Rząd w końcu zdecydował się podjąć działania, które mają sprawić, że liczba zakażonych zacznie spadać. Część obostrzeń zostanie wprowadzona już od 15 grudnia, a inne 5 dni później. Obowiązek szczepień dla niektórych grup zawodowych ma wejść w życie dopiero w przyszłym roku. Na szczęście obostrzenia nie wpłyną znacząco na pracę placówek dla najmłodszych dzieci.
Choć od 20 grudnia do 9 stycznia włącznie uczniowie podstawówek i szkół średnich będą uczyć się wyłącznie zdalnie, to przez cały ten czas żłobki i przedszkola mają pracować normalnie, co oznacza, że w okresie międzyświątecznym placówki te będą otwarte.
Ewentualnie pewne problemy w ich pracy mogą pojawić się po 1 marca, jeśli rządzący podtrzymają pomysł wprowadzenia obowiązkowych szczepień na COVID dla nauczycieli (ale też mundurowych i pracowników medycznych). Nauczyciele niezaszczepieni po tym czasie mogą być odsuwani od pracy. Nie wiadomo, czy obowiązek ten dotknie także nauczycieli wychowania przedszkolnego i pracowników żłobków. Wiadomo już jednak, że jak dotąd nie wszyscy nauczyciele poddali się szczepieniom na COVID. Wyszczepialność w tej grupie szacowana jest obecnie na ok. 70-80 proc.
Poniżej szybkie przypomnienie tego, co planuje wprowadzić w najbliższym czasie rząd w ramach obostrzeń:
Od 15 grudnia:
Od 20 grudnia:
Od 1 marca 2022 r.:
Przeczytaj też:
Na dzisiejszej konferencji (7.12.2021 r.) minister zdrowia ogłosił, że rząd zdecydował się na zaostrzenie obowiązujących restrykcji. Jedną ze zmian ma być ponowne wprowadzenie nauki zdalnej w szkołach. Wprowadzenie nauki zdalnej Minister zdrowia wyjaśnił, że nauka zdalna będzie obowiązywać od 20 grudnia, a jej koniec nastąpi 10 stycznia. „Zdecydowaliśmy się, że te kilka dni, które poprzedzają ferie świąteczne, od 20 do 23 grudnia, ale także okres postferyjny, kiedy mamy święto Trzech Króli, będzie z nauką zdalną” – poinformował. „10 stycznia uczniowie wrócą do normalnego trybu szkolnego” – dodał Adam Niedzielski. Szef resortu zdrowia wyjaśnił także, że wprowadzenie nauki zdalnej ma na celu zmniejszenie interakcji między uczniami: „Intencją jest wydłużenie okresu, gdy nie dochodzi do interakcji między dziećmi”. Z informacji podanych przez rzecznika resortu zdrowia Wojciecha Andrusiewicza wynika jednak, że żłobki i przedszkola mają być w trym okresie otwarte. Źródło: wiadomosci.radiozet.pl, tvn24.pl Zobacz także : Nie bagatelizuj kataru u dziecka. To może być objaw COVID-19! Od 1 grudnia możliwe nowe obostrzenia! Jakie restrykcje planuje rząd? W czwartej fali koronawirusa zachoruje więcej dzieci. Zarażać będą się młodzi i zdrowi
Od początku roku szkolnego 2022/2023 słyszymy, że znów czeka nas nauka zdalna. Prawdopodobieństwo, że lekcje zdalne powrócą, nie jest teraz jednak związane z ryzykiem kolejnej fali koronawirusa. Zdalne nauczanie w najbliższych miesiącach może być efektem pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Na ile powrót do nauczania online jest realny? Zdalne nauczanie od 2 stycznia 2023? W związku z horrendalnymi cenami za prąd, opał i szalejącą inflacją pojawia się realny problem związany z brakiem funduszy na ogrzewanie placówek szkolnych. Nic dziwnego, że wśród nauczycieli, rodziców, a także samych uczniów i uczennic, co chwilę pojawia się pytanie o to, kiedy znów zostanie wprowadzone nauczanie zdalne. Pojawiają się nawet nieoficjalne informacje, że lekcje w trybie online rozpoczną się 2 stycznia 2023 roku i potrwają aż do Wielkanocy. Zdaniem Dariusza Martynowicza, Nauczyciela Roku 2021, nauczanie zdalne jest już przesądzone. „Będą zdalne. W styczniu i na początku lutego. Wszystko dlatego, że wtedy są ferie zimowe. Wprowadzenie nauki zdalnej po pierwsze wprowadza oszczędności, a po drugie uczeń nie traci tak wiele dni, bo są ferie zimowe”, powiedział na TikToku Natanielowi Brożnowiczowi z maturalni.com. Ministerstwo Edukacji i Nauki jednak zapewnia, że w tym roku szkolnym nie będzie zdalnego nauczania. Lekcje zdalne 2022/2023 – czy to w ogóle możliwe? Temat zdalnego nauczania w roku szkolnym 2022/2023 powrócił, gdy resort zdrowia w porozumieniu z Ministerstwem Edukacji i Nauki opublikował rozporządzenie w sprawie organizowania i prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, które ma regulować zasady przechodzenia szkół na naukę zdalną zgodnie z art. 125 a ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe . Uwzględniono w nim możliwość zamknięcia szkół i wprowadzenia zdalnego nauczania nie tylko z...
Rząd zapowiedział naukę zdalną dla uczniów w całej Polsce . Podczas konferencji prasowej (07.12.2021 r.) Adam Niedzielski ogłosił, że od 20 grudnia do 10 stycznia dzieci będą uczyć się w formie zdalnej. „Zdecydowaliśmy się, że te kilka dni, które poprzedzają ferie świąteczne, od 20 do 23 grudnia, ale także okres postferyjny, kiedy mamy święto Trzech Króli, będzie z nauką zdalną” – poinformował minister zdrowia. W ten sposób rząd chce przedłużyć okres nieobecności uczniów w szkołach, co ma wpłynąć na zmniejszenie ryzyka zakażenia. Teraz jednak pojawiła się informacja, że taki tryb nauki dla niektórych może potrwać znacznie dłużej. Dłuższa nauka zdalna dla niezaszczepionych dzieci? Jak ustalił Onet, rząd rozważa przedłużenie nauki zdalnej dla niezaszczepionych dzieci. Według doniesień Onetu w rządzie jest coraz więcej zwolenników wprowadzenia nauki zdalnej dla uczniów, którzy nie przyjęli szczepionki przeciw COVID-19. „Rozwiązanie to miałoby zostać wdrożone w przypadku kolejnej wiosennej fali pandemii lub dopiero wraz z kolejnym rokiem szkolnym” – możemy przeczytać na łamach portalu. Aktualnie rodzice mogą zarejestrować na szczepienie dzieci, które ukończyły 12. rok życia. Już niebawem jednak będzie to możliwe także dla dzieci w wieku 5-11 lat . Na temat nauki zdalnej wypowiedział się także Przemysław Czarnek, który jest zdania, że nie potrwa ona długo: „To jest tylko kilka dni – łącznie 7 dni nauki, które łącznie z przerwą świąteczną dają nam trzy tygodnie przerwania kontaktów okołoszkolnych, a nie trzy miesiące”. Zobacz także : Nie bagatelizuj kataru u dziecka. To może być objaw COVID-19! „Są w ciężkim stanie, a ich dzieci – w bardzo ciężkim”. To skutek unikania szczepień na COVID w ciąży Anna Wendzikowska była chora na COVID-19. Boleśnie odczuła, czym jest samotne macierzyństwo
