprosiny dla wszystkich kobiet, a szczególnie dla tych, które jako matki zdecydowały się pozostać w domu. Wielu mężczyzn myśli, że utrzymuje finansowo rodzinę, a matki zostają w domu z dziećmi i cały dzień... w pewnym sensie... albo nie robią tak samo dużo jak oni, albo po prostu siedzą i nic nie robią cały dzień. Jestem tutaj też trochę winny. W przeszłości sam często pytałem moją żonę, dlaczego pewnych rzeczy w domu nie zrobiła na czas siedząc cały dzień z dziećmi. Nie raz myślałem sobie, że to musi być miłe tak siedzieć w domu i oglądać telewizję. Teraz wiem, jak bardzo się myliłem?” – pisze na swoim blogu.
Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia
Perspektywa postrzegania świata zmieniała się, kiedy to żona Mike’a poszła do pracy a on został z dziećmi w domu.
„Na początek myślałem, że wprowadzę jakiś sprytny system, by szybko zrobić co mam do zrobienia. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem było zmienienie ułożenia produktów w lodówce i szafkach. Wszystko w lodówce było ustawione w linii, etykietami do przodu, według typu jedzenia itd. Byłem z siebie dumny. Wiecie jak wygląda moja lodówka teraz?”
A miało być tak pięknie…. czyli dzień jak co dzień
Mike zostając z dziećmi w domu za punkt honoru sobie przyjął, że wykona wszystkie domowe obowiązki, ogarnie dzieci i będzie czekał z romantyczną kolacją na żonę, która wróci z pracy.
„ Po niezłym początku - cóż, było tak przez tydzień - a teraz, patrząc wstecz, sam nie wiem jak mi się udało to osiągnąć, aż tak długo. Widzicie, problem w tym, że nie wziąłem pod uwagę przeszkód, oraz codziennych wyzwań, które pojawiają się po drodze, gdy w domu są dzieci, którymi trzeba się zająć”.
Chcesz zobaczyć, jak wygląda dzień Mike'a z dziećmi w domu czytaj str. 2
Polecamy: Nie upokarzajcie dzieci, tylko je kochajcie - przekaz amerykańskiego ojca

Promienie słońca wpadają do pokoju... Budzi się dzień, jestem wypoczęta jak nigdy... Zaraz wstanę i zaparzę pachnącą kawę... Jest pięknie... Dostaję piętą w czoło. Mrugam powiekami i jestem na nogach w trzy sekundy. Julian śmieje się do mnie, rozłożony na całym łóżku. Uśmiecham się, witam z synkiem i szybko przypominam sobie plusy samotnego wychowywania dziecka : nie śpię z nieogolonym facetem, który wypił wczoraj pięć piw, ale z najsłodszym i mężczyzną na świecie. Zaczynamy dzień. Zamiast zrobić sobie kawę, gotuję, oczywiście, zdrowe płatki jaglane na śniadanie dla synka. Zanim siądziemy do stołu, piętnaście razy powtarzam: „Kochanie, uważaj!”, trzydzieści: „Co z tym robisz?”, a pięćdziesiąt: „Śniadanie zaraz będzie, nie jedz tego ciastka”. Znów myślę o plusach samotnego rodzicielstwa : robię śniadanie dla najwdzięczniejszego smakosza pod słońcem, a nie dla faceta, który czepiałby się o za słoną jajecznicę. Idziemy na spacer i zakupy. Wchodzimy do sklepu. Julian chce wyjść z wózka. Biega. Co minutę muszę brać głęboki oddech, co dwie uśmiecham się przepraszająco do innych klientów. Co trzy minuty udaję, że nie widzę wymownego spojrzenia ochrony. Gdy Julian zrzuca słoik, który rozpryskuje się widowiskowo, szybko szukam jakiegoś plusa samotnego macierzyństwa . Facet pewnie rozbiłby litr wódki. Wracamy do domu. Próbuję gotować obiad , Julian też. Dostaję drewnianą łyżką w piszczel – biorę głęboki oddech. Julian rozwija papier do pieczenia niczym czerwony dywan – liczę do dziesięciu. Z parapetu spada bazylia w doniczce, ląduje na psie – walę głową w ścianę. Chociaż jeden plus ! Szybko! Facet pewnie jęczałby mi nad uchem, że jest już głodny. Po obiedzie zabawy. Bajki. Książeczki. Czas kąpieli. Gdy napuszczam...

Każdy chciałby być zrozumiany, bez względu na wiek, płeć, czy inne czynniki. Kobiety, a zwłaszcza te, które urodziły dzieci i świadomie, lub z przymusu pozostały z nimi w domu, bardzo potrzebują wsparcia. Ten list dokładnie o tym jest... "Nie mogłeś zrozumieć, z jakiego powodu jestem zła" "Kochany mężu, Wczoraj byłam naprawdę zła, zanim poszliśmy spać. Zła na ciebie, na świat, sfrustrowana, zmęczona i smutna. Wiem, że nie powinno się iść do łóżka w złym nastroju, ale było mi wszystko jedno. Chciałam być zła i chciałam się obrazić. Byłam przede wszystkim zła, bo ty nie mogłeś zrozumieć z jakiego powodu jestem smutna. Chciałam byś choć raz czytał mi w myślach, byś jasno zrozumiał moje uczucia . Byś zrozumiał jak jestem samotna w tym wszystkim. To się dzieje prawie każdego dnia. Dlaczego nie możesz zrozumieć, co ja czuję? Dlaczego nie widzisz, że pracuję cały dzień, opiekując się dziećmi, gotując, sprzątając, robiąc zakupy... Staram się to wszystko ogarnąć, ale często płaczę w ciągu dnia. Jak skłonić faceta do opieki nad dzieckiem? Wczoraj był bardzo zły dzień. Nasze maleństwo nie zachowywało się najlepiej. Nie spało całą noc , a w ciągu dnia wymagało wiele uwagi. Płakało cały dzień, rozrabiało... Myślałam – dlaczego? to nie fair... I płakałam z bezsilności, zmęczenia, frustracji. Miałam wczoraj mało cierpliwości, nie mogłam znieść krzyków co 2 minuty. W domu był bałagan i masa niedokończonych spraw. Myślałam, że tracę rozum. Wtedy ty wróciłeś do domu z uśmiechem na twarzy. Przytuliłeś nasze dziecko, posadziłeś na podłodze między zabawkami i poszedłeś coś zjeść. Byłam wściekła. Dlaczego jesteś taki szczęśliwy, czy nie wiesz jak okropny miałam dzień? Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę, jak przez cały dzień balansuję między wszystkimi...

Nie będziemy cię namawiać, byś spędziła Boże Narodzenie w dresie przy byle jak nakrytym stole (chyba, że właśnie na to masz ochotę), ale byś robiła przede wszystkim to, co sprawia frajdę tobie i twoim najbliższym. I byś skupiła się na tym, co jest dla was (a nie dla teściowej, żony brata czy pani z telewizji) naprawdę ważne . Czego nie musisz robić w tym roku przed świętami? Polecamy także: Święta oczami dziecka - na co czeka niemowlak, maluch, kilkulatek? 1. Przed świętami nie musisz urabiać sobie rąk po łokcie... ... sprzątając, szorując, pucując, polerując i piorąc do świtu wszystko, na co się natkniesz i co zdołasz wyciągnąć z najbardziej przepastnych szaf. Zrób, co chcesz, możesz i uważasz za ważne, ale staraj się nie przeholować. Jeśli jesteś młodą (a więc niewyspaną) mamą albo dopiero spodziewasz się dziecka, nie funduj sobie tuż przed świętami wyczerpującego dziesięcioboju (mycie okien na mrozie, trzepanie wszystkich dywanów, odsuwanie ciężkich mebli itd.) Praca ponad siły może mieć taki skutek, że będziesz zbyt zmęczona lub podminowana, by cieszyć się Wigilią. Może też skończyć się tak, że zanim zdążycie podzielić się opłatkiem zaśniesz z czołem opartym o własnoręcznie wyprasowany obrus. Dla twojego dziecka (tego, które jest jeszcze w brzuchu także!) to, w jakim stanie jest najciemniejszy zakamarek za lodówką, nie ma żadnego znaczenia. Dla dziecka ważna jesteś tylko ty i twój dobry nastrój. 2. ... ani być Zosią-Samosią Nie bądź chytruskiem: podziel się pracą , nawet jeśli uważasz, że wszystko zrobisz najlepiej. Pewnie tak, ale cena, jaką za to zapłacisz (zmęczenie + nerwy), może być zbyt duża. Nie ma ochotników? Wskaż ich palcem, pamiętając, że konkretne polecenia ("Wynieś śmieci") działają lepiej niż zrzędzenie ("Jak zwykle wszystko muszę robić...