Wpadki tatusiów zdarzają się często i są bardzo zabawne…
No cóż, czy można winić naszych świeżo upieczonych tatusiów za to, że nie wiedzą jak ubrać dziecko do żłobka? Ten tata zaliczył małą wpadkę!
Komu z nas nie zdarzyła się jakaś zabawna historia, kiedy okazało się, że nie do końca poradziliśmy sobie z misją - dziecko? Wierzymy głęboko, że nie ma takiego rodzica, który nie mógłby opowiedzieć nam podobnej historii!
Rozmowa rodziców jest bardzo zabawna:
Mama - Czy wysłałeś Olivię do żłobka bez bluzki?
Tata - Hm wysłałem ją w czymś takim... takim...
Mama - Kombinezonie?
Tata - Tak!
Mama - Nie pomyślałeś, żeby pod spód nałożyć jej bluzkę?
Tata- Hm... ja... nie przyszło mi to do głowy...
Mama przygotowała ubranie dla córeczki, a tata miał ubrać małą i odwieźć do żłobka. Gdy mama odbierała dziecko, była lekko zdezorientowana. Gdzie jest bluzka? Czemu córka chodzi w samym kombinezonie? Okazało się, że tata nie wiedział, że trzeba nakładać coś pod ogrodniczki. Dobrze, że dziewczynka jest malutka, bo gdyby była starsza, zapominalstwo taty mogłoby być mniej zabawne.
Wpadki rodziców są zazwyczaj zabawne i stają się anegdotami rodzinnymi. Niektórzy nie wiedzą jak uczesać, jak ubrać dziecko, czy też co dać mu do jedzenia. Liczne telefony od zdezorientowanych tatusiów do mam często są rozbrajające. "Kochanie, ona coś chce, a ja nie wiem...", "Co znaczy gli gla?", "Czy wiesz gdzie jest jej ulubiona zabawka, albo jaka jest jej ukochana przytulanka?". Znacie to przerażenie w oczach, gdy wychodzicie na dłuższe zakupy, a mąż już patrzy na zegarek?
Jeżeli tak, to wiecie, o czym mówimy. Takie wpadki są naprawdę zabawne... z perspektywy czasu.
Przeczytaj także: Dlaczego ojcowie nie pomagają przy dzieciach? Bo im na to nie pozwalamy!