Ania Wendzikowska próbuje swoich sił w wielu dziedzinach. Grała już w serialach, prowadziła programy telewizyjne, od dłuższego czasu jest też prężnie działającą influencerką. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 450 tysięcy użytkowników. I to właśnie tam celebrytka pochwaliła się fanom swoją nową pasją, jaką jest pole dance.
Na profilu Ani Wendzikowskiej pojawiają się zdjęcia z każdej kolejnej lekcji, których ma już kilka za sobą. Do tej pory miała zajęcia indywidualne z trenerką, ale ostatnia lekcja odbyła się w towarzystwie Kornelii – 5-letniej córki prezenterki.
Celebrytka opublikowała na swoim InstaStory relację z ostatniej lekcji tańca na rurze. Napisała: „Dzisiaj zajęcia w towarzystwie” i dodała kilka kadrów z 5-letnią córką. Widać, że dziewczynka na początku tylko przypatrywała się treningowi mamy, ale później również sama próbowała wdrapać się na rurę i wykonać kilka obrotów. Pomagała jej w tym trenerka celebrytki. Ania pochwaliła się też, jak obie z córką kręcą się na rurach.
Źródło: pudelek.pl
Zobacz także:
Ania Przybylska zadbała o to, by jej dzieci nie musiały martwić się o przyszłość i finanse. Przed śmiercią Przybylska spisała testament, w którym zapisała spadek dzieciom. Oliwia Bieniuk wyjątkowo na tym skorzysta. Anna Przybylska zostawiła córce ogromny spadek Ania Przybylska zmarła 6 lat temu, ale przed śmiercią postarała się o to, by jej dzieci były dobrze zabezpieczone na przyszłość. W testamencie zapisała im fortunę! Duża część tych pieniędzy to wynagrodzenie za liczne kontrakty reklamowe. Gdy choroba Ani zaczęła postępować, aktorka pracowała jeszcze więcej niż zwykle, by zostawić dzieciom olbrzymi majątek. Teraz okazuje się, że gdy najstarsza córka Przybylskiej, Oliwia Bieniuk , skończy 18 lat, będzie mogła samodzielnie dysponować spadkiem − donosi „Na Żywo”. Czy Oliwia nie zmarnuje ciężko zarobionych pieniędzy od mamy? „Ona zawsze mi powtarzała, że mam być mądra i rozsądna. I żebym nie ulegała porywom chwili i nie podejmowała pochopnych decyzji" − mówiła niedawno Oliwia Bieniuk w rozmowie z magazynem „Viva”. Wyświetl ten post na Instagramie. Emocje jeszcze nie opadły nadal nie moge uwierzyć, że jestem na okładce @viva_magazyn . Chciałabym całej ekipę podziękować za te przepiękne zdjęcia i za atmosferę jaka była na planie było cudownie. Dziękuje wszystkim😻 Zdj BARTEK WIECZOREK/ LAF AM wspaniały makijaż @dagmara_makeup śliczne stylizacje @czaja_wyczaja Fryzury Paweł Brzosowski Produkcja Paulina Aleksiejuk-Lewandowska. Post udostępniony przez @ oliwia.bieniuk Wrz 17, 2020 o 12:19 PDT Zobacz też: Mama 5-miesięcznego synka Bieniuka pokazała nagie zdjęcie z kąpieli. Przesadziła? Kto przyjmuje spadek lub darowiznę w imieniu dziecka? Ulga na dziecko po...
Na Instagramie Ani Lewandowskiej pojawiło się jej zdjęcie z zaokrąglonym brzuszkiem. Patrząc na nie - nie mamy wątpliwości, że przedstawia ono trenerkę... w ciąży! Fani od razu rzucili się do gratulowania, nie kryli też zdziwienia. Po chwili jednak zachwyt opadł, wystarczyło przeczytać opis - to jedynie wspomnienia. W opisie młoda mama wytłumaczyła, że wcale nie zostanie mamą po raz trzeci. Zaokrąglony brzuszek Na Instagramie Anny zawrzało po tym, jak trenerka wstawiła tam zdjęcie, które sugeruje, że znowu zostanie mamą. Zanim jednak posypały się gratulacje - Ania wyjawiła, że jest to zdjęcie z jej poprzedniej ciąży. Na Instagramie możemy przeczytać wpis Ani: „Lubię wracać do tego etapu mojego życia. To był świadomie spędzony czas”. Wyświetl ten post na Instagramie. 🇵🇱🇺🇲 Lubię wracać do tego etapu mojego życia🤰❤️To był świadomie spędzony czas. Tym samym, zachęcam wszystkie przyszłe mamy do prowadzenia aktywnego trybu życia. Przypominam, że w mojej aplikacji @Diet_Training_by_Ann z̲n̲a̲j̲d̲z̲i̲e̲c̲i̲e̲ ̲t̲r̲e̲n̲i̲n̲g̲i̲ ̲n̲a̲ ̲k̲a̲ż̲d̲y̲ ̲t̲r̲y̲m̲e̲s̲t̲r̲ ̲c̲i̲ą̲ż̲y̲ ➜ 𝗜 𝘁𝗿𝘆𝗺𝗲𝘀𝘁𝗿 👉 to bezpieczny trening, delikatny, wręcz rozluźniający ➜ 𝗜𝗜 𝘁𝗿𝘆𝗺𝗲𝘀𝘁𝗿 👉 to treningi z naciskiem na koncentrację i właściwą postawę, a także te, opierające się na prawidłowym oddychaniu. ➜ 𝗜𝗜𝗜 𝘁𝗿𝘆𝗺𝗲𝘀𝘁𝗿 👉 ćwiczenia relaksacyjne, poprawiające krążenie oraz niwelujące bóle kręgosłupa. ✅ Świadomość swojego ciała, z całą pewnością przełoży się na bezproblemowe dochodzenie do siebie. Macie na to moją gwarancję👩👧👧 _______ I like to go back to this stage of my...
Mandaryna zdradziła, że dostawała od Michała Wiśniewskiego śmiesznie niskie sumy pieniędzy w ramach alimentów na dzieci po rozwodzie. Marta Wiśniewska w ramach akcji społecznej „Prawo bez strachu” opowiedziała, jak naprawdę Wiśniewski zachował się wobec dzieci po rozstaniu. Michał Wiśniewski nie płacił alimentów? Marta Wiśniewska po latach ujawniła, że jej były mąż unikał płacenia alimentów na dzieci . I chociaż rozwód z muzykiem trwał podobno zaledwie 10 minut, to prawdziwe problemy zaczęły się później. Sąd nakazał Wiśniewskiemu płacenie 5000 zł alimentów na dwoje dzieci, Xaviera i Fabienne. Mandaryna zdradziła jednak, że mogła liczyć jedynie na... ok. 200 zł miesięcznie. Na konferencji w ramach kampanii społecznej „Prawo bez strachu” Wiśniewska przyznała, że nawet sąd nie stanął po jej stronie: „Miałam z tym duże problemy, bo jak mój mąż wykazywał jakąkolwiek dobrą wolę i przesyłał 200 zł, to nie mogłam za bardzo nic z tym zrobić... Sąd powiedział, że to jego dobra wola, a skoro nie ma nic na siebie, to jest biednym człowiekiem. Ja mam się zadowolić, że raz na miesiąc przelewa mi na konto 200 czy 300 zł na dwójkę dzieci”. Co więcej, Wiśniewski złożył nawet podobno wniosek o obniżenie alimentów i uzyskał pozytywny wyrok sądu. „Na końcu byłam tak zła, że powiedziałam, iż jego buty są więcej warte niż to, co chce obciąć dzieciom” − mówiła z żalem Mandaryna podczas konferencji. I dodała, że niepłacenie alimentów to nie jedyny powód, przez który teraz odczuwa niechęć do byłego męża: „W mediach opowiadał, że nie daję mu dzieci, ale tak naprawdę sam o nich zapomniał. Przypomniał sobie o nich, jak były na tyle dorosłe, że nie trzeba ich wychowywać i teraz jest najlepszym kumplem”. Smutne, prawda? Zwłaszcza że Wiśniewski w szczytowym momencie kariery był przecież milionerem. ...
