
Wbrew obiegowej opinii, ataki serca nie dotyczą wyłącznie osób, które mają problemy ze zdrowiem, chorobami układu krążenia lub są otyłe. Na zawał może wpływać wiele czynników, a jednym z nich jest... ciąża.
Zmiany hormonalne w organizmie
Poród zaburza równowagę hormonalną. Może to prowadzić do depresji poporodowej czy baby bluesa, które z czasem, przy odpowiedniej opiece, ustępują. Wszystkie zmiany w gospodarce hormonalnej organizmu, które mają negatywny wpływ na kondycję psychiczną młodej mamy, mogą również być przyczyną zawału serca!
Ból w klatce piersiowej może być sygnałem ostrzegawczym
Sam proces porodu może podwyższyć ryzyko ataku serca u młodej mamy. Kobieta wkłada w poród wiele wysiłku, wykorzystuje siłę niemal wszystkich mięśni. Towarzyszący narodzinom dziecka ból odczuwalny jest w całym ciele, także w mięśniach klatki piersiowej.
Leslie Zeigon, mama dwóch córeczek, 10 dni po narodzinach trzeciego dziecka trafiła do szpitala z rozrywającym bólem w klatce piersiowej. Nie miała w ciąży żadnych komplikacji, urodziła zdrowego synka, jednak jej ciało nie wytrzymało tak dużego obciążenia. Wewnętrzna warstwa naczyń krwionośnych rozwarstwiła się, co uniemożliwiło dopływ krwi do serca,
Obserwuj swoje ciało
Choć tego typu sytuacje nie są częste, lekarze apelują do mam o ostrożność. To normalne, że po porodzie kobieta czuje się osłabiona i zmęczona. Nie powinna jednak lekceważyć bólu w okolicy klatki piersiowej.
Czytaj także: Apel zmęczonej matki do męża

Celem akcji Lepszy poród jest poprawienie opieki okołoporodowej i zwrócenie uwagi na fakt łamania praw kobiet na porodówkach. Organizatorki akcji podkreślają, że nie chcą straszyć kobiet porodem, ale przeciwnie: uświadamiać je, do czego mają prawo na oddziale położniczym. Każda z nas może dołączyć do akcji, np. wysłając kartkę z opisem swojego porodu albo podpisując petycję do premier Ewy Kopacz o zmiany na porodówkach, zamieszczoną na stronie akcji www.lepszyporod.pl. Poród – to nie ból jest problemem Według matek, które dołączyły do akcji, to nie ból porodowy jest najgorszy. O bolesnych skurczach łatwo się zapomina, ale raniące słowa albo upokarzające traktowanie zostają z nami na długo. – To było osiem lat temu, a ja do dziś pamiętam wszystko dokładnie. Słowa ginekologa, że mam się nie drzeć, bo przecież on wie, że to aż tak nie boli… Opinię położnej, że moje dziecko umrze, bo nie umiem je nakarmić. To nie była wina systemu, że mój pobyt w szpitalu wyglądał jak z koszmaru, ale wyłącznie, jak to się mówi, czynnika ludzkiego. Często słyszę o tym, że powodem błędów na porodówkach jest przemęczenie personelu medycznego i nawet potrafię zrozumieć położną, która pod koniec dyżuru nie umie się powstrzymać, żeby powiedzieć: „Ciszej”, ale jeżeli ktoś mówi: „Nie drzyj ryja” albo komentuje owłosienie łonowe, mówiąc, że za jego czasów goliły się tylko prostytutki, to już nie jest to kwestia przemęczenia czy niskich zarobków, ale absolutnego niedopasowania osoby do zawodu. Nie wierzę, że ten ktoś zmieni swoje nastawienie do rodzącej kobiety, gdy dostanie podwyżkę albo dodatkową osobę do pomocy – mówi Katarzyna Gręziak, jedna z organizatorek akcji „Lepszy poród”, mama trójki dzieci. Zgadza się z nią Hanna Banaś, mama rocznego synka, która na swoim blogu...

Kiedy kilka lat temu ogłoszono wyniki badań dotyczących opieki zdrowotnej nad kobietami w Polsce, okazało się, że większość nie korzysta z przysługującej im opieki lekarskiej. Wiele z nich nawet w ciąży ani razu nie odwiedza lekarza! Nic więc dziwnego, że przodujemy w ilości zgonów na nowotwory sutka i raka szyjki macicy, choć ta choroba – wcześnie wykryta – jest w stu procentach uleczalna. W Polsce co roku stwierdza się ok. 4600 nowych przypadków nowotworów szyjki macicy. Z tego powodu umiera rocznie około 2500 kobiet. Pierwsza wizyta u ginekologa Do ginekologa powinna się zgłosić każda dziewczyna, która rozpoczęła życie seksualne, a najlepiej jeszcze przed jego podjęciem. Wizyta u ginekologa kojarzy się z dyskomfortem fizycznym i psychicznym, a pierwsza często stanowi trudną do przekroczenia barierę. Najlepiej zatem wybrać sobie ginekologa (niepotrzebne jest skierowanie), który cieszy się dobrą opinią. Czego można spodziewać się w gabinecie? Szczegółowy wywiad. Doktor zapyta m.in. o przebieg cyklu miesiączkowego, nauczy samoobserwacji, rozpoznawania objawów płodności, sposobów unikania nieplanowanej ciąży. Badania. Lekarz sprawdzi, czy wszystko jest w porządku oraz prawdopodobnie pobierze wymaz z pochwy, czyli wykona badanie cytologiczne. Temu badaniu powinny podlegać wszystkie kobiety. Kiedy kolejna wizyta? Do wizyty u ginekologa powinny cię skłonić nietypowe lub przedłużające się krwawienia, inna niż zwykle wydzielina z pochwy, swędzenie, pieczenie, ból w obrębie pochwy i narządów zewnętrznych lub bóle w dole brzucha. Kobiety, które współżyją seksualnie, muszą wiedzieć, że ból w podbrzuszu, zwłaszcza gdy towarzyszy mu zatrzymanie miesiączki, to powód do natychmiastowej wizyty u lekarza. Grzybica pochwy – jest częstą i bardzo dokuczliwą dolegliwością, objawiająca się swędzeniem, pieczeniem i białymi upławami, które...

Molly Landis, mama 4-tygodniowej dziewczynki, opublikowała na Facebooku post, w którym ostrzega inne mamy: noszenie dziecka w chuście lub nosidle w kuchni może być bardzo niebezpieczne! Kiedy nie nosić dziecka w chuście? “W czwartek uległam wypadkowi, palnik w kuchence wybuchł i kula ognia dosięgnęła mojej twarzy, szyi i klatki piersiowej. To przyczyniło się do powstania oparzeń i otwartych ran na mojej twarzy i na klatce piersiowej. Tak, to okropne i bolesne, ale nie mogę przestać myśleć, jaką jestem szczęściarą" – napisała Molly. Przyznała, że do tej pory często nosiła swoją 4-tygodniową córeczkę w nosidełku, a tego dnia po raz pierwszy dziewczynka zasnęła w huśtawce . "Najgorsze z oparzeń mam na dekolcie – dokładnie tam, gdzie zazwyczaj znajduje się ta drogocenna, maleńka główka mojej córki, kiedy noszę ją w nosidełku. Piszę to po to, żeby was ostrzec: proszę, bądźcie ostrożni, kiedy robicie coś razem ze swoim dzieckiem" – dodała Molly. Molly miała dużo szczęścia. Gdyby jej córeczka nie zasnęła, mogłoby dojść do ogromnej tragedii. Z pewnością wiele z was korzysta z chust i nosideł , także w domu. Posłuchajcie prośby Molly – nie zabierajcie ze sobą maluszka do kuchni! Przyznajcie, zdarza wam się czasem gotować w obecności dziecka? Czytaj także: "Przez moje włosy moje dziecko mogło stracić palce!"