
Dlaczego MSWIA nie zgodziło się na przyjazd syryjskich sierot do Sopotu?
Kiedy na przełomie roku prezydent Sopotu ogłosił, że miasto chce przyjąć na leczenie dzieci z Allepo nie uzyskał wówczas zgody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Co rozpętało medialną burze i dyskusje na temat tego, dlaczego rządzący utrudniają pomoc osieroconym przez wojnę dzieciom. Przedstawiciele ministerstwa – jak podał TVN 24.pl – zwracali wówczas uwagę na „problemy z ustaleniem tożsamości osób z Syrii i wyeliminowaniem zagrożenia terrorystycznego”. W uzasadnieniu również napisano, że „Polska wystarczająco już pomaga Syryjczykom”.
Sprawę odmowy przyjęcia Syryjczyków skomentował wówczas rzecznik rządu Rafał Bochenek twierdząc m.in. że pismo MSWiA w tej sprawie w sformułowaniach jest niefortunne. „Premier zażąda pisemnych wyjaśnieniach od urzędników. Jednocześnie trzeba zauważyć, że prośba pana Karnowskiego, prezydenta Sopotu była na poziomie dużej ogólności. A decyzje w tak ważnych sprawach wymagają większej ilości szczegółów.” Jednocześnie rzecznik rządu dodał, że „przy tych działaniach trzeba również pamiętać o wszelkich procedurach wiążących się z bezpieczeństwem polskich obywateli nie zapominając o kwestiach humanitarnych”.
Na Boga dzieci z Alleppoto to nie terroryści! Polacy mają obowiązek pomóc
Dlatego też pomoc syryjskim dzieciom stała się tematem ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Dzieci.
- My Polacy, którzy otrzymaliśmy pomoc po II wojnie światowej od wielu państw na świecie jesteśmy zobligowani tę pomoc dać osieroconym przez wojnę dzieciom – apelowała do pozostałych członów posiedzenia prof. Alicja Chybicka, pediatra, posłanka PO. - Na boga dzieci nie stanowią zagrożenia terrorystycznego, są to sieroty, które polskie szpitale mogłyby przyjąć doleczenia a Polacy zaadoptować albo stworzyć ośrodki, w których można by stworzyć dzieciom warunki do normalnego życia. To są kwestie do uzgodnienia, ale stanowisko naszego zespołu może być jedno: tym dzieciom Polska musi pomóc.
Polska Akcja Humanitarna: sprowadzanie dzieci z Alleppo nie ma sensu?!
Kiedy szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej zamieściła na Twitterze wpis, że: „sprowadzanie sierot do Polski z Alleppo nie ma sensu. W społeczeństwie muzułmańskim nie ma sierot, one mają bliższą lub dalszą rodzinę, zawsze ktoś je do siebie weźmie” rozpętała się kolejna medialna burza. Szefowa PAH wyjaśniała potem w mediach, co miała na myśli. Na spotkaniu Parlamentarnego Zespołu ds. Dzieci pojawił się również przedstawiciel PAH, którego zapytaliśmy o to, jak Polacy mogą pomóc osieroconym dzieciom z terenu wojny:
- Pomagać można dostarczając żywność i środki higieniczne – mówi Marcin Podleśny z PAH.- A w przyszłości musimy myśleć o rozwijaniu długofalowej pomocy przy odbudowie domówi szkół w Syrii.
A wy co o tym sądzicie drodzy rodzice?
Jakie są waszym zdaniem granice pomocy dzieciom z terenu wojny?
Piszcie w komentarzach.
Polecamy:


Czasem nic nie idzie po naszej myśli. Mamy cały plan naszego porodu, wszystko zaplanowane, a tu nagle okazuje się, że rodzimy wcześniaka. Ten "ukradziony" czas sprawia, że trudno nam się odnaleźć. Wszystko wygląda zupełnie inaczej, opieka nad dzieckiem , utrudniona możliwość przytulania, leżenia w jednym łóżku. Można jednak powalczyć o karmienie... Plan porodu: wzór do druku Swoją historię opowiedziała mama, która przeżyła taką historię. Jej dziecko przyszło na świat o miesiąc za wcześnie, co bardzo ją zasmuciło i zniweczyło wszystkie wyobrażenia. Napisała tak: " Mój wcześniak Evelynn rozwija się świetnie dzięki karmieniu piersią. To cudowne wiedzieć, że chociaż pije mleko z butelki, także chętnie ssie mleko z mojej piersi. Byłam okradziona z miesiąca mojego III-ego trymestru dwukrotnie. Obie moje ciąże zakończyły się nagłą cesarką. K armienie piersią było ostatnią rzeczą, którą mogłam zrobić tak jak planowałam. Wszystkim mamom które przechodzą przez to co ja dam radę: bądź ze sobą szczera i poproś o pomoc. Ja powiedziałam otwarcie o swoich lękach, frustracjach i poprosiłam o pomoc. Dzięki cudownej położnej na oddziale wcześniaków, ja i Evelynn zaszłyśmy tak daleko z karmieniem. To wielki krok by poprosić o pomoc. " Czasem dziecko podpięte do wszelkich urządzeń w inkubatorze trudno samemu wziąć w ramiona. Bez pomocy doświadczonej pielęgniarki przystawianie do piersi jest bardzo trudne, zwłaszcza dla kobiet, które z różnych powodów wstydzą się poprosić o pomoc. Ta mama można powiedzieć że jest w pewnym sensie szczęściarą, gdyż mogła karmić dziecko w czasie przebywania na oddziale dla noworodków, niektóre maluszki są zbyt malutkie by można było karmić je piersią. Wpis tej mamy sprawił, że wiele mam wcześniaków także podzieliło się zdjęciami swoich maluszków karmionych...

Filip Chajzer niedawno stracił syna Maksa. 1. czerwca na pewno jest dla niego dniem smutku i wspomnień, dlatego też postanowił zaangażować się w akcję, która skieruje jego myśli w stronę innych dzieci. Ludzie potrafią zaskoczyć! Pomysł zbierania pieniędzy na domowe hospicjum "Promyczek" był także ukłonem w stronę księdza Pawła, który wcześniej bardzo pomógł zrozpaczonemu tacie . Filip Chajzer w typowy dla siebie sposób, zawiadomił na portalu społecznościowym swoich fanów o konkursie. Ten, kto wpłaci najwyższą kwotę na rzecz hospicjum, wygra rejs jachtem w towarzystwie dziennikarza. Sam pomysłodawca, nie przewidział chyba, z jak dużym odzewem się spotka. - Kochani... Szok... 312.162 PLN .. . Jeszcze bez wpłat dotpay. POLACY, JESTEŚCIE NAJLEPSI I NIGDY NIE DAJMY SOBIE WMÓWIĆ ŻADNEMU MIERNEMU POLITYKOWI, ŻE JESTEŚMY LEPSI I GORSI. JESTEŚMY NAJLEPSI!!! Zrobiliście robotę za nich, szacunek, gigantyczny szacunek!!! Dzieciaki, które nigdy nie napiszą matury, nie będą miały wesela, nie odbiorą pierwszy raz w życiu nowego samochodu z salonu, nie urządzą pokoju swoich dzieci i nie zrobią miliona innych rzeczy, które są kolejnymi krokami milowymi, dostały od was jedno. Najważniejsze. GODNOŚĆ . Nie ma słów, które mogą opisać moją radość - napisał na Facebooku podekscytowany Filip Chajzer. "Ktoś tam gdzieś na górze, jest z Ciebie dumny" Reakcje ludzi na tę spontaniczną akcję, były niezwykłe. Oto niektóre z nich: "Pewien mały chłopiec w niebie podskoczył z radości i powiedział: widzisz Boże, to jest właśnie mój Tata" 👏👏👏 Brawo Filip!!! :*" "Jak Ty mnie człowieku często irytowałeś... Dzisiaj jednak chylę nisko przed Panem, Panie Filipie czoło . Gratuluję świetnego pomysłu, dużo dobrego dzięki Panu się stanie." "To się chyba nie dzieje naprawdę...nie wiem jak to robisz Drogi...