
Kochający rodzice zrobią dla swojego dziecka wszystko, by czuło się kochane i szczęśliwe. Świadczy o tym przykład rodziny Phillips z Grimsby w Anglii.
Znamiona na ciele
Mała dziewczyna o słodkim imieniu Honey-Rae urodziła się z wieloma znamionami na ciele. Tych zmian jest bardzo dużo – obejmują prawie połowę prawej strony ciała dziewczynki; ciągną się od prawej stopy aż do pleców. Niektóre z nich są ciemniejsze niż inne i zdaniem lekarzy nie znikną.
Ludzie są okrutni
Jej rodzice, Tanya i Adam, bali się, że dziewczynka z powodu tych znamion może czuć się osamotniona, gorsza.
- Ludzie nawet nie zdają sobie z sprawy z tego jak bardzo są okrutni. Gdy widzą naszą córkę potrafią szeptać i wpatrywać się w nią – opowiadała Tanya. I dodaje: – Nie chcieliśmy, by czuła się gorsza, więc postanowiliśmy zrobić sobie tatuaż podobny do jej znamienia.
Zrobiliśmy sobie tatuaż
Para ma już tatuaże na ciele, ten jest ich kolejnym. Zrobienie tatuaży nie należało do najprzyjemniejszych zabiegów (zwłaszcza, że nowy tatuaż pokrywał w niektórych miejscach stare), ale zdaniem rodziców Honey-Rae, warto było je zrobić. Dzięki temu czują się wyjątkowo.
– Gdy zszedł obrzęk z nogi, pokazałem tatuaż Honey-Rae, a ona delikatnie dotknęła go, uśmiechnęła się i pokazując na swoją nogę powiedziała: "pasuje".
Rodzice dziewczynki uważają, że dokonali właściwego wyboru. A co wy na ten temat sądzicie?
Polecamy: Operacje plastyczne dzieci – konieczność czy wymysł rodziców?

Ashley i Andrew Nagy są rodzicami 19-miesięcznej Charlie. Dziewczynka od 4. miesiąca życia walczy z łuszczycą. Każdego dnia rodzice zmagają się nie tylko z chorobą dziecka, ale również okrucieństwem ze strony innych rodziców. Charlie – najmłodsza pacjentka z łuszczycą Gdy Charlie przyszła na świat, na jej skórze zaczęły się pojawiać czerwone kropki. Zmiany postępowały, na ciele pojawiły się wybroczyny, a skóra zaczęła schodzić płatami. Dopiero w 4. miesiącu życia dziewczynki lekarze postawili diagnozę – zaawansowane stadium łuszczycy . Pierwsze widoczne oznaki łuszczycy rodzice zauważyli 2 miesiące wcześniej. To wtedy lekarze uznali, że Charlie jest najmłodszą pacjentką chorującą na łuszczycę – chorobę skóry, którą najczęściej wywołują stres i nietolerancje pokarmowe. Jedynym sposobem na złagodzenie bólu są regularne kąpiele z użyciem emolientów i specjalistycznych środków natłuszczających. Rodzice Charlie muszą kąpać dziewczynkę nawet co 2 godziny – tylko wtedy nie cierpi. Walka z hejterami Oprócz walki z chorobą, rodzice zmagają się z niezrozumieniem ze strony innych rodziców. Dorośli często nie rozumieją, że łuszczyca nie jest zaraźliwa , a Charlie jest takim samym dzieckiem, jak inne. Mama dziewczynki z bólem wspomina znieczulicę ze strony innych rodziców. "Nieznajomi mogą być bardzo okrutni. Kiedy zabraliśmy ją na plac zabaw , rodzice innych dzieci odciągnęli je, myśląc, że Charlie zaraża" – wyjaśnia Ashley. "Odpowiadam, biorąc Charlie na ręce i całując ją tak, żeby ludzie widzieli, że jej choroba nie jest zaraźliwa, a jej bliskość nikomu nie szkodzi" – dodaje. Zobacz film ze zdjęciami, które pokazują rozwój choroby u dziewczynki: Znacie kogoś, kto również choruje na łuszczycę? Być może sami macie problemy ze skórą? Możecie polecić...

Jej mama wpadła na pomysł, który przywrócił dziecku uśmiech i wiarę w siebie. Do tej pory dziewczynka była zamknięta w sobie i czuła się odrzucona , a wszystko przez włosy, a właściwie ich niewielką ilość, przez co malutka często była brana przez obcych za chłopca. Dziewczynka ma zawsze długie włosy? 4-letnia córka Janelle Cuilla z Kalifornii czuła się gorsza, ponieważ nie miała bujnych i długich włosów jak inne dziewczynki. Jej mama wpadała na pomysł, aby pofarbować dziewczynce włosy na różowy kolor. To odmieniło życie jej córki. "Nie mogła z dziewczynkami bawić się w księżniczki , ponieważ wyglądała jak chłopiec" – wspomina jej mama. Jak na ironię malutka uwielbiała postać bajkowej Roszpunki, która jak wiadomo, słynęła z włosów niekończącej się długości. Dziewczynka została odrzucona zaraz po tym, jak poszła do przedszkola. Małe koleżanki uznały, że nie może się z nimi bawić , bo... nie wygląda jak dziewczynka. "Dzieci będą dziećmi. Szczególnie w tak młodym wieku nie mają filtra i nie zawsze znają wagę swoich działań" – pomyślała mama. Starała się ze wszystkich sił znaleźć idealne słowa, aby wyjaśnić, dlaczego jej córeczka wygląda inaczej. – Gdyby każda osoba wyglądała dokładnie tak samo, świat byłby nudnym miejscem. Pomyśl o kwiatach. Niektóre kwiaty mają duże płatki, inne mają małe płatki. Niektóre z twoich ulubionych mają ciernie, a niektóre rozpadają się, gdy są dmuchane przez wiatr. Ale za każdym razem, gdy napotykasz kwiat, jesteś podekscytowana, ponieważ kochasz je wszystkie tak samo. Jesteś na tym świecie, maleńkim, cennym, rzadkim kwiatem – tłumaczyła. Włosy to kwestia genów Mama powtarzała jak zaklęcie, że prawdziwe piękno pochodzi z wnętrza , ale dobrze rozumiała, co czuje je malutka córeczka. Janelle, jako mała dziewczynka też miała mizerne...

Mała Natalie Jackson przyszła na świat z bardzo nietypowym znamieniem. Choć lekarze proponowali, że je usuną, rodzice się nie zgodzili. Chcą, by ich córka była dumna ze swojej wyjątkowości. Na początku był strach Laycey, matka dziewczynki przyznaje, że na początku się przestraszyła. - Tuż po cesarce pielęgniarka podniosła naszą dziewczynkę i zobaczyłam coś wielkiego i ciemnego po lewej stronie jej buzi. Była taka piękna, ale to coś wyglądało, jak olbrzymi siniak. Martwiłam się, że zrobiłam jej coś złego w czasie ciąży. Na szczęście lekarze szybko uświadomili mi, że to tylko znamię - wspomina Lacey. - Martwiłam się, że ludzie będą w niej widzieć tylko to znamię . Jednak w tej samej chwili zdecydowałam, że zrobimy wszystko, aby dać jej pewność siebie i zrobić wszystko, by świat zobaczył, jaka jest piękna - dodaje mama dziewczynki. Post udostępniony przez Lacey Jackson (@laceyjaxart) Maj 15, 2018 o 6:58 PDT Rodzice mają świadomość, że znamię wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia raka skóry u dziecka. Wiadomo też, że będzie rosło razem z dziewczynką. Choć znamię zajmuje znaczną część twarzy, to na ten moment jednak nie wpływa to w żadnym stopniu na zdrowie Natalie i rodzice nie chcą poddawać córeczki bolesnym zabiegom. KONKURS: Wygraj zestaw klocków Mega Bloks! Mała superbohaterka Choć większość osób uznałaby to znamię za defekt estetyczny, którego trzeba się szybko pozbyć, to zdaniem rodziców dziewczynki jest wręcz przeciwnie. - Wiemy, że znamię może przysporzyć jej pewnych trudności, jednak to sprawi również, że będzie silniejsza bez względu na to, co spotka ją w życiu . Zawsze będziemy uczyć jej, że to jest część tego, kim jest i tego, kim być powinna. Będziemy powtarzać jej, że ludzie zawsze będą uważać ją za wyjątkową i niesamowitą – zarówno...