Poród przebiegał błyskawicznie, dlatego para z Żor – Przemysław i Karolina – zdecydowali, że jazda do szpitala nie wchodzi w grę. Ojciec malucha, chociaż zawodowo zajmuje się elektryką, świetnie odnalazł się w roli położnika. Był także obecny przy wcześniejszych dwóch porodach, więc, jak mówi, podszedł do tego fachowo.

Reklama

Ojciec odebrał poród domowy

Pan Przemysław wezwał na pomoc służby ratunkowe, jednak dotarły one już po narodzinach małego Franciszka. Podczas odbierania porodu mężczyzna użył przedmiotów, które miał pod ręką – pępowinę przeciął nożyczkami i podwiązał ją klamerkami do prania.

„Sama bym sobie na pewno nie poradziła. To wszystko dzięki niemu” – wyznaje wzruszona mama Franciszka.

Zarówno mama, jak i dziecko czują się dobrze. Zostali przewiezieni do szpitala zaraz po przyjeździe karetki. Maluch otrzymał 10 punktów w skali Apgar, a także drugie imię po tacie-bohaterze.

Źródło: Polsat News, Fakt

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama