"Nie chcę być ojcem, który nie potrafi czegoś zrobić". Robert Lewandowski o rodzicielstwie
Piłkarz przyznaje, że pomaga Ani w zajmowaniu się Klarą. Tata idealny?
Robert Lewandowski to człowiek, który nie stosuje w życiu taryfy ulowej. Pewnie dlatego jest tak dobrym piłkarzem. Od kilku miesięcy udowadnia, że nie tylko w sporcie, ale też w życiu prywatnym stara się dawać z siebie wszystko. Choć nie zawsze jest łatwo, piłkarz nie odpuszcza, bo nie chce być tatą, „który nie potrafi czegoś zrobić” przy swoim dziecku, co sam wyznał w niedawnym wywiadzie udzielanym dla TVP Sport. Do czego jeszcze przyznał się Robert? Przeczytajcie!
Widziałaś już nasze konkursy? Sprawdź, jakie świetne nagrody możesz wygrać dla siebie lub dla dziecka!
Robert Lewandowski zdradził, jakim dzieckiem jest Klara
Piłkarz przyjął bardzo słuszną zasadę, że o własnym dziecku publicznie należy się wypowiadać dobrze albo wcale. W rozmowie z dziennikarzem TVP przyznał, że czasami chciałby dłużej pospać, pewnie jak każdy rodzic, ale dodał, że „Klara jest uśmiechniętym dzieckiem i sprawia to wielką radość, frajdę, spędzanie z nią czasu”. Sam nawet ostatnio pokazał w sieci rozczulające zdjęcia, jak bawi się z córką.
Piłkarz nie ukrywa też, że „nie zawsze jest super i kolorowo”, ale posiadanie dziecka to coś, co jest wspaniałą przygodą, ale nie da się tego zrozumieć, jeśli samemu nie jest się rodzicem. „Powiem szczerze, jest to coś, czego wcześniej nie doświadczyłem. Dużo osób mi o tym mówiło, o ojcostwie. Uśmiechałem się i cieszyłem się ich szczęściem, ale dopóki sam tego nie przeżyłem, to nie wiedziałem o czym tak naprawdę mówili’ - zwierzył się Robert.
Opieka nad Klarą to przyjemność
Robert aby być w formie, musi dużo wypoczywać. Mimo to nie obciąża Ani wszystkimi obowiązkami związanymi z pielęgnacją półrocznej córki. Pomaga jej na tyle, na ile może i nie robi tego dlatego, że musi, ale że chce. Przyznał w wywiadzie: „nie unikam odpowiedzialności i też pomagam Ani. Sprawia mi to przyjemność. Nie chcę być ojcem, który nie potrafi czegoś zrobić. To by mnie krępowało i czułbym się dziwnie z tym, że nie potrafię jakiejś czynności, dotyczącej mojego dziecka, zrobić. Nie mam problemu z żadną czynnością, którą muszę, a w zasadzie którą chcę zrobić”. Oj, Robert, mamy nadzieję, że wszyscy ojcowie wezmą z ciebie przykład!
Wasi partnerzy też są tak zaangażowani w opiekę nad waszymi dziećmi?
Zobacz też: Misiek Koterski stracił głowę dla syna. Pokazał, jak wygląda "tatusiowy świat"
Źródło: Instagram, chillizet.pl