
Mówi się, że najstarsze dzieci w rodzinie są bystrymi perfekcjonistami, środkowe świetnymi dyplomatami a najmłodsze buntownikami. Ale czy to prawda?
Zobacz także: Czy jedynak to samolub?
Jak informuje PAP, naukowcy z uniwersytetów w Lipsku i Moguncji przeanalizowali główne cechy osobowości (ekstrawersję, stabilność emocjonalną, ugodowość i sumienność) ponad 20 tysięcy dorosłych mieszkańców Niemiec, USA i Wielkiej Brytanii.
Doszli do wniosku, że – wbrew obiegowym opiniom oraz odkryciom niektórych badaczy – pozycja wśród rodzeństwa ( to, czy się jest najmłodszym, środkowym czy najstarszym dzieckiem w rodzinie) nie ma absolutnie żadnego wpływu na osobowość człowieka.
Jedyny – i w dodatku niewielki – związek między kolejnością urodzin a cechami ludzi dotyczył intelektu. Naukowcy zauważyli, że pierworodni mają nieco bogatsze słownictwo i mniej problemów ze zrozumieniem pojęć abstrakcyjnych. Ta przewaga nad resztą rodzeństwa jest jednak tak niewielka, że tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia.
– To niezwykle ważne odkrycie, ponieważ obala wiele popularnych teorii psychologicznych i jest sprzeczne z tym, w co wierzy wielu ludzi – powiedział prof. Stefan Schmulke, jeden z głównych prowadzących badanie.
(Źródło: PAP)
Polecamy: Fajnie mieć rodzeństwo

Badania na temat wychowywania się w pojedynkę przeprowadzili naukowcy z University of Essex w Wielkiej Brytanii. Nie chodzi tutaj tylko o samopoczucie malucha, ale również o budowę jego mózgu, determinującą funkcjonowanie w życiu dorosłym. Kreatywność i inteligencja Powszechna opinia na temat modelu rodziny 2+1 przedstawia dzieciństwo jedynaka jako smutne i egocentryczne. Kiedy dorośnie – większość jego negatywnych cech uzasadnia się właśnie wychowaniem bez rodzeństwa. Tymczasem angielskie badania przeprowadzone na 100 tys. Brytyjczyków udowadniają, że tak naprawdę jedynacy są najszczęśliwszymi dorosłymi. Dlaczego? Mózg dziecka, które nie ma partnera do zabawy, pracuje bardziej intensywnie, ponieważ brakuje mu dodatkowego bodźca do wymyślania zabaw. Dzięki temu rozwijają się zdolności percepcyjne, a co za tym idzie – łatwość do przyswajania wiedzy i nauki języków obcych. Jedynacy są zatem inteligentniejsi i bardziej kreatywni, choć dzieje się to poza świadomością. Pewność siebie i nastawienie na sukces Kolejnymi zaletami, jakie wymieniają naukowcy w byciu jedynakiem są te, związane z osiąganiem celów i poczuciem własnej wartości. Ze względu na to, że dziecko ma rodziców na wyłączność, częściej słyszy od nich pochwały i czuje się bardziej docenione. W ten sposób w dziecku buduje się nastawienie na zdobywanie coraz to nowych umiejętności, aby osiągnąć sukces. Najpierw osiągają lepsze wyniki w nauce, a później w pracy. Nie ma się jednak co martwić, ponieważ na drugim miejscu listy najszczęśliwszych ludzi znajdują się ci, którzy mają jednego brata lub siostrę. Źródło: newsweek.pl

Chcemy, żeby dzieci osiągały sukces, rozwijały się i były pewne siebie. Zapisujemy je na zajęcia dodatkowe , inwestujemy w nie. A jednak, nawet w dobie zaawansowanej technologii i pędu do sukcesu, najważniejsze pozostaje to, jak wychować dziecko na dobrego człowieka, który będzie kierować się w życiu moralnością. Z podpowiedzią spieszą psychologowie z Harvardu, oto ich 6 rad, jak wychować empatycznego człowieka: Poświęć mu czas Czas, który poświęcasz dziecku to fundament. Rozwijaj jego ciekawość, zadawaj pytania o otaczający je świat, pytaj o zdanie i słuchaj uważnie odpowiedzi. W ten sposób nie tylko pokażesz dziecku, że jest dla ciebie ważne, ale nauczysz je też z uwagą i szacunkiem traktować drugiego człowieka. Powiedz mu to głośno Może zakładasz, że twoje dziecko wie, że chcesz, aby troszczyło się o innych, ale to, zdaniem psychologów, za mało. Powiedz mu o tym, pytaj też jego nauczycieli, opiekunów i trenerów, czy jest życzliwe, jak radzi sobie z pracą w grupie i jak traktuje innych. Pokaż mu, jak to się robi Pamiętaj, że modelowanie zachowania to najskuteczniejsza metoda nauki. Bądź przykładem dla swojego dziecka . Troszcz się o innych, bądź życzliwa. Kiedy musicie podjąć jakąś decyzję, zastanówcie się wspólnie, jaki będzie miała wpływ na innych ludzi i weźcie to pod uwagę. Podkreślaj wdzięczność Naukowcy są zdania, że ludzie, którzy potrafią wyrażać wdzięczność, sami są pomocni, hojni, empatyczni i skłonni wybaczać innym błędy. Poza tym są też zdrowsi i szczęśliwsi! Tym bardziej warto wzmacniać w dzieciach odpowiednią postawę, okazywać im wdzięczność za okazaną pomoc czy pochwalić za miły gest w stosunku do rodzeństwa. Naucz je radzić sobie z emocjami Dzieci miewają problem z trudnymi emocjami , takimi jak złość, smutek czy frustracja. Dlaczego miałoby być inaczej, jeśli wielu rodzicom nie wychodzi...

Choć mogłoby się wydawać, że małe dzieci niewiele wiedzą o ludziach i życiu, już niespełna 1,5-roczne maluchy zdają sobie sprawę z tego, że lepiej nie narażać się ludziom, którzy łatwo wpadają w gniew . – Nawet 15-miesięczne dzieci w stanie zidentyfikować osoby skłonne do gniewu – informują naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie. Nie tylko zauważają i zapamiętują osoby z tzw. "krótkim lontem" (a więc te, które łatwo wybuchają), ale i zachowują wobec nich ostrożność , by nie stać się celem ataku . Zupełnie jakby były wyposażone w sejsmograf, który informuje je "Uwaga! Teren zagrożony trzęsieniem ziemi! Zaleca się ewakuację!" – Dzieci robią co mogą, by uniknąć czyjegoś gniewu . Już w tak młodym wieku wiedzą, jak zachować bezpieczeństwo . To mądra i adaptacyjna reakcja – powiedziała cytowana przez serwis PAP - Nauka w Polsce Betty Rapacholi, koordynatorka waszyngtońskich badań. Przeczytaj także: Gdy puszczają nerwy. Jak okiełznać emocje? Zanim naukowcy doszli do takich wniosków, przebadali 270 15-miesięcznych dzieci . Jak informuje PAP, badanie wyglądało tak: maluszki bawiły się z eksperymentatorem, a drugi badacz komentował działania kolegi. W jednej grupie robił to zwyczajnym, neutralnym tonem, w drugiej gniewnym i surowym . Potem dzieci bawiły się samodzielnie. Maluchy, które były świadkami wybuchu gniewu, miały mniejszą ochotę na zabawę i naśladowanie eksperymentatora, niż te, które nie zetknęły się z niemiłymi komentarzami. Co ciekawe, zachowywały dystans wobec "zagniewanego" badacza także wówczas, gdy był już spokojny. – Rodzice powinni być świadomi tego, jak silne emocje opiekunów oddziałują na ich dzieci – podsumowała Betty Repacholi. Polecamy także : Słowa też mogą ranić! O poczuciu...