Chodzi o parówki z szynki firmy Madej Wróbel, w których kontrola wykazała obecność niebezpiecznej bakterii Listeria monocytogenes. Zjedzenie pokarmu skażonego pałeczką L. monocytogenes może doprowadzić do zakażenia posocznicą listeriozową , a w konsekwencji zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Sprawdź numer partii Skażone bakterią parówki firmy Madej Wróbel pakowane są po pięć w opakowaniu i mają etykietę " Parówki z Szynki Simply Food ...so good 200 g ". Zostały wyprodukowane przez Zakłady Mięsne UNIMIĘS Spółka akcyjna w Chrzanowie. Skażone parówki mają numer serii: 180524001 , nr operatora 28 oraz termin przydatności do spożycia do 16.06.18 Bakterie Listeria monocytogenes wykryto w jednej z pięciu próbek produktu w ilości 330 jtk/g (jednostek tworzących kolonię/gram), podczas gdy zgodnie z prawem żywnościowym w żadnej z pięciu badanych próbek nie może być więcej niż 100 jtk/g – napisał GIS w ostrzeżeniu publicznym na swojej stronie internetowej. GIS ostrzega, że nie można jeść zakażonych parówek, a już szczególnie spożywać je na surowo, bo stanowią wówczas zagrożenie dla zdrowia. Inspektorat interweniował już w tej sprawie. Trefne parówki mają być w trybie natychmiastowym wycofane ze sklepów. UWAGA! Szukamy idealnego ojca! Zagłosuj w naszym plebiscycie! Listerioza – bardzo niebezpieczna choroba Infekcja bakterią zaczyna się od zjedzenia pokarmu skażonego pałeczką L. monocytogenes. Najczęstszą formą zakażenia jest posocznica listeriozowa , a później zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Mogą pojawić się też zapalenie pnia mózgu lub ropnie mózgu. Rzadsze objawy to: zakażenie skóry, zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie płuc, zapalenie kości, zapalenie gałki ocznej, zapalenie mięśnia sercowego i osierdzia, zakażenie żołądkowo-jelitowe. W Polsce na...
Co zawiera parówka? Mięso – myślisz na pewno. Niestety, nie tylko. W niektórych parówkach jest go mniej niż połowa! Reszta to chemia, sól, wypełniacze. I tłuszcz, którego gołym okiem nie widać. Podawać maluchowi parówki? Rzadko, i to te najlepsze. Zobacz jakie.
Parówki drobiowo-cielęce, GerberTo pierwsze parówki zrobione z myślą o małych dzieciach: spełniają ostre wymagania żywności dla niemowląt. Przeznaczone dla dzieci powyżej pierwszego roku życia. 66 proc. składu parówki to mięso: z kurczaka (43 proc.) i cielęcina (23 proc.). Mają półtoraroczny termin przydatności do spożycia, ale nie zawierają konserwantów. Zostały poddane obróbce termicznej. Przed otwarciem nie trzeba ich
przechowywać w lodówce (ale po otwarciu już tak – maksymalnie 48 godz.). Ich atutem jest to, że mają mało tłuszczu jak na parówki – niecałe 7 proc. Nie mają też soli. Dorosłym nie będą smakować, ale dzieciom – tak.
Ważne! Nawet najlepsza parówka (ta wyprodukowana z myślą o dzieciach) nie dorówna jakością kawałkowi upieczonego w domu chudego mięsa. Niestety, większość maluchów, jeśli dać im wybór, sięgnie po parówki, a nie po pieczone mięso. Dlaczego? Bo mają lubiany przez dzieci smak, kształt i nie trzeba ich mocno gryźć. Jednak nie mogą ich jeść codziennie, tylko wyjątkowo. Pamiętaj, że w pierwszych latach życia malec przyzwyczaja się do pewnych potraw. To, czego teraz nauczy się jeść, będzie lubił też w dorosłym życiu.
Skład w 100 g:
kalorie: 124 kcal
białko: 12,6 g
tłuszcz: 6,9 g
sód: 0,2 g
Parówki z indyka, IndykpolTo również jedne z lepszych parówek: ponad 60 proc. ich składu to mięso z indyka. Ale uwaga – prawie połowa to mięso oddzielone mechanicznie z indyka, znacznie gorszej jakości. Prócz tego w środku znajduje się również tłuszcz wieprzowy, zagęstnik, sól, białko sojowe, przyprawy, przeciwutleniacz i konserwant E 250. Nie rozpadają się podczas gotowania, ale są bardzo słone (producent
nie podaje ilości soli).
Ważne! W mechanicznie oddzielonym mięsie znajduje się nie tylko samo mięso, ale też skóry, chrząstki, a nawet miękkie kości (szczególnie z drobiu fermowego, które ma miękkie kości). Kupując parówki, na których etykiecie jest napisane „z indyka” lub „cielęce”, zwróć uwagę, ile rzeczywiście znajduje się w nich indyka czy cielęciny. Może się tak zdarzyć, że tylko 10 proc.!
Skład w 100 g:
kalorie: 244 kcal
białko: 12,3 g
tłuszcz: 21 g
Berlinki classic, Morliny
Są niezłe, bo aż 71 proc. składu to mięso wieprzowe. Jednak jest tu też sporo chemii i wypełniaczy, np. substancja wzmacniająca smak E 621 (glutaminian sodu) czy konserwant E 250. To azotyn sodu. Odradza się jego częste spożywanie, wchodzi on bowiem w reakcje z cząsteczkami białka, w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy. Parówki są wyraziste w smaku, nie rozpadają się podczas gotowania.
Ważne! Jeśli kupujesz dziecku parówki, wybieraj te paczkowane – podano na nich skład, np. zawartość mięsa. W tych lepszej jakości powinno go być 60–70 proc., a tłuszczu mniej niż 20 proc. W tanich parówkach często jest tylko 30 proc. mięsa, i to złej jakości, reszta zaś to wypełniacze, chemia i tłuszcz. Jest on niewidoczny dzięki zhomogenizowaniu składników. Minusem parówek jest również duża ilość soli w(obciąża nerki).
Skład w 100 g:
kalorie: 251 kcal
białko: 12,9 g
tłuszcz: 21 g