Olga Frycz jest w ciąży! Nie boi się samodzielnego macierzyństwa: „To mój świadomy wybór”

Gdy Klaudia Halejcio opowiadała na Instagramie o porodzie, nie mogła ukryć łez wzruszenia. Przyznała wprost: była wykończona, towarzyszący jej ból był nie do zniesienia, ale widok Neli (tak nazwała córkę) i możliwość wzięcia jej w ramiona wynagrodziły wszystkie trudy. Na nagraniu, które zamieściła na swoim profilu, aktorka tryska szczęściem. Klaudia Halejcio cieszy się z narodzin córki To właśnie jej radosne pląsy przykuły uwagę zarówno obserwatorek i obserwatorów, jak i koleżanek i kolegów po fachu czy innych celebrytów. Dziennikarz Maciej Dowbor, tata dwóch dziewczynek, zażartował nawet, że pewnie spotkają się za trzy lata – bo dopiero wtedy maluch pozwoli mamie trochę odetchnąć. Fanki nie mogły się napatrzeć na radosną twarz aktorki i zastanawiały się, jak to możliwe, że choć dopiero co urodziła, już może pozwolić sobie na takie szpitalne tańce. Czytaj też: Zofia Zborowska w ciąży: dlaczego nie wygląda jak Klaudia Halejcio? Ciężarne dopytywały o sekret szybkiego powrotu do sprawności po porodzie, a mamy wspominały swoje doświadczenia z sal porodowych. Joanna Moro również postanowiła się wypowiedzieć. „Takie tany?” – zaczęła, po czym dodała: „To trzeba chyba od razu synka”. Choć jej komentarz miał żartobliwy charakter i aktorka z pewnością nie chciała sprawić nikomu przykrości, fanki Klaudii Halejcio poczuły się zmieszane. Ich zdaniem sugerowanie, że młoda mama, która dopiero co urodziła córeczkę, powinna zacząć starać się o synka, jest co najmniej nie na miejscu. Przestańmy pytać: „To kiedy dziecko?”! I naprawdę trudno dziwić się internautkom, które wytknęły Joannie Moro niedelikatność. W końcu pytania: „To kiedy dziecko?”, „A może czas na parkę?”, „Nie myśleliście może o drugim?” potrafią uderzyć w czuły punkt, bo nikt tak naprawdę nie wie, jaka jest historia osoby, którą o to pytamy. Być...

Niecały miesiąc temu Ida Nowakowska spełniła swoje wielkie marzenie – została mamą. Gwiazda TVP była bardzo aktywna zawodowo podczas ciąży (zeszła z planu zdjęciowego niemal w ostatnich dniach przed porodem). Równie szybko wróciła do obowiązków zawodowych po porodzie.  Ida Nowakowska nie przebiera w słowach Teraz udzieliła obszernego wywiadu, w którym opowiada o macierzyństwie. W rozmowie z portalem Plejada przyznała, że uwielbia bycie mamą, ale zależy jej też na kontynuowaniu kariery. Nie rozumie, dlaczego przez to spadła na nią tak ogromna fala krytyki. „Świat ordynarnych ludzi, zwłaszcza kobiet, jest mi obcy. Przeraża mnie. Nie rozumiem go. Jestem szczęśliwa wśród ludzi, którzy zmieniają świat na lepsze, szanują każde życie. Girl power to dla mnie walka o godność, szacunek, poczucie bezpieczeństwa, o możliwość jak najlepszego rozwoju nas i naszych dzieci” – podsumowała hejterów.  Ida Nowakowska uczy się bycia mamą Tancerka cieszy się, że może łączyć macierzyństwo z pracą. W wywiadzie przyznała, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie mamy i męża. „Ja mam wielkie szczęście, że mam taką pracę i pracodawcę, który daje mi szansę na połączenie pracy i macierzyństwa. Mam też wsparcie w domu. Moja mama jest świetną babcią, a mąż cudownym tatą. To daje mi wewnętrzny spokój. Widzę, że tak dużo mam moich koleżanek nie chce pomagać w wychowaniu, nie zachęcają też swoich synów do podjęcia odpowiedzialności za nowe życie” – tłumaczyła Ida Nowakowska.           Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Ida Nowakowska Herndon (@idavictoria) Prezenterka wyjawiła również, że cały czas uczy się bycia mamą. Słucha rad położnych, swojej mamy i innych mam, które...

Jakiś czas temu Agnieszka Kaczorowska prosiła obserwatorki na Instagramie o pomoc w wyborze imienia dla dziecka . Młodziutka mama przyznała, że to dla niej trudna decyzja – choć jest wiele pięknych imion, część z nich jest już zajęta przez inne maluchy w rodzinie. W dodatku imię musiało pasować do nazwiska Pela (tak nazywa się mąż aktorki, ona sama posługuje się dwoma nazwiskami), ale też do imienia starszej siostry dziewczynki: Emilki. Agnieszka Kaczorowska wybrała imię dla dziecka Agnieszka Kaczorowska i jej mąż w końcu podjęli decyzję: drugą córkę nazwą Gabrysia. To piękne i niebanalne imię, które nieczęsto pojawia się w show-biznesie. O swoim wyborze tancerka poinformowała za pomocą mediów społecznościowych, publikując urocze hasztagi. Pierwszy – „JestemMamąEmisi” i drugi – „BędęMamąGabrysi”. Data podzielenia się z fankami i fanami tą wiadomością – Dzień Matki – z pewnością nie była przypadkowa. „[…] chcę życzyć wszystkim Mamom tego, co najważniejsze – miłości i wdzięczności. Abyście każdego dnia czuły moc tych dwóch energii! Abyście dostrzegały wszystkie sygnały tych pięknych emocji od Waszych dzieci! I abyście o nich pamiętały w każdej trudnej chwili. Ściskam Was wszystkie Drogie Mamy i przyszłe Mamy! Jesteście niesamowite! Pamiętajcie o tym każdego dnia” – napisała tancerka na Instagramie. Przyznała również, że sama jest bardzo szczęśliwa w roli mamy i że ma nadzieję, że jej dwie córeczki – Emisia i Gabrysia – będą tworzyły zgrany duet, a między nimi narodzi się prawdziwie siostrzana więź. Co ciekawe, wśród imion proponowanych przez fanki (a było ich ponad 2 tysiące!) znalazła się również Gabrysia. Jak wam się podoba to imię? Gabriela Pela brzmi naprawdę dostojnie! Agnieszce Kaczorowskiej i jej mężowi życzymy wszystkiego dobrego i gratulujemy wyboru tak uroczego imienia!      ...