Urodziła w samolocie. Noworodka zostawiła w toalecie
Ciężarna 20-latka urodziła w toalecie samolotu lecącego z Madagaskaru na Mauritius. Dziecko znaleźli funkcjonariusze, którzy przeprowadzali rutynową kontrolę na lotnisku… Matka zostawiła je w koszu na śmieci.
Jak udało się ustalić, mieszkanka Madagaskaru uzyskała wcześniej pozwolenie na dwuletni pobyt na Mauritiusie. Chciała zacząć nowe życie? Czy jej zachowanie to wynik szoku? Sprawą ma zająć się prokuratura.
Noworodek w pokładowym śmietniku
Kobieta urodziła w toalecie samolotu. Następnie pozostawiła noworodka w śmietniku i… jak gdyby nigdy nic wysiadła na lotnisku. Funkcjonariusze celni w toalecie najpierw zobaczyli zakrwawiony papier toaletowy. Niedługo potem znaleźli dziecko i zawiadomili szpital oraz inne służby.
Nie chciała się przyznać
Początkowo kobieta nie chciała się przyznać do porzucenia dziecka. Jednak przeprowadzone w szpitalu badania wykluczyły jakąkolwiek pomyłkę… Została przesłuchana przez policję i grozi jej zarzut porzucenia dziecka.
Do szpitala trafił również noworodek. Na szczęście życiu ani zdrowiu maleństwa nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
źródło: BBC
Zobacz także:
- Urodziła na trawniku przed domem. Wszystko nagrał monitoring
- Ekstremalnie szybki poród: kobieta urodziła w 27 sekund!
- "Byle tylko nie urodzić w karetce" Historia ekspresowego porodu