Reklama

Psia kupa podrzucona do niemowlęcego wózka to nie tylko kiepski żart, ale po prostu objaw kompletnego braku kultury i wychowania. Mama, która znalazła taką niespodziankę w wózku synka, jest przekonana, że zostawili ją niezadowoleni sąsiedzi.

Reklama

Psia kupa podłożona do wózka: bo przeszkadza sąsiadom

Mama z Warszawy znalazła w wózku swojego dziecka psie odchody zawinięte w torebkę. A zostawiła wózek przy wejściu do klatki schodowej tylko na chwilę! O tej nieprzyjemnej sytuacji kobieta napisała na jednej z grup na Facebooku. „Uważajcie na sąsiadów!” − ostrzegła innych mieszkańców osiedla na swojej ulicy.

„Drodzy sąsiedzi, a w szczególności mieszkańcy ul. Adama Mickiewicza. Uważajcie na sąsiadów, którzy podkładają kupę psią do wózka małego dziecka”.

O dziwo, wiele osób komentujących jej post... przyklasnęło dowcipnisiom podrzucającym psie odchody do dziecięcych wózków. Ich zdaniem wózki zostawiane na klatkach zajmują dużo miejsca i przeszkadzają innym, więc należy dobitnie zwracać uwagę matkom.

Wózki często są okrutnie ciężkie i wniesienie ich samodzielnie do mieszkania, szczególnie w bloku bez windy, bywa wyzwaniem ponad siły jednej osoby” − tłumaczą z kolei inne komentujące mamy.

Zostawianie wózków pod drzwiami mieszkań wzbudza wiele emocji. To fakt, że duże wózki mogą przeszkadzać w poruszaniu się po klatce, ale podobnie jest z rowerami i innym sprzętem stawianym we wspólnej przestrzeni. Przypomnijmy, że niedawno w Warszawie podpalono wózek stojący na klatce schodowej. A przecież często wystarczy porozmawiać albo zwyczajnie pomóc osobie, której brakuje sił, by samodzielnie poradzić sobie z wózkiem i wnieść go po schodach.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama