Nadya Suleman jako "Multimama"
Ten godzinny film dokumentalny, który odkrywa przed widzami wiele tajemnic, przybliża nam świat Nadyi i jej dzieci oraz pozwala poznać całą historię z jej perspektywy.
- Materiały prasowe
PREMIERA FILMU DOKUMENTALNEGO NA ZONE REALITY: "Multimama"
Niedziela, 13 lutego, godz. 12:00
Informacja o pewnej kobiecie z Kalifornii, która urodziła ośmioraczki, została początkowo przyjęta bardzo pozytywnie na całym świecie. Media nie traciły zainteresowania ósemką nowo narodzonych maluchów i cudem ich narodzin. Jednak w ciągu niecałych dwóch tygodni świat dowiedział się, że Nadya Suleman, matka dzieci, nie ma pracy ani męża, za to ma szóstkę innych dzieci – nagle Nadya stała się najgorszą matką w Ameryce, określaną mianem „Oktomamy”.... czy słusznie?
O trudach, wyrzeczeniach, ale i radościach porozmawialiśmy z przyszłą, młodą mamą, która już za kilka tygodni przywita na świecie bliźniaki. Czy jej świat również został wywrócony do góry nogami?
Pani Paulino jakie to uczcie, kiedy okazuję się, że w brzuszku nosi się nie jedno dziecko, a więcej? W Pani wypadku dwójkę.
W moim przypadku, informacja o tym, że spodziewam się bliźniaków była sporym zaskoczeniem i chyba śmiało mogę stwierdzić, że nie jestem w tym odosobniona. Dowiadując się o ciąży, w zasadzie już tego samego dni miałam potwierdzenie, że to ciąża bliźniacza. Nie przechodziliśmy więc, okresu posiadania jednego dziecka, tylko od razu myśleliśmy o dwójce. A wrażenia? Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się na myśl mamy bliźniąt, to "jak ja sobie poradzę ?". Ogromne uczucie radości, ale i nuta strachu.Jak będzie? co będzie? czy będą zdrowe? Ciąża bliźniacza odgórnie kategoryzowana jest jako ciąża wysokiego ryzyka, gdzie sama nazwa wzbudza już poczucie lęku. Stan błogosławiony to burza emocji. Radość przeplata się z smutkiem, uśmiech przechodzi w łzy.
Czy gdy myślała Pani o dzieciach, zakładała, że może to być ciąża bliźniacza?
Nigdy nie myślałam o bliźniakach. W mojej rodzinie, ani w rodzinie mojego partnera nie zdarzały się ciąże mnogie, stad nasze, można powiedzieć "podwójne zaskoczenie". Szybko jednak okazało się, że teorię tą postawiliśmy trochę na wylot i o tym, że w rodzinie mojego partnera zdarzyło się rodzeństwo bliźniacze dowiedzieliśmy się gdy sami ogłosiliśmy nowinę o bliźniakach. Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci, choć nigdy nie brałam pod uwagę faktu, że mogę mieć dwójkę maluchów na raz.
Czy z Pani perspektywy ilość dzieci, z którymi jest się w ciąży, ma duży wpływ na przygotowania do rodzicielstwa?
Na pewno tak. Myśl o ciąży bliźniaczej nasuwa wiele pytań, z którymi mama spodziewająca się jednego dziecka, nie musi się borykać. Rodząc dwoje dzieci na raz musimy nie tyle nauczyć się je kochać, co kochać je równo, znaleźć chęć, siły i determinację by poświęcać im tyle samo czasu i uwagi, tak samo traktować. Staram się przygotować, na przyjęcie dwóch różnych osobowości i dwóch odmiennych charakterów. W jednym czasie będę uczyła się i przechodziła to, co mama pojedynczych dzieci, może rozłożyć sobie na kilka lat. Oczekiwanie na drugie dziecko, to proces długotrwały. Mamy czas na przygotowanie siebie, rodziny i starszego rodzeństwa na nowego domownika. W naszym przypadku, wszystko będzie się działo na raz. Nie oceniam, co jest lepsze, lub co łatwiejsze. Po prostu są to dwie różne sytuacje.
Czy w zawiązku z ciążą bliźniaczą odczuwa Pani jakieś dodatkowe trudy, których nie odczuwają kobiety w pojedynczej ciąży?
Tak, pojawiają się dodatkowe trudności - np. ta związana z wyborem wózka dla bliźniaków. Na polskim rynku, jest wiele modeli, rożnego zastosowania ( głęboki, spacerowy, parasolka, z wpinanymi fotelikami samochodowymi bądź bez nich ). W tym przypadku wybór jest trudny, ze względu na ilość opcji i możliwości. Sęk w tym, że wózki te przeznaczone są dla jednego malucha. Dla bliźniąt, choć asortyment jest coraz lepszy i coraz łatwiej dostępny, to jednak nadal pozostawia wiele do życzenia. Wózki 3 w 1, które uważam są niezbędne dla bliźniąt bo ułatwiają życie nie tylko im, ale i rodzicom, są przeważnie zbyt szerokie, aby zmieściły się do większości wind, bądź drzwi! Trud, to również fakt przejścia samej ciąży. Nie ma co ukrywać, że gabaryty i waga mojego ciała ulega zmianie. I obawiam się, że jest to znacznie szybsze tempo niż w pojedynczej ciąży. Do wszystkiego można się jednak przyzwyczaić, a już tym bardziej wiele znieść dla dobra maluchów rosnących w naszych brzuszkach. Co bardzo ważne, ale to już nie zależnie od tego czy jest się mamą bliźniaków czy nie, to dbanie o dobre samopoczucie. Jeśli to nam się uda, wiele trudów dnia codziennego szybko minie. Czasem to nawet potrafi być śmieszne, kiedy by wstać z kanapy partner musi nadać Ci trochę rozpędu.
Jak zareagowała Pani na myśl o tym, że urodzi bliźniaki? To był strach, czy raczej ogromne szczęście?
Z biegiem czasu i upływem tygodni ciążowych, uczucia w nas się piętrzą, ewoluują i zmieniają się. Strach jest normalnym odczuciem i stanem, z którym spotykamy się nie tylko w ciąży, i nie tylko w ciąży bliźniaczej. To normalna obawa przed czymś nieznanym. Będąc po raz pierwszy w ciąży, wszystko jest nowe i przez 9 miesięcy stąpamy po nieznanym gruncie. Rady mam, babć i cioć, czy nawet koleżanek, są bardzo pomocne, jednak każda z nas jest inna, każda z nas inaczej odczuwa, reaguje i inaczej myśli. Poradniki uogólniają, naprowadzają, pouczają, czasem nawet trochę straszą. Ale jak to będzie w roli mamy? Odczujemy na swój własny, indywidualny sposób. Jaki? Kolejne lata, odpowiedzą na te pytania. Zawsze jest doza niepewności i zaniepokojenia, przed czymś nowym. Pierwsza myśl, jaka się nasuwa, na myśl o bliźniakach, to strach, czy sobie poradzę. Wiadomo, że jedno dziecko wymaga wiele naszego czasu i uwagi, a jak to "wiele" pomnożyć jeszcze przez dwa ? Nie mówiąc o naszym dotychczasowym życiu, które przecież było ciekawe. Czas był na wszystko, na zabawę, na hobby, na poszukiwanie pasji, na podróże. Nie chcę tego stracić, choć wiem, że wymagać to będzie sporych nakładów pracy i talentu organizacyjnego. Główna rzecz, na jakiej się koncentruję, to logistyka i mobilność. A szczęście? ogromne szczęście i radość. I to w podwójnej dawce. Mam plan wiele rzeczy robić z dziećmi, i to z dwójką na raz. Zasiać w nich nutkę swoich pasji, pokazać świat. Nie ważne ilu dzieci się spodziewamy. Jednego, dwójki czy piątki, dzieci to na pewno wiele wyrzeczeń i dużo strachu, ale to przede wszystkim niczym nie zastąpiona miłość. I o tym należy pamiętać, patrząc na rosnący brzuch, a później na dorastające dzieci.