Uczestnicy m.in. dowiedzą się dlaczego nazywano go koźlakiem. Będzie można posłuchać jak wiatrak gada, poznać kiedy śpi, a kiedy tylko odpoczywa i co robić, żeby nie sprowadzić na siebie jego gniewu. Wiatrak był dla młynarza jak wspólnik przy pracy, więcej był członkiem rodziny i trzeba było o niego dbać, także wtedy, gdy chorował. Wiatrak jak człowiek ma głowę, kark, ramiona, palce i one czasem niedomagają.
Atrakcją spotkania na pewno będzie obrócenie wspólnymi siłami budynku wiatraka tak, aby nastawić go do kierunku wiatru.

Prowadzenie: Dorota Kunicka
zbiórka w holu Arsenału
Bilety: 5 zł normalny, 3 zł ulgowy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama