Posypała się lawina komentarzy. Kobieta nic chce ujawnić swojego imienia. W poście do The Telegraph podpisała się jako Frequent Crier (z ang. częsta płaczka) i opisała swój jeden wieczór.
"Mój mąż i ja położyliśmy córkę w jej foteliku, włączyliśmy monitor video i cichutko wyszliśmy na kolację z pokoju hotelowego". Córeczka ma 11 miesięcy.
Nie podała jak długo trwała romantyczna kolacja. "Zjedliśmy, napiliśmy się, umyliśmy zęby i rozebraliśmy się jak nindża przed 22".
Taki wpis nie uszedł na sucho jego autorce. Przede wszystkim skrytykowali kobietę jej znajomi.
Wytworzyły się dwie strony. Jedna mówiła, że zostawianie dziecka przez rodziców w ten sposób może się źle skończyć dla maleństwa. Drudzy uznali, że nie ma w tym nic niepokojącego pod jednym warunkiem - rodzice w miarę szybko wrócą do pokoju.
Kobieta broni się i tłumaczy, że co 20 minut sprawdzała z mężem, czy u córeczki wszystko w porządku. Dodatkowo obsługa hotelowa umówiła się z rodzicami, że poinformuje ich, jeżeli dziecko zacznie płakać.
A wy co tym myślicie?
Nie będę komentowała postawy tej mamy, powiem tylko dyplomatycznie, że nie miałabym żadnej przyjemności z wyjścia z mężem wiedząc, iż niespełna roczna córka została w pokoju hotelowym bez żadnej opieki, na przykład zaufanej dorosłej osoby. Dodatkowo na minus tej kobiet przemawia to, że zostawiła dziecko śpiące w foteliku. Lekarze przestrzegają, że nie można zostawiać dzieci śpiących w fotelikach samochodowych, bez stałego nadzoru. Maluszki często duszą się w ten sposób. Pisaliśmy o tym dzisiaj w Babyonline pokazując dramat jednej rodziny.
Cały czas mam w pamięci historię zaginionej kilka lat temu angielskiej dziewczynki Madeleine McCann. Podczas wakacji z rodzicami w Portugalii, jej mama i tata także zostawili ją w pokoju hotelowym i wyszli na kolację. Też w jej trakcie zaglądali do córeczki. Także wrócili o godz. 22, ale dziecka już nie było w łóżeczku. Do dziś trwają poszukiwania Madeleine. Według niektórych hipotez dziewczynka żyje, ale mogła zostać uprowadzona przez siatkę pedofilii.
Źródło: New Idea
Zobacz też:
Pijana matka zostawiła dziecko w samochodzie W Koszalinie, około 3.30 w nocy, przechodzień zobaczył w zaparkowanym samochodzie dziecko bez opieki . Mężczyzna od razu wezwał policję. Gdy patrol przyjechał na miejsce, okazało się, że w samochodzie jest miesięczne niemowlę . Matka dziewczynki przyszła dopiero po przyjeździe funkcjonariuszy. Nie była w stanie wyjaśnić, dlaczego zostawiła córeczkę w samochodzie. Po badaniu okazało się, że kobieta miała prawie promil alkoholu we krwi! Może zostać oskarżona o narażenie dziecka na utratę zdrowia i życia. Dziewczynka trafiła do szpitala. Lekarze oceniają jej stan jako dobry, doszło jedynie do niewielkiego wychłodzenia organizmu . Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, nie można jednak stwierdzić, jak długo przebywała w samochodzie. Nie zostawiaj dziecka w samochodzie! Każdego roku słyszymy o dzieciach pozostawionych w samochodzie – latem, w czasie upałów i podczas zimowych mrozów. Jaki rodzic dopuszcza do czegoś takiego?! Nie rozumiemy, jak można być tak nieodpowiedzialnym! Latem, temperatura w samochodzie może osiągnąć nawet 90°C – samochód zamienia się w piekarnik . Wystarczy kilka minut, aby doszło do tragedii. Zostawienie dziecka "na minutkę", bo trzeba zrobić zakupy, zatankować, odebrać przesyłkę czy klucze nie jest żadnym wytłumaczeniem! Nie bądź obojętny, reaguj! Gdyby nie anonimowe zgłoszenie, mogłoby dojść do tragedii. Jeśli widzisz dziecko pozostawione w samochodzie – reaguj! Wybij szybę w samochodzie, zadzwoń pod numer alarmowy 112 . Zdarzenie z Koszalina pokazuje, że liczba nieodpowiedzialnych rodziców nie zmniejsza się. Twoja reakcja może uratować czyjeś życie! Czytaj także: Rzecznik Praw Dziecka przypomina - dziecko pozostawione w samochodzie może umrzeć!
Aktorka wraz z mężem Maciejem Pelą na kilka miesięcy przed urodzeniem dziecka kupili dom, wymagający remontu. Czas szybko leci, córeczka Emilka od ponad 2 miesięcy jest już na świecie, a i urządzanie domu nabrało tempa. Celebrytka projektuje obecnie pokój dla dziecka. Aktorka pochwaliła się na Instagramie, jakie wybrała do niego rzeczy. Będzie pastelowo i luksusowo W życiu aktorki ostatnio wiele się dzieje, właśnie wróciła na plan filmowy "Klanu" , co jednak, dzięki pomocy męża, nie przeszkadza jej w macierzyństwie i remoncie domu. Kaczorowska przyznała, że pokój dla Emilii urządza się najprzyjemniej. Nic w tym dziwnego, kupowanie mebelków i ozdób dla maleństwa to najbardziej wdzięczne zadanie! Wybrane przez tancerkę akcesoria dla dziecka wyglądają prześlicznie. Co więc znajdzie się w kąciku dziewczynki? Będzie różowy basen z pastelowymi piłeczkami do zabawy oraz ogromna, drewniana skrzynia na zabawki, a także huśtawka. Ale to nie koniec. Sami zobaczcie, jak będzie wyglądał pokój dziecięcy córki Kaczorowskiej: Wyświetl ten post na Instagramie. Powrót do Warszawy oznacza powrót do wykańczania naszego domku🏠 #Pelakinanowym ___________ Nie da się ukryć, że najprzyjemniej projektuje się przestrzeń Emilki🥰 Piękne rzeczy do jej pierwszego pokoju szukam na @mamavillepl 👌🏻 Tam też zaopatrzyłam się w dużą część wyprawki! Oto moje wybory (2. zdjęcie😌)❗️A wszystko z opisami znajdziecie na stronie @mamavillepl 👉🏻 LINK w moim BIO 😉 ____________ A w nadchodzącą niedzielę Targi @mamavillepl w Warszawie... też tam będę! 💪🏻👌🏻 Post udostępniony przez Agnieszka Kaczorowska-Pela (@agakaczor) Wrz 16, 2019 o 8:18 PDT ...
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 31 lipca, w Zielonej Górze. Nieodpowiedzialna matka zostawiła w nagrzanym samochodzie córeczki – jedna z dziewczynek miała roczek, druga 4 lata. Gdy dzieci przebywały w aucie, kobieta... robiła zakupy. Robiła zakupy, a dzieci zostawiła w samochodzie Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji, poinformowała, że o dzieciach pozostawionych w samochodzie bez opieki zawiadomili przechodnie. "Zaalarmowani płaczem dziecka ludzie zadzwonili na nr alarmowy 112, strażacy wezwani na miejsce wybili szybę w pojeździe" – relacjonuje rzeczniczka. Oprócz strażaków na miejsce przybyli również policjanci i karetka pogotowia. Mimo poszukiwań nie udało się znaleźć matki dziewczynek. Wtedy strażacy zdecydowali się wybić szybę w samochodzie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dzieci przebywały w samochodzie ponad pół godziny. Jeśli śledczy uznają, że matka naraziła dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, może podlegać karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Brawa dla przechodniów! Widzisz? Reaguj! Dziewczynki miały dużo szczęścia. Dzięki reakcji przechodniów strażacy w porę wybili szybę w samochodzie i dziewczynkom nic się nie stało. Strach pomyśleć, do jakiej tragedii mogłoby dojść, gdyby nikt nie zauważył płaczących dzieci. Dlaczego rodzice wciąż wykazują się taką nieodpowiedzialnością? Brak nam słów... Zobacz także: Przez 20 minut nie mogła dobudzić córki. W taki upał to może być twoje dziecko! Źródło: onet.pl
