Bunt trzylatka to normalny etap w rozwoju dziecka. Bardzo wiele dzieci (nawet takich, które wcześniej były grzeczne) właśnie w trzecim roku życia przeżywa okres, gdy wszystko jest na „nie". Często skutecznie wyprowadzają tym swoich rodziców z równowagi: krzyczą, płaczą, nie chcą słuchać poleceń, a wręcz robią na przekór. Takie zachowania u dorosłego człowieka są nieakceptowalne, bo dorosłość to m.in. umiejętność radzenia sobie z emocjami. Inaczej jest jednak z małymi dziećmi, które tej umiejętności dopiero się uczą.
U kilkulatka bunt to znak, że zaczyna on zdawać sobie sprawę ze swojej samodzielności i niezależności. Takie dziecko zaczyna rozumieć, że może mieć swoje zdanie, niekoniecznie takie samo jak rodzice. Co więcej podejmuje próby, by to zdanie przeforsować, bo przecież tylko w taki sposób jest w stanie się dowiedzieć, na ile może sobie pozwolić. Zatem od ciebie zależy, na jaką niezależność (i jakimi środkami osiągniętą) pozwolisz.
Czytaj też: Co robić, by dzieci nas słuchały
Kiedy kilkulatek zaczyna się buntować, mamie i tacie może się wydawać, że ten chce nimi rządzić. Dziecko jednak tak naprawdę chce mieć silnych rodziców, którzy zawsze wiedzą, co robić i dadzą mu poczucie bezpieczeństwa. Kilkulatek po prostu musi przestrzegać pewnych zasad. Nie pomoże w tym jednak ciągłe pokrzykiwanie, np. „Nie rób tego” lub „Zostaw to”. Jak zatem radzić sobie z takim zbuntowanym, krnąbrnym dzieckiem? Jest kilka sposobów.
Czytaj też: Rozwój trzylatka - czy przebiega prawidłowo?
Nie strofuj bez potrzeby
Czasem ustąp
Czytaj też: 5 sposobów na wychowanie optymisty
Pamiętaj o intencjach
Nie wymagaj ślepego posłuszeństwa
Czytaj też: 10 niegrzecznych przykazań: jak wychować szczęśliwe dziecko?