32-latka, która zdecydowała się zareagować na agresję kobiety w parku, sama wyszła na spacer z dzieckiem. Szybko jednak zauważyła bardzo niepokojące zachowanie.

Reklama

„Szła tam kobieta z wózkiem, w którym siedziała mała dziewczynka, wyglądała na 2 latka. Obok szedł mały chłopiec, a za nimi tęgi mężczyzna. Nagle się zatrzymali. Chyba chodziło o to, że dziewczynka nie trzymała nogi w odpowiednim miejscu na wózku. Kobieta, jak się domyślam matka, chciała na siłę wepchnąć jej tę nogę. Złapała za nogę dziecka w dwóch miejscach rękoma i zaczęła uderzać z całej siły w oparcie wózka. Dziewczyna zaczęła histerycznie płakać” – opowiada kobieta.

Zwróciła uwagę agresywnej matce. Została obrażona i uderzona

„Nie mogłam nie zareagować na to, jak ta kobieta traktowała swoje dziecko (…)Podeszłam do niej i powiedziałam, że widziałam, co robi dziecku i zapytałam, czy mam zadzwonić na policję. Kobieta była bardzo agresywna, zaczęła mnie wyzywać, kazała mi zająć się moim bachorem. Mówiła też, że mam wypier***lać, bo mi przypier***. Takimi słowami operowała przy swoich (…) Podeszła bardzo blisko mnie. Kazałam jej się odsunąć i powiedziałam, że dzwonię po policję. Kiedy odwróciłam się do niej bokiem, uderzyła mnie z pięści w tył głowy. Widział to facet, który jej towarzyszył. Nie zareagował na to, jak mnie uderzyła, tak samo jak nie reagował, jak wcześniej wyładowywała agresję na dzieciach” – zrelacjonowała kobieta portalowi slupca.pl.

Dodała także, że zdarzenie widziało wielu przechodniów, jednak nikt nie zareagował.

Kobieta, która zareagowała na agresję wobec dzieci, wezwała policję. Szybko streściła funkcjonariuszom zdarzenie i poprosiła o interwencję z racji na dobro maluchów. Kobiecie i policjantom udało się ustalić dane agresywnej matki. Obecnie sprawa jest w toku.

Zobacz także

Źródło: slupca.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama