
Przekonanie, że nikt nie powinien się wtrącać w sprawy rodziny może być przyczyną cierpienia dziecka, które czasem prowadzi do wielkich tragedii. I choć zdajemy sobie z tego sprawę, wiele osób ma problem, jak zachować się, gdy przypuszczamy, że dziecku dzieje się krzywda. Specjaliści z biura Rzecznika Praw Dziecka przygotowali gotowe scenariusze, które pomogą się w takiej sytuacji odnaleźć.
1. Nieznana ci osoba źle traktuje dziecko - w parku, na placu zabaw, na ulicy
- Zadaj pytanie, które odwróci uwagę, np. „Przepraszam, która godzina?" To pozwoli miło, bez zaogniania sytuacji zacząć rozmowę.
- Pokaż, że widzisz, co się dzieje: „Jest Pani zdenerwowana. Czy mogę jakoś pomóc?" W ten sposób dasz rodzicowi szansę, żeby mógł się wytłumaczyć, by zachował godność.
- Przekaż pozytywną informację, np. dzieląc się swoim doświadczeniem, mówiąc, że czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo to, co robimy, wpływa na nasze dziecko, itp.
Obejrzyj film: Jak reagować, gdy ktoś na ulicy krzwdzi dziecko.
2. Znajomy, sąsiad lub ktoś z rodziny krzywdzi dziecko
- Postaraj się obniżyć poziom agresji, np. witając się: „Cześć, dawno cię nie widziałam", „Dzień dobry, miło cię znowu spotkać".
- Zwróć uwagę na to, co się dzieje: „Widzę, że Jasiek znów płacze, moja znajoma ostatnio też miała z dzieckiem taki przypadek"...
- Nie osądzaj, bo ktoś przestanie cię słuchać, daj do zrozumienia, że to szkodzi dziecku i podpowiedz, jak sobie z tym można poradzić, np. podpowiedz, że w przedszkolu są świetne warsztaty dla rodziców, masz ciekawy poradnik o wychowaniu dzieci.
Obejrzyj film: Jak reagować po sąsiedzku, gdy ktoś krzywdzi dziecko.
3. Gdy podejrzewasz, że ktoś znęca się fizycznie lub psychicznie nad dzieckiem:
- Możesz powiadomić Lokalny Ośrodek Pomocy Społecznej, szkołę lub przedszkole.
- Rzecznika Praw Dziecka, np. dzwoniąc pod Dziecięcy Telefon Zaufania RPD – 800 12 12 12 - jeśli wymienione wyżej instytucje bagatelizują problem.
Obejrzyj film: Jak reagować przez instytucje.
Filmy zostały przygotowane przez biuro Rzecznika Praw Dziecka w ramach akcji zapobiegania przemocy wobec dzieci „Reaguj, masz prawo".
Czytaj też: Wstrząsające fakty - kto, kiedy i dlaczego daje dzieciom klapsy?

Każda kobieta w ciąży powinna znaleźć w sobie siłę, by powalczyć o rzeczy naprawdę ważne – o swoje prawa ! O prawa pacjenta, bo przecież jest nim także kobieta, która trafia na salę porodową . Przypominajmy lekarzom i położnym, że powinni widzieć w nas, przyszłych mamach, także ludzi, a nie tylko zadanie do wykonania, medyczny przypadek. Powtarzajmy sobie: „Moje prawa zapisane są w Karcie praw pacjenta. Będąc w ciąży, mam zapewnioną szczególną opiekę. Gwarantuje mi to polski kodeks prawny. Brzmi poważnie, prawda? Bo tak jest. Jak realizowane są prawa kobiety podczas porodu? Prawo do poszanowania swojej godności oraz intymności - jak się nie wstydzić, gdy wokół szpitalnego łóżka kręcą się obcy ludzie (na przykład studenci medycyny), a lekarz każe się rozebrać? I jak mówić o intymnych sprawach, gdy wszyscy nastawiają uszu? W takiej sytuacji myśli się o jednym: „Zapaść się pod ziemię, i to jak najszybciej”. Jak powinno być: w izbie przyjęć masz zapewnioną intymność. Pojedyncze sale porodowe (uwaga: bezprawne jest pobieranie za nie opłat), a jeśli takich nie ma, to we wspólnych powinny być izolujące ścianki (po to, by narodzinom dziecka towarzyszył tylko twój partner, a nie również partnerzy innych kobiet). W czasie obchodu możesz liczyć na osłonięcie łóżka parawanem, zamknięcie drzwi do pokoju oraz przekazanie informacji w dyskretny sposób. Możesz nie zgodzić się na to, by przy badaniu czy porodzie były osoby, których obecność nie jest konieczna (lekarz powinien spytać cię o to). Lekarz ani położna nie mają prawa zwracać się do ciebie krzykiem ani wulgarnie czy komentować w przykry dla ciebie sposób przebiegu porodu. Zobacz film: Jak wygląda sala porodowa [CMS_PAGE_BREAK] Prawo do porodu z bliską osobą. Pamiętaj: szpital, który pobiera opłat za obecność bliskiej osoby podczas...

Kilka dni temu na Facebooku zawrzało: na jednym z profili pojawił się szokujący wpis o opiekunce znęcającej się nad dziećmi podczas kolonii. W ciągu kilku dni post udostępniono prawie 30 tys. razy, a sprawą zainteresował się Rzecznk Praw Dziecka Marek Michalak. "Uderzyła go w twarz i wrzuciła pod prysznic..." 20 lipca Mariola Gepfert opublikowała na Facebooku wstrząsający post, w którym opisuje, jak podczas kolonii opiekunka domu dziecka znęcała się nad jednym z wychowanków. "Od kilku lat jeżdżę na różne kolonie i obozy młodzieżowe. W tym roku spotkała mnie przykra sytuacja. Podczas kolonii, wśród 32 uczestników, było 8 osób z domu dziecka im. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Wojsławicach. Pewnego dnia opiekunka (z ramienia domu dziecka) uderzyła 7-letniego chłopca w twarz , wrzuciła pod prysznic, a następnie położyła go do spania" – opisuje. Ślady na twarzy chłopca zauważyła następnego dnia przy śniadaniu. Kobieta od razu zrobiła chłopcu zdjęcia, nagrała jego wyjaśnienia i zgłosiła się do lekarza, który potwierdził, że ślady na twarzy świadczą o pobiciu. Przeczytaj cały post: Interwencja Rzecznika Praw Dziecka Jak czytamy na stronie biura Rzecznika Praw Dziecka, Marek Michalak zareagował, jak tylko dowiedział się o sprawie. Rzecznik zwrócił się do Starosty Zduńskowolskiego o sprawdzenie, w jakich warunkach żyją wychowankowie Domu Dziecka im. Św. Maksymiliana Marii Kolbego w Wojsławicach i czy dzieci, które uczestniczyły w koloniach, otrzymały odpowiednie wsparcie po powrocie z wypoczynku. Dyrektor placówki poinformowała rzecznika, że wychowawczyni, która dopuściła się przemocy wobec dziecka , została odsunięta od pracy z dziećmi, a sprawę bada prokuratura. Ktoś krzywdzi przemoc? Reaguj! Dzieci nie są w stanie się obronić. To, co dla nas jest szokujące i niewłaściwe, dla nich jest codziennością....

Malowidło ścienne wykonane przecierem jagodowym. Najlepszy obrus babci zmieniony w łowicką wycinankę. Efektowny występ w supermarkecie (z pluciem, tupaniem i wrzaskiem)... Dziesiąte z rzędu "Nie!". Awantura o skarpetki w paski... Dzieci robią mnóstwo rzeczy, które wyprowadzają nas z równowagi, ale to nie znaczy, że mamy prawo przemawiać im do rozsądku za pomocą klapsów. Polecamy: 8 sposobów na atak histerii u dziecka Klapsy - gorący temat Sprawa klapsów budzi mnóstwo kontrowersji. Nudzisz się u cioci na imieninach i masz ochotę rozruszać towarzystwo, wkładając kij w mrowisko? Rzuć hasło „ klaps ”, a goście natychmiast skoczą sobie do oczu. Niektórzy będą mówić, że nie wolno, inni – że bez tego nie da się wychować dziecka. Co gorsza, także bicie – ręką, smyczą i czym popadnie – ma swoich zwolenników, bo przecież „ojciec lał mnie pasem i wyrosłem na porządnego człowieka”. Gorące dyskusje toczą się na forach internetowych i w mediach. Głos zabierają nawet politycy. Po serii doniesień o przypadkach znęcania się nad maluchami, premier Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie prawnego zakazu bicia dzieci (taki przepis jako pierwsza już w 1979 roku wprowadziła Szwecja), co wywołało kolejną falę dyskusji. Inna sprawa, że taki zakaz tak naprawdę już istnieje: bicia kogokolwiek, także dzieci, zakazuje Konstytucja i Kodeks Karny. Dzieci biją bici Powszechne przyzwolenie na bicie dzieci potwierdzają liczby. Z badań Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że ponad 78 proc. Polaków uważa, że dziecku trzeba czasem dać klapsa . „Granica między zwolennikami stosowania kar cielesnych i jego przeciwnikami (dotyczy to zwłaszcza klapsów – przyp. red.) przebiega w poprzek podziałów społeczno-demograficznych, a nawet podziałów światopoglądowych” – informuje CBOS. A więc nie...