Telemedycyna dla kobiet w ciąży to nowoczesne rozwiązanie, lepiej znane Polkom od czasu pandemii koronawirusa. Teraz dzięki Funduszom Norweskim ten rodzaj opieki może zostać wdrożony w Polsce na dużą skalę. O projekcie „Halo Mamo!” rozmawiamy z dr n. med. Katarzyną Pankiewicz – specjalistą położnictwa i ginekologii, adiunktem w Klinice Położnictwa i Ginekologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, koordynatorem medycznym projektu "Halo Mamo!".

Reklama

Małgorzata Górecka-Kosmala: „Halo Mamo!” to pilotaż opieki telemedycznej dla kobiet w ciąży. Czym dokładniej jest ten projekt?

Dr n. med. Katarzyna Pankiewicz: Projekt „Halo Mamo!” zakłada, że do opieki nad kobietami ciężarnymi wykorzystujemy specjalnie stworzoną platformę internetową i aplikację, do której dostęp mają zarówno pacjentki, jak i personel medyczny, czyli lekarze i położne.

Ciężarne pacjentki, zgłaszające się na wizyty ciążowe do ośrodków, które prowadzą ten projekt (Przychodnia Centrum Matki i Dziecka w Siedlcach, Przychodnia Zdrowia Dąbrówka w Mińsku Mazowieckim, Przychodnia Zdrowia w Dębem Wielkim, Przychodnia Zdrowia w Łukowie, przychodnia Zdrowia w Sterdyni i Przychodni Centrum Medyczne Józefów), otrzymują dostęp do aplikacji. To właśnie tam znajdują się informacje dotyczące przebiegu ciąży, poszczególnych wizyt czy wyniki badań. Aplikacja umożliwia też kontakt z lekarzami i położnymi.

Głównym założeniem projektu „Halo Mamo!” jest polepszenie opieki okołoporodowe w obszarach, gdzie dostęp do specjalistów jest utrudniony. W tej chwili pilotażowy projekt obejmuje pacjentki z powiatów łukowskiego i siedleckiego. Projekt zakłada, udostępnienie niektórych wizyt w charakterze świadczenia telemedycznego, które podnosi wygodę pacjentki przy jednoczesnym zapewnieniu bieżącej opieki medycznej.

Skąd pomysł na opiekę telemedyczną?

Pandemia koronawirusa, której niedawno byliśmy świadkami, znacząco zmieniła podejście do opieki medycznej, również nad kobietami w ciąży. Prawda jest taka, że w Polsce do 2019 roku dominował model wizyt stacjonarnych, chociaż na świecie, np. w Stanach Zjednoczonych czy w Europie Zachodniej, model wizyt hybrydowych rozwijał się wcześniej. W Polsce dopiero pandemia pokazała, że część wizyt z powodzeniem może odbywać się zdalnie. Dla nas ma to szczególne znaczenie na tych obszarach naszego kraju, gdzie dostęp do specjalistycznej opieki medycznej jest utrudniony . Dotyczy to obszarów wiejskich, gdzie zdarza się, że kobiety muszą przebyć nawet kilkadziesiąt kilometrów do najbliższej poradni położniczo-ginekologicznej.

Mat. prasowe

Jakiej pomocy mogą spodziewać się ciężarne? Z jakimi problemami mogą się zgłaszać?

Do programu mogą zgłaszać się wszystkie pacjentki w ciąży - zarówno te w ciążach fizjologicznych, niepowikłanych, jak i te, które są w ciążach powikłanych, np. z cukrzycą czy nadciśnieniem. My gwarantujemy opiekę przez całą ciążę. Program daje też możliwość szybkiej konsultacji między pacjentką i lekarzem, a także z ośrodkiem specjalistycznym trzeciego stopnia referencyjności, jakim jest Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, który koordynuje program „Halo Mamo!”.

Ciężarne mogą się zgłaszać z różnymi objawami, jak np. bóle brzucha, wymioty, nudności, krwawienie. Wtedy personel medyczny może poradzić – na tyle na, ile się da zdalnie, co kobieta powinna zrobić.

Czy kobiety w ciąży chętnie korzystają z telemedycyny? Czy Polki oswoiły się z tym rodzajem wizyt lekarskich?

Rozwój technologii sprawił, że pacjentki chętniej korzystają z tych dobrodziejstw. Widać to już w gabinetach ginekologicznych. Kobiety chętnie korzystają m.in. z aplikacji monitorujących np. ich cykl miesiączkowy. Pacjentki w ciąży też chętnie wybierają to udogodnienie. Z dwóch powodów. Po pierwsze: nie muszą tak często jeździć na wizyty. Po drugie: mogą znaleźć w aplikacji części informacji dotyczących nurtujących je kwestii.

Kobiety w ciąży są przyzwyczajone do teczek i segregatorów z wynikami badań oraz zaleceniami z wizyt stacjonarnych. Czy po takiej telekonsultacji pozostaje jakiś ślad, a więc opis wizyty, do której można wrócić po czasie?

Tworząc aplikację, wzorowaliśmy się na dokumencie – karcie ciąży, którą kobiety otrzymują zwykle, gdy mają rozpoznaną ciążę. Taka klasyczna karta ma formę książki i zawiera wszystkie ważne informacje, dane pacjentki, badania, kolejne wizyty. W programie „Halo Mamo!” te informacje są zawarte w aplikacji. Mamy do tego całodobowy dostęp.

Aplikacja jest tak skonstruowana, że pacjentki przed wizytą wypełniają ankietę na temat aktualnego stanu zdrowia. Położne wprowadzają do systemu wyniki badań, a także przebieg wizyty. W przypadku, kiedy wystąpią jakieś nieprawidłowości lub pacjentki zgłaszają dolegliwości czy są nieprawidłowe wyniki badań, aplikacja wyświetla alerty dla personelu medycznego, które pozwalają szybko reagować. Pacjentki mogą też korzystać ze zdalnego KTG, które w projekcie pilotażowym jest monitorowane całodobowo przez wykwalifikowany personel medyczny. Częścią projektu są też zajęcia edukacyjne na wzór szkoły rodzenia, które też odbywają się w ramach platformy internetowej.

Jak można było dołączyć do projektu „Halo Mamo!”? Były jakieś wymogi formalne?

W pilotażu biorą udział pacjentki z 6 POZ: Przychodnia Centrum Matki i Dziecka w Siedlcach, Przychodnia Zdrowia Dąbrówka w Mińsku Mazowieckim, Przychodnia Zdrowia w Dębem Wielkim, Przychodnia Zdrowia w Łukowie, przychodnia Zdrowia w Sterdyni i Przychodni Centrum Medyczne Józefów. Zgłaszająca się pacjentka podpisywała deklarację uczestnictwa w pilotażu i od razu uzyskiwała dostęp do aplikacji, świadczeń telemedycznych, jak telewizyty, zdalnego badania KTG, szkoły rodzenia i do szeregu informacji i materiałów w aplikacji.

Od czerwca 2022 roku pilotażem zostało objętych już 320 pacjentek. Jakie są ich historie i opinie?

Na dzień dzisiejszy jest to aż 320 pacjentek. Było już kilka istotnych interwencji w ramach programu, kiedy pacjentki zostały skierowane do izby przyjęć albo na konsultację do Instytutu Matki i Dziecka, bo rozwinęły się jakieś istotne powikłania. Teraz w Instytucie mamy na oddziale perinatologii pacjentkę z programu "Halo Mamo!", – mimo wczesnej ciąży rozwinęły się u niej istotne powikłania, które należy leczyć w warunkach szpitalnych. Dzięki szybkiej interwencji kobieta znalazła się w szpitalu, otrzymała leczenie i dalej jest w ciąży. Część pacjentek z programu „Halo Mamo!” już urodziła. Kobiety są bardzo zadowolone z zajęć edukacyjnych, z tego, że jest możliwość wykonania zdalnego KTG, że część wizyt mogą przeprowadzić zdalnie i że mają dostęp do dodatkowych informacji.

Mat. prasowe

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama