Jesteś w ciąży? Nawet jeśli dotąd traktowałaś przyszłego ojca swego dziecka jak księcia z bajki, teraz jesteś tak wsłuchana w siebie, że pewnie nie poświęcasz mu zbyt wiele uwagi. Tymczasem dla niego to co się dzieje, także jest zupełnie nowe i nim też targają różne emocje i obawy.
Przyszły tata jeszcze jeden problem: trudniej mu o tym wszystkim z kimś rozmawiać. Raz, bo – jak to mężczyzna – ma problemy z mówieniem o uczuciach. Dwa, bo także on sam skoncentrowany jest przede wszystkim na tobie i pewnie nie zawsze uświadamia sobie, co się z nim dzieje.
Zobacz także: Tata to więcej niż ojciec - wzruszające spoty reklamowe
Czy będę dobrym ojcem?
Przyszły tata najczęściej wie o ciąży niewiele: że kobieta ma wtedy ochotę na kiszone ogórki, że miewa zmienne nastroje, że lepiej jej niczego nie odmawiać, choćby wiązało się to z nocną wyprawą do spożywczego.
O małych dzieciach wie pewnie jeszcze mniej. Słyszał, że dużo śpią, płaczą i siusiają. I że wreszcie będzie miał pretekst by kupić sobie wymarzoną kolejkę elektryczną.
Nic więc dziwnego, że choć pęcznieje z dumy, trochę boi się tego, co go czeka. Co do jednego nie ma wątpliwości: jego życie zmieni się o 180 stopni. Reszta to same zagadki.
- Czy będę dobrym ojcem?
- Czy nie zrobię dziecku krzywdy, biorąc je w swoje niedźwiedzie łapska?
- A co z odpowiedzialnością? Udźwignę ją?
- Czy będę w stanie utrzymać rodzinę?
- Czy będę musiał zrezygnować ze swojej pasji?
Takich pytań jest o wiele więcej.
Jak być w dwóch miejscach naraz i czy dziecko mnie pokocha?
– Pracuję w Warszawie, a mieszkam ze swoją dziewczyną we Wrocławiu – opowiada Zbyszek, przyszły tata. – Ciągle się zastanawiam, jak to wszystko zorganizować. Nie mogę zrezygnować z pracy, bo kto utrzyma ją i dziecko z czego spłacimy mieszkanie? Z drugiej strony nie chcę jej zostawiać samej, ani teraz, ani później, bo nie chcę być weekendowym ojcem. I jeszcze jedno: na ogół maluchy mnie lubią, łażą po mnie i ciągną mnie za uszy. Ale co będzie jeśli nie uda mi się nawiązać kontaktu z moim własnym dzieckiem?
Przeczytaj: Weekendowy tata
Czy nadaję się na ojca?
Inne problemy miał Tomek, ojciec kilkunastomiesięcznego Bartka.
– Pamiętam, że dniu, w którym dowiedziałem się, że Beata jest w ciąży, dopadły mnie dwa uczucia – wspomina. – Najpierw ogromna radość. Tak rozpierająca, że gdy jechałem przez miasto, wszystko wydawało się nierzeczywiste I jeszcze tego samego dnia, zaraz po tym, jak zobaczyłem na dworcu grupkę ćpunów, do tej radości dołączył koszmarny lęk: co zrobić, żeby moje dziecko nie skończyło tak jak oni?
Lęk, że nienarodzone jeszcze dziecko zejdzie na złą drogę może się wydawać mocno przedwczesny, ale tak naprawdę za tą obawą stała inna: czy nadaję się na ojca? Czy będę w stanie uchronić moje dziecko przed złem?