Technologia 5G rozprzestrzenia koronawirusa i inne teorie spiskowe: nie wierz w nie!
Czas pandemii, co nietrudno zauważyć, jest także czasem dezinformacji. W mediach społecznościowych roi się od fałszywych teorii spiskowych, podważających istnienie COVID-19, przekonujących o mistyfikacji władz wymierzonej w obywateli celem ograniczenia ich wolności. Dezinformacja jest szkodliwa, dlatego sprawdź, w co nie warto wierzyć!
Problem z dezinformacją dotyczącą koronawirusa wynika z faktu, że ludzie są zalewani informacjami o patogenie z każdego możliwego źródła, którego rzetelności nie są w stanie, albo nie chcą, weryfikować. Piotr Stanisławski, dziennikarz naukowy i autor bloga Crazy nauka, w rozmowie z TOKfm oraz portalem wprost.pl, wymienił najpopularniejsze teorie spiskowe na temat koronawirusa i wyjaśnił, dlaczego są nieprawdziwe.
Koronawirus to sprawka polityków
Jedną z najczęściej powtarzanych informacji jest ta, że koronawirus to podstępna intryga USA i Chin, dwóch najważniejszych potęg na świecie, które są rozwinięte technologicznie i mają wiele możliwości. Piotr Stanisławski w rozmowie z portalem wprost.pl przyznał, że ta teoria spiskowa została wytworzona przez trzecią byłą potęgę – Rosję. Informacje zostały prawdopodobnie wymyślone i są rozpowszechniane przez kremlowskie służby dezinformacyjne, a łatwo można to sprawdzić za pomocą specjalnej komórki, która nazywa się EU vs DISINFORMATION i działa przy Komisji Europejskiej. Można śledzić ich poczynania na stronie EUvsDisinfo.eu. Wywiady krajów europejskich ściśle ze sobą współpracują zarówno w celu wykrycia takich działań, jak i zapobiegania im.
Technologia 5G rozprzestrzenia koronawirusa
Mity na temat technologii 5G stały się tak rozpowszechnione, że zajął się nimi także propagator nauki i dziennikarz dr Tomasz Rożek, który na swoim kanale youtube „Nauka. To lubię” szczegółowo wyjaśnił, że technologia 5G nie powoduje żadnych zagrożeń dla ludzi i otoczenia. Rożek podkreśla, że 5G to po prostu kolejne poszerzenie znanych nam już sieci 4G i wcześniejszych:
„Tak jak duże miasto może się zakorkować i wtedy trzeba albo budować szersze ulice, albo zakazać wjazdu samochodów do centrum, tak z siecią może się stać to samo. Każdy z nas, użytkowników, chce, aby internet śmigał, streaming w 4K był standardem, by autonomiczne drony dostarczały paczki, a samochody bez kierowców dojeżdżały pod sam próg naszego domu. Ale te i tysiące innych urządzeń muszą mieć możliwość wymieniania się informacjami. Dzisiaj funkcjonujące sieci nie poradzą z tym sobie. Stąd pojawiła się potrzeba poszerzenia drogi i tym jest właśnie kolejna generacja” – tłumaczył dr Tomasz Rożek. Dziennikarz obala także mit dotyczący wieści, jakoby maszty 5G były wykorzystywane do rozsiewania wirusów:
„Technicznie to jest absolutnie niemożliwe. Nie ma w biologii mechanizmu, dzięki któremu fala elektromagnetyczna mogłaby roznosić wirusy czy aktywować wirusy w ciele człowieka” – przekonuje dr Rożek.
Koronawirus to spisek farmaceutyczny
Według raportu „Koronawirus w Polsce. Perspektywa psychologii społecznej” przeprowadzonym przez Polską Akademię Nauk oraz Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW, w spisek farmaceutyczny wierzy 17 proc. Polaków. Jak twierdzi Piotr Stanisławski, „to mit, który występuje też w wersji, że szczepionka jest od dawna dostępna, ale trzeba było najpierw wypuścić wirusa i nastraszyć ludzi, żeby później ją zastosowali”. Dziennikarz tłumaczy, że „punktem zaczepienia jest epidemia świńskiej grypy, kiedy rządy masowo zaopatrywały się w szczepionki, a one okazały się niepotrzebne”.
Co z tą szczepionką?
Stanisławski zauważa, że gdyby chcieć wyprodukować zawczasu szczepionkę na koronawirusa, a potem po kryjomu go podrzucić, wymagałoby to zaangażowania ogromnej liczby osób. Zdaniem dziennikarza niezwykle mało prawdopodobne jest, to, żeby wiadomość o tym nie wyciekła: „To nie są lata 50., kiedy przepływ informacji był ściśle kontrolowany. Zakładanie spisków takich jak farmaceutyczny jest zatem dość naiwne i dowodzi myślenia kategoriami sprzed czasów Internetu i smartfonów”.
Dlaczego ludzie wierzą w spiski?
Stanisław Malinowski, fizyk atmosfery i profesora nauk o ziemi z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z naszym portalem stwierdził, że podatność na uproszczenia i fałszywe informacje wynika z braku wiedzy i może szkodzić każdemu z nas:
„Postrzeganie przez nas różnych zagrożeń jest bardzo często skrzywione przez brak wiedzy, nieuzasadnione emocje i wyobrażenia. Bezrefleksyjne powtarzanie nierzetelnych informacji, nieuzasadniona podejrzliwość z jednej strony i równie nieuzasadnione lekceważenie z drugiej, zjawisk i procesów, które nie każdy z nas musi czy chce rozumieć, jest naprawdę niebezpieczne dla społeczeństw i każdego z nas”.
Pamiętaj, aby wszelkie informacje o koronawirusie weryfikować i korzystać z rządkowych źródeł informacji o nich, które znajdziesz na stronie www.gov.pl
Źródło: wprost.pl, tokfm.pl, wirtualnemedia.pl
Zobacz także:
- Nowe objawy koronawirusa
- Koronawirus a porodówki
- Czy trzeba rodzić w maseczce?