Sposób na urwisa
Zawsze grzeczne? Nie, takich dzieci nie ma (na szczęście). Ale jeśli spełnisz kilka warunków, łobuziak zmieni się w aniołka. Serio!
Co oznacza dla Ciebie pojęcie „grzeczne dziecko”? Jeśli myślisz, że to maluch zawsze słuchający starszych, nigdy nie przerywający rozmów innym, przez cały czas ładnie bawiący się w swoim pokoju, to... się mylisz.
Nie ma takich dzieci. Zresztą, gdybyś zastanowiła się głębiej, to pewnie doszłabyś do wniosku, że wcale nie marzysz o zawsze posłusznym smyku.
Bezwarunkowe posłuszeństwo nie pozwala na doświadczenia, szalone pomysły – a więc na to wszystko, co jest motorem rozwoju małego człowieka. A przecież chcesz, by szkrab był mądry, otwarty i pewny siebie. Czy może być więc jednocześnie grzeczny? Może! Tylko, że cecha ta nie oznacza ślepego posłuszeństwa, a raczej stosowanie reguł, szanowanie innych, dobre maniery. Co zatem jest potrzebne, by wychować grzecznego malucha?
Wiedza o tym, jak się dziecko rozwija, co czuje, czego się boi...
Wiedząc trochę na ten temat, nie zdenerwujesz się, że Twój dwulatek ciągle wszystkiemu zaprzecza (w tym wieku „nie” to ulubione słowo). Nie zaczniesz też nagle wymagać od trzylatka, by zgodnie bawił się ze swoimi rówieśnikami (taki maluch nie jest jeszcze na to gotowy).
Spokój
Jeśli często na zachowanie malucha będziesz reagować nerwowo, np. złościć się, że przerywa Ci rozmowę, to jedyną rzeczą, jaką osiągniesz, będzie strach dziecka. Smyk może i przestanie Ci przerywać w pół słowa, ale nie dlatego, że będzie wiedział, że to jest niegrzeczne, a dlatego, że po prostu zacznie się bać Twojej reakcji. W nerwowej atmosferze smyk nie czuje się bezpieczny. Może wtedy stać się zamknięty w sobie, wycofany (żeby tylko się nie narażać), albo odwrotnie: agresywny, niegrzeczny („Po co mam się starać, skoro i tak mama będzie na mnie zła”).
Konsekwencja
Raz zaganiamy malca do łóżeczka tuż po dobranocce, innym razem pozwalamy mu jeszcze z nami zostać. Jednego dnia mówimy...