Bicie dzieci uczy je... Oto negatywne konsekwencje bicia dzieci , o których informuje dzieci filmowy diabeł: dzieci uczą się, że problemy najlepiej rozwiązywać przemocą, bliskich osób też należy się obawiać, ludzi nie warto szanować, na innych należy wpływać bólem i strachem. "Lekcja zła" Rzecznika Praw Dziecka Kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka ma po raz kolejny przekazać, że przemoc fizyczna nie jest właściwą metodą wychowawczą i uświadomić, że "klapsy" są również formą przemocy wobec dziecka . Malina Wieczorek, dyrektor agencji TELESCOPE (odpowiedzialnej za strategię i kreację kampanii) wyjaśnia „Chcemy po raz kolejny przywołać ten temat w mediach, obniżyć poziom aprobaty społecznej dla stosowania kar fizycznych jako środka wychowawczego, przekonać, że nawet łagodna formy przemocy fizycznej tzw. "klaps" też jest przemocą wobec dziecka i nigdy nie powinien być stosowany jako środek wychowawczy.” Klaps to nie bicie - statystyki Czy wiesz, że umiarkowaną i zdecydowaną aprobatę dla "klapsów" deklaruje 60 proc. badanych osób, a aż 29 proc. uważa, że bicie jest w pewnych sytuacjach najskuteczniejszą metoda wychowawczą (według badań TNS OBOP 2013)?! Ciekawostka: W Szwecji już od 1979 roku obowiązuje ustawowy zakaz bicia dzieci , obejmujący także "klapsy". Pamiętaj: Klaps to nie metoda wychowawcza, a jedynie wyraz bezradności rodziców ! Dorośli biją, bo nie potrafią poradzić sobie z własnym gniewem, frustracją. Klaps wydaje się dla wielu rodziców skuteczną metodą wychowawczą, ponieważ dziecko staje się wtedy posuszne. Trzeba pamiętać jednak o tym, że robi to nie dlatego, że nauczyliśmy je odróżnić dobro od zła czy dlatego, że zrozumiało zasady, jakie próbujemy mu wpoić, a jedynie ze strachu i próby...
W tym odcinku sondy mamotoja.pl. zapytaliśmy przechodniów o to, czy można bić dzieci. Niestety badania pokazują, że traktujemy przemoc fizyczną jako sposób na wychowywanie dzieci. Aż 69 proc. Polaków daje dzieciom tzw. klapsy dyscyplinujące – takie są smutne wyniki grudniowych badań przeprowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC, na potrzeby kampanii "Dzieciństwo bez przemocy".
Bicie wyzwala agresję
"Nie, absolutnie. Nie jestem za bicie dzieci. Nigdy tego nie zrobiłam. Staram się tłumaczyć i być konsekwentna w tym, co robię" – mówi młoda mama dwójki dzieci. "Nie, aczkolwiek nie możemy wychowywać dzieci w przekonaniu, że wolno im wszystko. Powinny być zasady i jasno wyznaczone granice" – podkreśla inna mama. "Dzieci można wychowywać bez przemocy, rozmawiając i tłumacząc" – dodaje pani opiekunka. Mama z odchowanymi już dziećmi przyznaje, że zdarzyło jej się uderzyć, bo "puszczają nerwy". "Ale nie powinno się tego robić, bo agresja rodzi agresję" – przyznaje.
"Jakim trzeba być człowiekiem w duszy i sercu, żeby wyciągnąć ręce i mieć taki zamiar?" – analizuje mężczyzna. Nie może pogodzić się z tym, że bez przerwy media donoszą o przypadkach maltretowania małych dzieci. - Ktoś co tak robi, to nie jest żaden ojciec – ocenia drugi mężczyzna.
"Koń jak nie widzi bata, to nie ciągnie"?
"Ale jakby tak lekko dał po pupie, toby nie zaszkodziło"- uśmiecha się starsza pani. A jej mąż dopowiada: " Klaps powinien być stosowany, to jest wychowawcza metoda. Koń jak nie widzi bata, to nie ciągnie" – obrazuje. "No raczej nie, to jest oznaka naszej słabości, że nie dajemy radę" - odpowiada sprzedawczyni pieczywa.
"To, że mnie ojciec uderzył parę razy pasem, nie wyszło mi na złe - pracuję, nie jestem gangsterem i na bakier z prawem, Jeżeli trzeba, to trzeba delikatnie dziecko uderzyć, dać mu klapsa" – stwierdza inny mężczyzna. "To przyzwyczajenie przechodzi na następne pokolenie. Bijemy własne dzieci, bo uważamy, że tak zostaliśmy wychowani i na dobre nam wyszło. Ale są ludzie, którym na dobre to nie wyszło" – mówi kobieta.
A co sądzą młodzi? Też mają zdanie podzielone. Młody chłopak, jest "za". "Jeżeli to nie będzie destrukcyjne dla dziecka – nie będzie bardzo bolało, to tak" – zastrzega. Jego zdaniem klapsy są dobrą metodą zasygnalizowania dziecku, że coś źle robi. "Nie, nie ma takiej sytuacji" – odpowiada inny młody mężczyzna. "Najważniejsza jest rozmowa i nie krzyczenie, bo to też jest rodzaj przemocy" - mówi. Proponuje tłumaczeniu dziecku, dlaczego nie podoba się nam jego zachowanie. "Jeżeli ktoś się dopuszcza przemocy słownej lub fizycznej, to nie powinien być rodzicem, albo został nieodpowiednio przygotowany do tej roli" - ocenia.
Psycholodzy mówią stanowczo: nie zależnie od tego, czy dajemy dziecku klapsa, czy wykręcamy rękę - to jest przemoc fizyczna, gdyż staramy się osiągnąć pożądane zachowanie dziecka za pomocą siły. Dlatego mówimy stanowcze NIE takim "metodom wychowawczym", w których dorośli wykorzystują swoją przewagę fizyczną, aby ukarać dziecko. Nasza sonda pokazuje jednak, że w edukacji dorosłych wciąż jest dużo pracy do wykonania. To smutne, ale cieszymy się też, że rozmówców rozumiejących, że klaps jest krzywdzeniem dziecka, jest więcej.
A wy jakie macie zdanie na ten temat? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.
Zobacz też: