Reklama

Leków powinno wystarczyć jeszcze na około miesiąc, ale zaczyna brakować żywności, w tym mleka dla noworodków. Przybywa dzieci, które wymagają opieki medycznej z powodu ran i innych poważnych problemów ze zdrowiem.

Reklama

Najbardziej chore dzieci musiały zostać

Maluchy, których stan zdrowia nie pozwalał na transport do innych placówek medycznych, chorują na ciężkie nowotwory lub inne choroby poważnie zagrażające ich życiu.

Z dziećmi przebywa m.in. neurochirurg Pavlo Plavskyi. „Bardzo trudne jest już przenoszenie ich z góry na dół, do schronu” – mówi doktor. Bardzo trudne – zarówno dla chorych dzieci, jak i ich rodziców, którzy drżą o życie swoich pociech.

Mama śmiertelnie chorego dziecka: "Nikt w Ukrainie nie chce wojny"

Nikt nie wie, jak długo śmiertelnie chore dzieci będą musiały toczyć walkę o życie w podziemiach bez okien, przez które mógłby wpaść chociaż promień słońca. Wśród huku spadających bomb i wystrzałów.

„Musieliśmy przenieść się do piwnicy, ale możemy dalej się leczyć” – mówi Maryna Rudenkova, mama dziecka chorego na nowotwór. Kobieta nie wie, co dzieje się z innymi członkami jej rodziny. „Moja dusza jest z nimi, ale moje dziecko jest tu, w szpitalu”. Podkreśla, że w Ukrainie nikt nie chce wojny. „Wszyscy chcemy pokoju” – mówi.

This is the Okhmadet Children’s Hospital in Kyiv, the Ukrainian capital, where parents and doctors tended to sick children on Monday, even as Russian forces closed in on the city.

Follow live updates from our journalists on the ground: https://t.co/uFqd7EbpOV pic.twitter.com/7LgnAjLIMD
— The New York Times (@nytimes) March 1, 2022

Źródło: Twitter NY Times, NBC News

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama