Powrót uczniów do szkół to zły pomysł?
„Mam nadzieję, że decydujący głos będzie miał minister zdrowia, a nie minister edukacji. Jeśli mnie pani pyta, to jestem przeciwny. Jest zwolennikiem stylu hybrydowego” – mówił Sławomir Broniarz na antenie Radia Zet.
Zauważył także, że dla chorych uczniów zetknięcie się z osobą zakażoną mogłoby stanowić duże niebezpieczeństwo.
Ponowne otwarcie przedszkoli
„Na nauczycielach w przedszkolach i żłobkach wisi system ekonomiczny rodziców. Gdyby nie to, decyzje ministra zdrowia byłyby pewnie takie jak w odniesieniu do starszych dzieci. Pracownicy przedszkoli mówią, że chcą wrócić do pracy, a nie pracować zdalnie na swoim sprzęcie (nauczyciele przedszkolni nie otrzymali wsparcia finansowego), ale z drugiej strony widzą dysonans: nie mogą iść do fryzjera, ale fryzjerka może przyprowadzić dziecko do przedszkola. Dostrzegamy nierówność traktowania naszego środowiska” – powiedział Sławomir Broniarz.
Współpraca z rządem
„Powrócę do tematu szczepień. Można to było zrobić lepiej i mielibyśmy temat zamknięty. Nauczyciele dostali tylko 500 zł na doposażenie się. Nie ma reakcji rządu na apel ZNP w sprawie redukcji podstawy programowej. Bylibyśmy w innej sytuacji, gdyby została o 30 proc. ograniczona. Jakość nauczania by na tym nie ucierpiała” – dodał.
Źródło: Radio Zet
Zobacz także: