Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, w tym roku przypada termin weryfikacji progów dochodowych oraz wysokości świadczeń przysługujących polskim rodzinom. Decyzją rządu świadczenia, w tym zasiłek rodzinny oraz becikowe, zostają „zamrożone” na kolejne lata – od 1 listopada 2021 r. do 30 października 2024 r.
Co ta decyzja oznacza dla rodziców? Aby otrzymać zasiłek rodzinny w kolejnych latach, dochód na osobę nie może przekraczać 674 zł lub 764 zł w przypadku rodziny wychowującej niepełnosprawne dziecko. Nie zmieni się również próg dochodowy uprawniający do utrzymania becikowego – wynosi on 1922 zł. Obecne kryteria obowiązują już od 2015 roku – w 2018 roku, podobnie jak w tym roku, rząd nie zdecydował się podnieść progów. Rodzice, których sytuacja finansowa nieco się poprawi i przekroczą próg, stracą więc prawo do świadczenia.
„Przyjęta przez rząd strategia prowadzi do stopniowego wygaszania zasiłków na dzieci i wypadania z systemu wsparcia coraz większej liczby rodzin” – przekonuje prof. Piotr Broda-Wysocki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Zdaniem eksperta rząd nie bierze uwagi rosnącej inflacji i opiera swoją decyzję jedynie na danych z ubiegłych lat.
Nie tylko progi dochodowe pozostaną bez zmian. Rodzice nie mogą również liczyć na podniesienie kwoty wypłacanych świadczeń.
Swoją decyzję rząd motywuje m.in. zmianą kryteriów przyznawania świadczenia w ramach programu 500 plus. Od lipca 2019 roku pieniądze są wypłacane na każde dziecko, nie tylko drugie i kolejne, co oznacza, że niemal wszyscy rodzice mogą korzystać z pomocy finansowej państwa. Z powodu inflacji 500 plus ma dziś jednak niższą wartość – jak szacują specjaliści, obecnie warte jest (porównując ceny produktów spożywczych) tylko 419 zł, a za trzy lata jego wartość spadnie do 407 złotych.
Zobacz także:
ZUS rozpoczyna walkę z kobietami, które będąc w ciąży, próbują oszukać system i wyłudzić pieniądze w ramach zasiłku macierzyńskiego. Chodzi o sytuacje, w których kobiety zaczynają podlegać ubezpieczeniu na krótko przed porodem. Jeśli proponowane przez ZUS zmiany wejdą w życie, ciężarne otrzymają tylko część pieniędzy z zasiłku. Reszta przepadnie! ZUS chce zmian: matki mogą stracić część pieniędzy z zasiłku Wyłudzanie zasiłku macierzyńskiego to praktyka, wobec której ZUS był do tej pory bezradny. Możliwe jednak, że Zakład właśnie znalazł sposób na rozprawienie się z oszustkami. Pomysł jest prosty: okres wyczekiwania obowiązujący obecnie osoby, które dopiero zaczęły podlegać ubezpieczeniu chorobowemu, miałby zostać wprowadzony także w przypadku zasiłku macierzyńskiego i opiekuńczego. Oznacza to, że ciężarna nie dostałaby pieniędzy od razu po porodzie, ale po upływie określonego czasu od momentu podpisania umowy o pracę. Niestety, okres wyczekiwania ma nie być wcale krótki. „Przy okresie wyczekiwania kobiecie, która zawarłaby dzień przed porodem umowę o pracę, zasiłek macierzyński przysługiwałby po upływie trzech miesięcy , a zatem dostałaby świadczenie za dziewięć, a nie za 12 miesięcy” – wyjaśnił dr Tomasz Lasocki z UW w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Nie wiadomo, czy i kiedy zmiany w nabywaniu prawa do zasiłku macierzyńskiego wejdą w życie. Pomysł jest na razie konsultowany z przedsiębiorcami. ZUS jednak już wielokrotnie narażał się ciężarnym, np. wyliczając matkom niższe zasiłki , niż wynikałoby to z otrzymywanego przez nie wynagrodzenia, albo spóźniając się z wypłatą świadczeń . Zobacz też: Ile wynosi największy zasiłek macierzyński? Becikowe 2021 – komu przysługuje, ile wynosi? Opieka nad żoną po porodzie – kiedy...
Czekają nas poważne zmiany w zasiłkach wypłacanych przez ZUS. Część z nich odbędzie się z korzyścią dla pracowników, ale inne zaszkodzą uczciwie pracującym, także kobietom w ciąży i młodym matkom! Urzędnicy chcą w ten sposób zapobiegać wyłudzaniu pieniędzy m.in. z funduszu chorobowego. Zmiany w zasiłkach: ZUS chce rewolucji! ZUS szykuje program automatyzacji wypłat zasiłków. Ma być prościej i szybciej (m.in. nie trzeba będzie składać wniosków o zasiłki), ale niestety niektóre zmiany mogą okazać się niekorzystne dla części pracowników. ZUS przedstawił założenia programu na XXIII posiedzeniu Rady Przedsiębiorców zorganizowanym przez Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Do szczegółów dotarł „Fakt”. Co się zmieni? Oto wybrane pomysły urzędników: ZUS proponuje, aby zasiłek macierzyński był wypłacany dopiero po upływie tzw. okresu wyczekiwania, czyli czasu, od jakiego kobieta jest zatrudniona u danego pracodawcy (okres wyczekiwania obowiązuje teraz w przypadku zasiłku na zwolnieniu lekarskim i wynosi 30 dni). Podczas okresu wyczekiwania kobieta na urlopie macierzyńskim dostawałaby zaledwie 1000 zł na rękę (czyli tyle, ile wynosi obecnie zasiłek rodzicielski dla niepracujących, tzw. kosiniakowe ). Nie jest jasne, ile miałby trwać okres wyczekiwania dla młodych matek. Prawo do zasiłku opiekuńczego nie będzie zależeć od obecności innego domownika i jego możliwości opiekowania się dzieckiem (to zmiana na lepsze!). Każdemu pracownikowi będzie przysługiwać jeden okres zasiłkowy, niezależnie od choroby, na którą otrzymuje się zwolnienie. Po jego wyczerpaniu pracownik nie będzie już miał prawa do zasiłku. Nie wiadomo, kiedy proponowane zmiany wejdą w życie. ZUS chce, aby zaczęły obowiązywać jak najszybciej. Zobacz też: Zasiłek wychowawczy w 2021 roku – komu przysługują pieniądze?...
500 plus na zdrowie to nowy pomysł rządu, za którym stoi troska o stan zdrowia Polaków po pandemii. Specjalny bon mają otrzymać wybrani obywatele. Pieniądze będzie można wykorzystać na badania lekarskie. 500 plus na zdrowie: kto dostanie pieniądze? Będzie 500 plus dla dorosłych. Rząd chce, żeby pieniądze były dostępne w formie bonu do pobrania z Internetowego Konta Pacjenta. Bon zdrowotny pokryje koszty specjalistycznych badań dopasowanych do wieku, płci i stanu zdrowia pacjenta. Badania będzie można wykonać w różnych przychodniach, także tych, które nie mają kontraktu z NFZ. „[Program] ma polegać na szeregu badań ukierunkowanych na pacjentów 40 plus, żeby każdy z nas po COVID-19 mógł dokładnie zweryfikować stan swojego zdrowia. (...) Zainteresowany będzie musiał na IKP wypełnić ankietę, która pozwoli na zlecenie konkretnego pakietu badań” – powiedział minister zdrowia, Adam Niedzielski, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Szczegóły nowego programu 500 plus na zdrowie mamy poznać w czerwcu, ale ze słów ministra zdrowia jasno wynika, że pieniądze otrzymają tylko niektóre osoby. Z bonu zdrowotnego skorzystają jedynie pacjenci mający 40 lat lub więcej. Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” Zobacz też: 600 plus zamiast 500 plus dla pracujących? 500 plus: czy wiesz, skąd rząd bierze na to pieniądze? Większość Polaków chce zaszczepić dzieci na COVID-19
